Zack:
Po dość monotonnym załatwianiu spraw związanych z całą uroczystością zaślubin postanowiłem, że pora się trochę zabawić, więc zabrałem swoją ukochaną rodzinę do nowo otwartego Luna Parku w Sydney. Ogłoszono, że to największy park w rozrywki w Australii. Przez pierwszy tydzień były specjalne promocje i więcej atrakcji. Nie mogliśmy przegapić takiej okazji, więc postanowiłem, że pojedziemy zaraz po obiedzie.
Po chwili usiedlismy do stołu, jedząc słuchalismy, jak Nick mówił, co dokładnie będziemy dziś robić w parku rozrywki. Był naprawdę podekscytowany. Szczerze mówiąc, ja też byłem.
Kelly:
Powinnam być szczęśliwa, że tam pojechaliśmy. W końcu kolejny dzień spędzony całą rodziną oraz dzień pełen wrażeń. Jednak mnie nie kręciły takie rzeczy, wolałam poleżeć plackiem na plaży, niż zjeżdżać ekstremalną kolejką górską. Niestety wypoczynkowy pobyt w Watsons Bay już minął, więc był czas rozrywkę.
Włączyłam nawigację w samochodzie i ruszyliśmy w drogę.- Może posłuchamy muzyki? - zaproponował Zack, włączając przy tym radio.
- Taaak! Piosenki! - krzyknęła Sharon.
Akurat leciała Sia, którą uwielbialiśmy. Wspólnie zaczęliśmy śpiewać "Cheap Thrills". Gdy piosenka się skończyła zorientowałam się, że ominęłam skręt w prawo i musiałam jechać okrężną drogą.
- Daleko jeszcze? - spytał zniecierpliwiony Nick.
- Jeszcze trochę, zaraz będziemy - odpowiedziałam.
- Zaraz ten biały samochód nas wyprzedzi i jakieś dzieci zajmą miejsce na kolejce górskiej. - powiedział chłopiec.
- Nie możemy szybciej, bo się z kimś zderzymy. Skończą się dwie piosenki i będziemy na miejscu. - odpowiedział Zack.
Biały samochód kojarzył mi się tylko z Alice, ale miałem nadzieję, że nie zobaczę tej wariatki.
Dojechaliśmy na miejsce. Niestety czekało nas jedno.. Długa kolejka.. i nie górska kolejka. Po długim oczekiwaniu nareszcie weszliśmy.- Taaak!! Chodzimy na "smoczą kolejkę"!! - krzyknął Nick
Była to największa kolejka górska w Australii.
- To lecimy! - krzyknął Zack, po czym podniósł Nicka i pobiegł z nim do kolejki.
- Mamo, boję się - powiedziała Sharon.
- Spokojnie córeczko, nie ma żadnego smoka. Będzie dobrze. - uspokoiłam ją i pocałowałam w czółko, lecz sama się bałam czy nic im się nie stanie.
Byliśmy z Sharon już pod kolejką i patrzyłyśmy jak Zack z Nickiem jadą szybciej niż ja naszym samochodem. Naprawdę się bałam, wszyscy tak krzyczeli. Byłam w szoku, że nikt nie wypadł i każdy przeżył.
- Było ekstra! Ja chcę jeszcze raz! - krzyknął Nick.
- Tak, tak... Może za rok. - odpowiedział zmęczony Zack.
- Ja bym teraz poszła tam do budki z lodami, jest gorąco. - zaproponowałam.
- Możecie iść, ja wrócę do auta, bo nie wziąłem telefonu, a mogą dzwonić z pracy. - odpowiedział Zack.
Zack :
Nie wierzę, że przeżyłem tę kolejkę, myślałem, że wypluje tam swoje wnętrzności. Było tak wysoko i szybko.. Ech, ważne, że wszyscy szczęśliwi. Na parkingu zauważyłem białego Nissana. Wyglądał jak auto Dylana i Alice, ale nie tylko oni mają taki samochód. Wziąłem telefon i poszedłem do budki z lodami.
Kelly i Sharon akurat skończyły jeść.- Mam telefon. A gdzie jest Nick? - spytałem.
- Jak to gdzie? Myślałam, że poszedł z Tobą - powiedziała Kelly.
- A ja, że z Tobą - odpowiedziałem.
Oboje zaczęliśmy wołać Nicka. Spytałem na kolejce, czy czasem nie wsiadł jeszcze raz, lecz go tam nie było. Kelly przybiegła i prawie zaczęła płakać z przerażenia. Nagle podszedł Dylan.
