Bonus walentynkowy 💝
Kelly:
Rankiem obudziło mnie piskliwe szczekanie psa. Przekręciłam się na drugi bok, obserwując nadal śpiącego mężczyznę. Od razu przypomniałam sobie o poprzednim dniu... A raczej wieczorze. W końcu uwierzyłam, że może nam wyjść.
Uśmiechnęłam się, gdy instynktownie przyciągnął mnie do siebie. Musnęłam lekko jego szyję, a następnie wtuliłam się w niego.- Dzień dobry. - zaczęłam, gdy przez chwilę gładził tył materiału mojej koszuli nocnej.
- Bardzo dobry. - wyczułam uśmiech na jego twarzy, a zaraz pocałunek na skroni. - Możemy dziś nie wstawać? - wymruczał do mojego ucha.
- Zapomnij, ktoś musi zająć się Nickiem, a poza tym... - spojrzałam na niego. - Obiecałeś mi randkę. - powiedziałam słodko.
- I słowa dotrzymam. - złączył nasze usta. - Nie mogło być tak od razu? - zaczął bawić się moimi włosami.
- Mogło, ale najwidoczniej musieliśmy chwilę poczekać, aby mieć pewność...
- No chyba ty. - zaśmiał się. - Ja miałem pewność już przy pierwszym naszym spotkaniu. - powiedział poważnie.
- Tsa, już to widzę.
- No dobra, może przesadziłem, ale niedługo po tym już ciągle o tobie myślałem. Zresztą jak nie wierzysz to zapytaj się Larr'ego.
- Powiedzmy, że ci wierzę. - uśmiechnęłam się lekko. - Alice chyba wstała, bo Dino już jest cicho. - oznajmiłam.
- Och nareszcie się do czegoś przydała. - zaśmiał się. - Musisz jutro lecieć? - zapytał smutno.
- Yhm, ale to tylko kilka dni, a poza tym pozbędziemy się mojej siostry.
- Jedyny plus. - westchnął, jednocześnie gładząc moje plecy. - Minusów jest znacznie więcej. Nie będę miał z kim rozmawiać, spać, przytulać się, całować się. - zaczął wymieniać. - Nick będzie marudzić każdego wieczora... Wiesz, jak on za tobą tęskni? Nawet stwierdził, że ja nie potrafię czytać książek. - dodał oburzony.
- Bo trzeba się wczuć, a nie. - przewróciłam teatralnie oczami. - A co do rozmów, pocałunków i tak dalej, to możesz zadzwonić do Charlotte, pewnie nie będzie miała nic przeciwko, jeśli jej to zaproponujesz.
- Masz rację, ale jeszcze się zastanowię czy dam jej tę propozycję... - uśmiechnął się.
- Dupek. - udałam obrażoną, próbując odsunąć się od niego.
- Jeszcze nie skończyłem. - zawisł nade mną. - Bo wolę sto razy bardziej ciebie. - pocałował mnie.
- Tata to dupek? - momentalnie oderwaliśmy się od siebie, odwracając spojrzenia w stronę Nicka, który usiadł na brzegu łóżka.
- Co ci powiedziałem o wchodzeniu bez pukania? - Zack usiadł na łóżku, patrząc na syna.
- Zapomniałem. - uśmiechął się niewinnie.
- To na następny raz pamiętaj. - powiedział nieco surowo. - Leć na dół, bo trzeba wypuścić twój prezent na dwór.
- Ciocia Alice już to zrobiła. - położył się koło mnie, Zack westchnął, gdy przytuliłam chłopca.
- A ja to co? - zaśmiał się, kładąc się z powrotem. - Młody, a co powiesz na to, jak pojedziesz wieczorem do cioci Amandy?
- A mogę wziąć Dino?
- Nie, Dino zostanie z nami.
- To nie chcę! - powiedział obrażony.
- U cioci też jest piesek. - próbował przekonać syna.
![](https://img.wattpad.com/cover/124238392-288-k742650.jpg)
CZYTASZ
Others
RomanceOna - 26 letnia piosenkarka z Bostonu, mieszka w Newcastle, ale musi na jakiś czas wyjechać do Sydney, aby pozałatwiać sprawy związane z byłym menadżerem. Tam poznaje jego. On - 29 letni prawnik z Sydney, samotny ojciec trzyletniego Nicka. Po wypadk...