135

9.1K 424 35
                                    

- Ty popierdolony jesteś.

- ‎Diana zakryj uszy, bo twój tatuś się brzydko wyraża.

Położyłam głowę na jego ramieniu i się poryczałam ze śmiechu.

- No.. hej... Co tu się dzieje?

Mama weszła.

- Bo tata się brzydko wyraża przy Dianie.

Aaron powiedział i na nią spojrzał.

- Kto? Że Luke?

- ‎No tak, mówię że tata.

- ‎Kylie kurwa ja z nim nie wytrzymuje psychicznie.

Tata do niej podszedł i przytulił.

- Ojej... Luki przecież on nic nie robi.

- ‎Mówi do mnie tato.

- ‎Bo w zasadzie... Jesteśmy razem, więc jesteś moim tatą.

- ‎Po ślubie możesz mówić do mnie tato. Chociaż ty nigdy.

- ‎Diana słońce wyjdziesz za mnie?

Uklęknął przede mną.

- Widzisz? Ja tu nie wytrzymuje. Idę się zabić.

- ‎Ooo jak mi ugotujesz coś dobrego.

- ‎Kurwa gotować to ja umiem. Chodź, ugotujemy obiad.

- ‎A co chcesz?

- ‎Spaghetti!

- ‎To chodź. Mamuś dasz trochę kasy? Zrobimy spaghetti ale potrzebne są składniki.

- ‎Jasne.

Wyjęła z kieszeni pięć dych i mi dała.

- Dzięki. Aaron rusz dupę.

- ‎Już. Chodź żono. Papa tatusiu! I mamusiu!

Wyszliśmy z domu.

- Jesteś niemożliwy.

- ‎Dzięki.

Zaśmiał się i złapał moją rękę.

- Ej właściwie to tak się zastanawiałam i twój tata i moja babcia chyba umarli jakoś w tym samym czasie, nie?

- ‎No... Jak miałaś tak z dziesięć lat.

- ‎No, dziwne że w tym samym czasie. I w ogóle zastanawia mnie jak babcia umarła, bo byłam na pogrzebie i w ogóle ale nigdy nikt mi nie powiedział jak umarła.

- ‎Mi też nie mówili jak tata umarł. Podobno miał wypadek ale jakieś dziwne to się wydaje.

- ‎Moja mama znała twojego tatę, może coś wie.

- Spróbujemy ją podpytać.

- ‎Dokładnie.

Poszliśmy do sklepu i kupiliśmy wszystko co potrzebne do spaghetti. Będzie zajebisty obiad. Może nikt się nie zatruje.

- Jesteśmy! Masz resztę. - Dałam mamie i położyłam zakupy na blacie. Spojrzałam na nich i tata chyba śpi. - A tata co? Zmęczył się?

- Taa... Jak widać.

- ‎Słuchaj bo ja mam pytanko. Od kilku dni mi chodzi po głowie.

- ‎Dawaj.

- ‎Jak babcia umarła? I tata Aarona.

- ‎Słuchaj... Usiądźcie. Oboje. - Usiedliśmy. Spojrzałam na nią. - Babcia i twój tata jechali do innego miasta, bo chciała coś tam ważnego kupić, a twój tata miał jakąś sprawę do załatwienia i wtedy była zima, więc było ślisko.... Twój tata nie zapanował nad samochodem i wpadli do rowu. Wcześniej samochód zrobił kilka obrotów, nie dało się ich uratować... Byli tak poturbowani że...

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz