Dziś dwa rozdziały 😏
Maraton 3/4:
Zack:
Od razu po przebudzeniu zdziwiłem się widokiem Nicka, który spał między nami.
- Nie budź go. - usłyszałem szept Kelly, która nadal miała zamknięte oczy.
- Nawet nie miałem tego w planach. - uśmiechnąłem się, gdy w końcu na mnie spojrzała.
Oparłem głowę o łokieć, nadal obserwując kobietę.
- Wyspałaś się?
- Można tak powiedzieć... Jak tam Alice, pomogła ci wczoraj? - zaśmiałem się.
- Pomogła, a co zazdrosna jesteś?
- O ciebie? Nigdy. - udała obrażoną.
- Tak, tak. - wstałem z łóżka i założyłem czarny t-shirt. - Śpijcie jeszcze, idę zrobić śniadanie. Jakieś życzenia?
- Omlet. - uśmiechnęła się.
Odwazajemniłem gest i zszedłem na dół, gdzie już czekała Alice ze zrobionym śniadaniem.
- Cześć. - powiedziałem zdziwiony.
- Hej, pomyślałam, że odwdzięczę się śniadaniem. - spojrzała na talerze pełne kanapek.
- Nie musiałaś. Obiecałem Kelly omlet. - podrapałem się po głowie.
- Nic nie szkodzi, jutro przyniesiesz mi do łóżka. - usłyszałem, a zaraz potem poczułem usta blondynki na policzku.
- Z miłą chęcią, kochanie. - uśmiechnąłem się szeroko.
- Tato, patrz co dostałem! - krzyknął mój syn, trzymając w rękach pudełko klocków.
- A podziękowałeś? - zmierzwiłem jego włosy.
- I to jak! Nawet buziaka dostałam. - powiedziała, przy nakładaniu jedzenia na swój talerz.
- Młody, najpierw śniadanie, a później się pobawisz. - spojrzałem na syna, który już miał iść do salonu. Mruknął niezadowolony, siadając do stołu. - Zaraz muszę się zbierać do pracy. - westchnąłem, patrząc na zegar.
- Pamiętaj pogadać z Larrym o sobocie. - powiedziała kobieta.
Ustaliliśmy, że w sobotę urządzimy Nickowi małą imprezę urodzinową, dlatego też musiałem porozmawiać z przyjacielem, aby przejął ode mnie kilka spraw.
- Wiem, wiem... Alice, mam do ciebie małą prośbę.
- Jaką? - uśmiechnęła się słodko.
- Zostałabyś z mały na góra dwie godziny? Bo popołudniu mamy z Kelly kilka spraw na mieście. - odpowiedziałem, a zaraz potem spojrzałem na Cory, która była zdziwiona.
- Jasne. - jej uśmiech zmalał.
- Dzięki, to ja lecę się szykować. - odszedłem od stołu i wróciłem na górę, gdzie ubrałem się odpowiednio, a następnie zszedłem na dół do gabinetu, aby zabrać potrzebne dokumenty. Na koniec poszedłem się pożegnać.
- Miłego dnia. - powiedziałem do wszystkich, a następnie pocałowałem w czoło Kelly.
***
Kelly:
Pół dnia zastanawiałam się o jakich sprawach mówił Zack, dowiedziałam się dopiero, gdy wrócił do domu.
- Musimy pojechać po prezent dla Nicka. - w końcu odpowiedział, zdejmując koszule.
CZYTASZ
Others
רומנטיקהOna - 26 letnia piosenkarka z Bostonu, mieszka w Newcastle, ale musi na jakiś czas wyjechać do Sydney, aby pozałatwiać sprawy związane z byłym menadżerem. Tam poznaje jego. On - 29 letni prawnik z Sydney, samotny ojciec trzyletniego Nicka. Po wypadk...