- Ej co jest?! Zgubiliście Nicka?! - spytał blondyn.
- Tak, nigdzie go nie ma - odpowiedziałem
- Ja nie mogę znaleźć Alice, nagle zniknęła mi z oczu... - powiedział mężczyzna.
Po chwili wszyscy się na siebie spojrzelismy i chyba wiedzieliśmy, o co chodzi. Od razu pobieglismy na parking. Gdy dobiegliśmy, zobaczyliśmy, jak Nissan odjeżdża z Nickiem na tylnych siedzeniach. Dylan zadzwonił na policję i wsiadł z nami do samochodu, aby ścigać Alice.
Kelly :
To było przerażające bardziej niż ta "smocza kolejka". Czułam się jak w filmie akcji, musiałam ścigać samochód Alice. Jakby tego było mało, musiała jechać jak pirat drogowy i obie łamałyśmy zasady ruchu drogowego. Dylan cały czas nawigował policji gdzie jedziemy.
- Stój! - krzyknął Zack.
Prawie przejechałem rowerzystke. Będę pamiętała ten moment do końca życia. Alice jechała jak szalona. Ominęła swój dom i próbowała nas zgubić. Po siedmiu minutach pościgu policja wyjechała jej na przeciw i moja siostra nie miała drogi ucieczki. Wypuścili Nicka z samochodu, a Alice zabrali ze sobą.
- Tataa! - zawołał Nick, gdy wysiadł z auta, przybiegł do nas i wtulił się w ramiona Zacka.
- Mamo. - powiedział i przytulił także mnie, a po chwili Sharon, która nie dokońca wiedziała, co się tu działo.
Niestety na tym się dzień nie skończył, pojechaliśmy na komisariat złożyć zeznania. Alice broniła się, jak tylko mogła, ale policja uwierzyła nam. Do tego jeden z policjantów zauważył u niej dziwne zachowanie i zadzwonił po psychiatrę. Po pewnym czasie zauważyliśmy, jak Alice została zabrana do szpitala psychiatrycznego. Po wszystkim mogliśmy już wrócić do domu.
- Nie mam już sił prowadzić... - powiedziałam.
- Dziś pokazałaś, że robisz to zdecydowanie lepiej ode mnie. Ale chętnie poprowadzę, jeśli pozwolisz. - odpowiedział Zack
- Tak, tylko jedź ostrożnie, mamy dość wrażeń na dziś. - zauważyłam.
- Właściwie dlaczego ciocia Alice chciała mnie porwać? Mi mówiła, że musi to zrobić, żebyś pożałowała mamo. - powiedział Nick
- Przepraszam Cię Nick. Chodzi o to, że Alice ma mi za złe to, że w młodości odebrałam jej chłopaka. Naprawdę, nie chciałam, żebyś miał kłopoty, wynagrodzę Ci to, obiecuję.
- Too, mogę jutro nie iść do szkoły? - spytał chłopiec.
- Tak, synku. - odpowiedziałam.
- Jutro wyciągniemy gry planszowe, kupię dobre przekąski i spędzimy wesoło dzień w domu. - powiedział Zack.
- Może być - odpadł Nick.
Zack :
To byl naprawdę ekstremalny dzień. Nie wiem czy co było bardziej niebezpieczne - kolejka czy pościg. Ważne, że wszystko się dobrze skończyło i każdy dostał dawkę wrażeń. Alice chora psychicznie? To by wyjaśniało jej zachowania. Widać, że wszyscy to przeżywają. Nawet dla Sharon, to był przerażający dzień.
Zjedliśmy wspólnie płatki z mlekiem na kolację. Nikt nic nie mówił podczas jedzenia, co bywało rzadkością. Po czym wszyscy poszliśmy spać.__________
Witam, tutaj Fox.
Jestem pomocnikiem Karix przy pisaniu "Others".
Dziękuję, za przeczytanie tego rozdziału, jest on mojego autorstwa i mam nadzieję, że Wam się spodobał.
Od czasu do czasu przejmę kontrolę nad "Others", by wspomóc Karix. Myślę, że nie jesteście źli 😉Fox
CZYTASZ
Others
RomanceOna - 26 letnia piosenkarka z Bostonu, mieszka w Newcastle, ale musi na jakiś czas wyjechać do Sydney, aby pozałatwiać sprawy związane z byłym menadżerem. Tam poznaje jego. On - 29 letni prawnik z Sydney, samotny ojciec trzyletniego Nicka. Po wypadk...