15. - "Ty masz dziecko?!"

19.1K 625 29
                                    

Maraton 2/4:

Kelly:

Kolejny dzień spędziłam cały z siostrą i matką, oglądałyśmy stare albumy rodzinne. Jak można było się spodziewać - Alice nikogo nie pamiętała.
Gdy tylko wspomniałam, że miałam zamiar już wracać do domu, matka narzuciła mi pomysł, abym zabrała ze sobą Alice. Oczywiście nie zgodziłam się od razu, rzuciłam, że muszę to obgadać z Zackiem. Szybko więc zaproponowała mi, abym od razu do niego zadzwoniła.
Przeszłam do kuchni, gdzie usiadłam przy stole i wybrałam numer do Zacka.

- Hej, coś się stało? - spytał zaniepokojony. Przez ostanie dni to on do mnie dzwonił.

- Cześć, kochanie. - powiedziałam, zdając sobie sprawę, że mogę być podsłuchiwana..

- Jesteś u mamy? - zaśmiał się.

- Tak, jesteś zajęty?

- W zasadzie to tak, ale mogę poświęcić ci chwilę. O co chodzi?

- Co byś powiedział, gdyby wróciła z siostrą? - powiedziałam jednym tchem.

- Nie ma sprawy. - odpowiedział momentalnie.

- Naprawdę? - miałam nadzieję, że zmieni zdanie.

- No pewnie.

- No dobrze, w takim razie poszukam jakiś najszybszych połączeń. To już Ci nie przeszkadzam. Pa.

- Pa. - rozłączyłam się.

Kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że matka stoi przy kuchennym blacie, jak się tłumaczyła, przyszła po herbatę i ciasto. Każdy pretekst jest dobry.

- No to młoda, szykuj się. Zaraz zobaczę jakiś lot na jutro. - zwróciłam się do siostry.

- No to świetnie. - klasnęła dłońmi, a następnie wstała mnie uściskać.

Po spakowaniu rzeczy siostry, zjadłam razem z nimi kolacje, przy której matka wspomniała o moim ślubie z Zackiem.

- Długo się znacie? - zapytała najmłodsza z nas.

- Kilka miesięcy. - uśmiechnęłam się lekko, aby nie wzbudzić podejrzeń.

- I już chcecie brać ślub?!

- Oj Alice, nie znasz Zacka. To naprawdę fajny facet, widać, że bardzo kocha twoją siostrę. - wtrąciła się matka. - Żebyś tylko widziała, jak nie mogli się od siebie odkleić na lotnisku. - uśmiechnęła się szeroko, wspominając ostatnie chwile w Sydney.

- Skoro tak mówisz. A czym on się zajmuje? - była coraz bardziej zaciekawiona Parkerem.

- Jest prawnikiem, razem z przyjacielem prowadzą kancelarię w Sydney, wczoraj coś wspomniał o powiększeniu, ale to narazie tyko plany. - pochwaliłam się moim pseudonarzeczonym.

- Skoro już wspominałaś o planach, to może włączycie w to jakieś dzieci? Nick przecież potrzebuje rodzeństwa. - ma szczęście, że zdążyłam przełknąć herbatę.

- Czekaj, ty masz dziecko?! - Alice, niemalże wykrzyknęła.

- Nie, Nick to synek Zacka. - zaspokoiłam jej niepokój.

- To on ma syna? - nadal niedowierzała.

- Mhm, to jego największe oczko w głowie. - uśmiechnęłam się, przypominając sobie o malcu.

- I nie przeszkadza ci to?

- Oczywiście, że nie. Na początku bałam się jak to będzie, ale teraz nie mam z tym najmniejszego problemu... A nad rodzeństwem dla niego pomyślimy w przyszłym roku.

OthersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz