28. - "Tracimy ją!"

16.6K 600 9
                                        

Zack:

Wciąż czekam na lekarza, nikt nie wychodzi z sali, gdzie jest Kelly. Larry uspokaja mnie i mówi, że wszystko będzie dobrze, jednak ja nadal się boję. Mijają sekundy, minty, godziny, a ja nadal nic nie wiem. Z pomieszczenia wybiega młoda pielęgniarka, chcę ją zatrzymać, ale słyszę głos jednego z mężczyzn "Tracimy ją!". Czuję, jak część mnie umiera. Moja narzeczona umiera, a ja razem z nią. Walę w drzwi, po chwili wychodzi zza nich lekarz i przekazuje mi, że nie dali rady uratować mojej ukochanej i naszego dziecka...

- Tatusiu. - obudził mnie głos Nicka.

Znów miałem cholerny sen, przetarłem oczy i wziąłem syna na kolana. Po chwili zobaczyłem moją matkę, trzymając biały materiał w rękach.

- Wiadomo, co z Kelly? - zwróciłem się do kobiety.

- Usunęli kulę z jej nogi, a teraz ma robione badania. - odpowiedziała, podając mi koszulę. - Idź się przebierz, a później dowiesz się wszystkiego od lekarza. - spojrzałem na swoją teraźniejszą koszulę i rzeczywiście miała rację, mankiety były całe we krwi.

Jak powiedziała tak się stało. Usiadłem przy biurku strasznego mężczyzny, który zajmował się moją blondynką. Wyjaśnił mi co i jak, jednak miałem kilka pytań.

- A co z dzieckiem? - bałem się odpowiedzi, nie wybaczyłbym sobie, gdyby nasza Shar nie przeżyła.

- O dziwo wszystko dobrze. - pocieszył mnie.

- A kiedy ona się w końcu obudzi?

- Obrzęk mózgu powoli się zmniejsza, także za parę godzin.

- Dziękuję, panu. - wstałem, ściskając dłoń mężczyźnie. - Mogę ją zobaczyć?

- Naturalnie. - uśmiechnął się.

Po wejściu do sali, uśmiechnąłem się widząc kobietę. Odetchnąłem z ulgą, siadając na krześle obok łóżka. Nie mogłem uwierzyć, że to wszystko odbiło się na mojej rodzinie.

***

Kelly:

Nic nie widziałam, ale czułam, że ktoś trzyma moją dłoń. Chciałam zobaczyć kto to, ale nie miałam dość siły, aby otworzyć oczy.

- Tak strasznie się o was martwiłem, nawet nie wiesz jak bardzo... Myślałem, że to już koniec, a to wszystko przeze mnie. - wyszeptał łamiącym głosem.

Nie mogłam uwierzyć, że mój mężczyzna płacze. Chciałam się do niego przytulić, ale to nie było możliwe...

- Tak bardzo chciałbym cofnąć czas. - dodał ciszej, puszczając moją dłoń. - Niedługo do ciebie wrócę, kocham cię. - pocałował moje czoło.

I znów nastała głucha cisza, powiązana z ciemnością. Dopiero wtedy poczułam koszmarny ból głowy.

***

Zack:

Przed trzecią w nocy byłem w domu, gdzie znajdowała się moja mama i syn, który na szczęście już spał bezpiecznie na piętrze.

- To teraz słucham. - spojrzała na mnie, podając mi kubek z herbatą.

- Mamo, może położysz się spać? Jest późno, a poza tym jesteś po... - nie dane było mi dokończyć.

- Pójdę jak dowiem się, co się stało. Narazie dowiedziałam się o tym, że jakiś facet porwał Nicka i Kelly i jej kolega pomógł im uciec. Więc słucham dalej. - spojrzała na mnie.

Wyjaśniłem jej całą sprawę z Langiem.

- A co z dzieckiem? - spytała zmartwiona.

- Wszystko dobrze, na szczęście... Tylko martwi mnie to, że Kelly jest nadal nie przytomna.

OthersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz