17. - "Niespodzianka."

20.6K 622 35
                                    

2361 słów 💪

Maraton 4/4:

Zack:

Po otworzeniu pudełka zobaczyłem małe, białe body dziecięce ze słonikiem. Spojrzałem na kobietę, która czekała, aż coś powiem.

- Zaskoczyłaś mnie. - powiedziałem szczerze.

- Ostatnio samą siebie zaskakuję. - usiadła tuż obok mnie na łóżku. - Ale czas najwyższy powiedzieć Nickowi, że zostanie starszym bratem.

- Racja.

***

Tuż po pracy w piątek pojechałem do schroniska, skąd po wypełnieniu wszystkich dokumentów, wziąłem naszego nowego członka rodziny.
Wcześniej poprosiłem Kelly, aby zabrała małego na spacer, miałem zamiar w tym czasie ukryć szczeniaka na poddaszu, gdzie już czekało jego posłanie, miski oraz kilka zabawek, żeby się nie nudzi w nocy.
Gdy już odstawiłem psa na górę, zszedłem na dół, aby podgrzać sobie obiad. Niedługo późnej wróciły dziewczyny z moim synem, który już nie mógł się doczekać kolejnego dnia. Z tej okazji poszedł wcześniej spać, żeby szybciej doczekać się prezentów.

- Ej, to miał być prezent dla Nicka. - zaśmiałem się, gdy Kelly od prawie godziny siedziała na strychu.

- Muszę się nim nacieszyć, bo jutro Nick mnie do niego nie dopuści. - odparła, głaszcząc psa.

- No racja. - usiadłem obok niej. - Nie mogę uwierzyć, że kobieta woli psa ode mnie.

- Dramatyzujesz. Ciesz się, że pozwalam ci spać ze mną. - uśmiechnęła się szeroko.

- Cieszę się niezmiernie z tego powodu... A właśnie, idziemy spać. - wstałem, podając jej rękę. - Musimy wstać przed młodym. - dodałem pretekst, aż w końcu nie chętnie odłożyła kundelka na swoje miejsce i wstała.

- Nastawisz budzik u mnie w telefonie? - zapytałem, gdy blondynka już leżała w łóżku.

- Mhm. - wzięła moją komórkę ze stolika. - Kim jest Charlotte? - zapytała zdziwiona.

- Nowa aplikantka, a co? - położyłem się na łóżku.

- Aplikantka życzy ci dobrej nocy? No to nieźle bawicie się w pracy. - oddała mi telefon.

- To jest młoda dziewczyna, wiesz jak to jest... I znów jesteś zazdrosna. - zaśmiałem się.

- Wcale, że nie. - powiedziała poirytowana.

- Oj, nie denerwuj się. - położyłem głowę na jej ramieniu.

- Idź sobie do Charlotte lub Alice. -odsunęła się ode mnie.

- Kelly, nie bądź taka, przecież widzisz jak się staram, żeby było między nami dobrze, gdybym wolał inną, to bym teraz z nią spędzał wieczór. - powiedziałem zgodnie z prawdą.

- OK, przesadziłam. - przyznała cicho. - Ale wkurza mnie to, gdy jakaś laska ślini się na twój widok, a ty nic z tym nie robisz.

- A co twoim zdaniem powinienem zrobić? - uniósłem brwi, czekając na jej pomysł.

- Nie wiem, cokolwiek. - westchnęła. - Powiedz, że jesteś gejem. - zaśmiała się.

- Tak, już widzę okładki plotkarskich gazet "Kelly Cory spotyka się z homoseksualistą". Już wolę powiedzieć, że nie widzę świata poza moją przyszłą żoną.

Rozbawiona moim pomysłem przekręciła się z pleców na bok, aby spojrzeć na mnie.

- W końcu coś dobrego wymyśliłeś, ale wątpię, że któraś się zniechęci. Przecież niecodzienie spotyka się przystojnego prawnika. - zażartowała.

OthersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz