75

10.3K 438 119
                                    

- Tato... Musimy pogadać, więc wstawaj.

Usłyszałem Dianę. Dajcie mi spać.

- ‎Co...? To ważne?

- ‎Pamiętasz jak dwa tygodnie temu obiecałam, że jak się zakocham to ci o tym powiem?

Od razu się zerwałem. Okej, to bardzo ważne.

- No... Pamiętam.

- ‎To... Chyba, nie wiem.  Znaczy...

- ‎Słuchaj... Co czujesz jak on cię dotyka?

- ‎Takie miłe uczucie.

- ‎A jak... Ekhm... No..

Nie mogę tego z siebie wydusić.

- ‎Jak mnie całuje?

- ‎Tak.

- ‎Jest mi miło na serduszku.

Zaśmiała się. Jezu nie.

- A jak rozmawiacie? Nie wiem, uśmiechasz się, czy jak?

- ‎Chce mi się szczerzyć bez przerwy, masakra. By mnie wziął za jakąś nienormalną jakbym się tak szczerzyła.

- ‎Okej... Mamy problem. Duży.

- ‎Dlaczego?

- ‎Bo się zakochałaś.

- ‎To źle?

- ‎Bardzo, bardzo źle.

- ‎To bardzo dobrze, a nie źle.

Kylie wtrąciła. Ona się nie zna. Boże Diana no.. nie.

- Okej...

- ‎On po prostu się boi, że Christian będzie na pierwszym miejscu i że cię zrani.

- ‎Nie będzie na pierwszym. Tata zawsze był i będzie na pierwszym. A poza tym... Sam mówiłeś, że trzeba myśleć o tym, co się dzieje tu i teraz, a nie w przyszłości.

- ‎Ale... Ty masz piętnaście lat...

- ‎Czternaście Luke, a nie piętnaście.

- ‎No właśnie, czternaście. Jesteś jeszcze młoda... Miłość poczeka.

- ‎Też sam mówiłeś że trzeba korzystać z życia póki jest się młodym.

- ‎Ugh... Po co ja to wszystko mówiłem... Dobra... Ale...

- ‎Nic nie wymyślisz kochanie, ona się zakochała, a ty musisz to zaakceptować i polubić Christiana.

- ‎Ja go nigdy nie polubię.

- ‎Ale serio on jest fajny, musisz go po prostu poznać.

- ‎Ale ja nie chcę go poznawać. Wystarczy że tu cały czas siedzi.

- ‎Teraz nie.

- ‎Ta, w końcu.

- ‎Luke... Chociaż udawaj że się cieszysz.

- ‎Ojej... Ale fajnie.

Udałem zadowolonego. Nie cieszę się z tego powodu. Takie miłości w wieku czternastu lat nie mają sensu. On ją zrani, ja to wiem.  Nie sądzę żeby byli razem tyle czasu. Niedługo idą do liceum, a on raczej wybierze jakieś lepsze, a nie tam gdzie ona pójdzie. Rozejdą się, stracą kontakt i będzie po miłości.

- Dobra idź spać, po prostu wychodzę i chciałam wcześniej o tym pogadać.

- ‎Gdzie idziesz?

- ‎Do szkoły.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz