Zack:
Wciąż czekam na lekarza, nikt nie wychodzi z sali, gdzie jest Kelly. Larry uspokaja mnie i mówi, że wszystko będzie dobrze, jednak ja nadal się boję. Mijają sekundy, minty, godziny, a ja nadal nic nie wiem. Z pomieszczenia wybiega młoda pielęgniarka, chcę ją zatrzymać, ale słyszę głos jednego z mężczyzn "Tracimy ją!". Czuję, jak część mnie umiera. Moja narzeczona umiera, a ja razem z nią. Walę w drzwi, po chwili wychodzi zza nich lekarz i przekazuje mi, że nie dali rady uratować mojej ukochanej i naszego dziecka...
- Tatusiu. - obudził mnie głos Nicka.
Znów miałem cholerny sen, przetarłem oczy i wziąłem syna na kolana. Po chwili zobaczyłem moją matkę, trzymając biały materiał w rękach.
- Wiadomo, co z Kelly? - zwróciłem się do kobiety.
- Usunęli kulę z jej nogi, a teraz ma robione badania. - odpowiedziała, podając mi koszulę. - Idź się przebierz, a później dowiesz się wszystkiego od lekarza. - spojrzałem na swoją teraźniejszą koszulę i rzeczywiście miała rację, mankiety były całe we krwi.
Jak powiedziała tak się stało. Usiadłem przy biurku strasznego mężczyzny, który zajmował się moją blondynką. Wyjaśnił mi co i jak, jednak miałem kilka pytań.
- A co z dzieckiem? - bałem się odpowiedzi, nie wybaczyłbym sobie, gdyby nasza Shar nie przeżyła.
- O dziwo wszystko dobrze. - pocieszył mnie.
- A kiedy ona się w końcu obudzi?
- Obrzęk mózgu powoli się zmniejsza, także za parę godzin.
- Dziękuję, panu. - wstałem, ściskając dłoń mężczyźnie. - Mogę ją zobaczyć?
- Naturalnie. - uśmiechnął się.
Po wejściu do sali, uśmiechnąłem się widząc kobietę. Odetchnąłem z ulgą, siadając na krześle obok łóżka. Nie mogłem uwierzyć, że to wszystko odbiło się na mojej rodzinie.
***
Kelly:
Nic nie widziałam, ale czułam, że ktoś trzyma moją dłoń. Chciałam zobaczyć kto to, ale nie miałam dość siły, aby otworzyć oczy.
- Tak strasznie się o was martwiłem, nawet nie wiesz jak bardzo... Myślałem, że to już koniec, a to wszystko przeze mnie. - wyszeptał łamiącym głosem.
Nie mogłam uwierzyć, że mój mężczyzna płacze. Chciałam się do niego przytulić, ale to nie było możliwe...
- Tak bardzo chciałbym cofnąć czas. - dodał ciszej, puszczając moją dłoń. - Niedługo do ciebie wrócę, kocham cię. - pocałował moje czoło.
I znów nastała głucha cisza, powiązana z ciemnością. Dopiero wtedy poczułam koszmarny ból głowy.
***
Zack:
Przed trzecią w nocy byłem w domu, gdzie znajdowała się moja mama i syn, który na szczęście już spał bezpiecznie na piętrze.
- To teraz słucham. - spojrzała na mnie, podając mi kubek z herbatą.
- Mamo, może położysz się spać? Jest późno, a poza tym jesteś po... - nie dane było mi dokończyć.
- Pójdę jak dowiem się, co się stało. Narazie dowiedziałam się o tym, że jakiś facet porwał Nicka i Kelly i jej kolega pomógł im uciec. Więc słucham dalej. - spojrzała na mnie.
Wyjaśniłem jej całą sprawę z Langiem.
- A co z dzieckiem? - spytała zmartwiona.
- Wszystko dobrze, na szczęście... Tylko martwi mnie to, że Kelly jest nadal nie przytomna.

CZYTASZ
Others
RomanceOna - 26 letnia piosenkarka z Bostonu, mieszka w Newcastle, ale musi na jakiś czas wyjechać do Sydney, aby pozałatwiać sprawy związane z byłym menadżerem. Tam poznaje jego. On - 29 letni prawnik z Sydney, samotny ojciec trzyletniego Nicka. Po wypadk...