Kelly:
- Jesteś w ciąży?
Chciało mi się płakać ze śmiechu, widząc przerażonego Zacka trzymającego test ciążowy Megan.
- Tak. - wzruszyłam ramionami, kładąc torbę na podłogę, po chwili siadając na jednym z krzeseł, uważnie obserwując jego twarz.
- Przecież się zabezpieczaliśmy. - powiedział ledwo słyszalnie.
- Widocznie nieskutecznie. - próbowałam powstrzymać śmiech, ale na próżno.
- Jędza. - zaśmiał się, podchodząc do mnie, po chwili znalazłam się w jego ramionach.
Zaplotłam ręce wokół jego szyi, przytulając się mocno. Poczułam jak Zack diametralnie się odpręża.
- Jak się przestraszył. - zaśmiałam się, a ten pocałował moje ramię.
- Skoro to nie twój test, to kogo? - odsunął mnie milimalnie.
- Powiem ci, ale jak mnie wydasz, to nie żyjesz. - zagroziłam mu paluszkiem. - Megan jest w ciąży.
- Z Jimem? - zdziwił się.
- Tak, tylko błagam, nie mów mu. - poprosiłam.
Odkąd chłopaki odnowili kontakt, stali się nierozłączni, całe dnie spędzali razem w pracy, a do tego soboty na siłowni.
- Nie jestem takim plotkarzem jak ty, kochanie. - pocałował mnie w nos, po chwili stawiając na podłodze.
- Kobieca natura. - puściłam mu oczko.
- Winko do kolacji? - zapytał.
- Poproszę, ale idę najpierw pod prysznic. - pocałowałam go, po czym wzięłam torbę z podłogi i poszłam na piętro.
***
Przewiązując paseczek od czarnego, satynowego szlafroka, weszłam do pokoiku Shar, która spokojnie spała. Pogładziłam jej jeszcze wilgotne włoski, uśmiechając się szeroko. Chciałam ją przytulić, ale wiedziałam, że to skutkowałoby jej obudzeniem.
Schodząc na dół, od razu zostałam porwana w ramiona mojego narzeczonego, który przeniósł mnie do salonu, gdzie usiedliśmy na kanapie.
- Proszę bardzo. - podał mi lampkę wina, przy czym nie oszczędził swoich słodkich gestów. - Tosty z guacamole. - przesunął w moją talerzyk.
- Chyba czegoś ode mnie oczekujesz. - uśmiechnęłam się.
- Żebyś wiedziała. - pochylił się nade mną, po raz kolejny składając na moich ustach pocałunek, a następnie objął mnie ramieniem, przyciągając do siebie. - Chciałabyś mieć więcej dzieci? - zaskoczył mnie tym pytaniem.
- Jeśli to twoja nowa gra wstępna, to popracuj nad nią jeszcze. - obróciłam jego interpelację w żart.
- Serio pytam. - zaczął muskać kciukiem moje nagie udo.
- Nie wiem, może kiedyś. - zaczęłam dumać. - A co? - spojrzałam na jego twarz.
Pokręcił tylko głową, po chwili znów przywierając do moich ust.
- Kocham cię, wiesz? - mruknął do mojego ucha.
- Zdążyłam zauważyć. - przymknęłam powieki, delektując się chwilą ciszy i spokoju.
- Jak tam zajęcia? - przerwał moją upragnioną ciszę.
- Męczące, a jeszcze do tego twoja siostra wierciła mi dziurę w brzuchu, pytając, kiedy w końcu pójdziemy kupić suknię ślubną. - westchnęłam.
CZYTASZ
Others
RomanceOna - 26 letnia piosenkarka z Bostonu, mieszka w Newcastle, ale musi na jakiś czas wyjechać do Sydney, aby pozałatwiać sprawy związane z byłym menadżerem. Tam poznaje jego. On - 29 letni prawnik z Sydney, samotny ojciec trzyletniego Nicka. Po wypadk...