- Aaron nie odłożę telefonu więc nawet nie próbuj.
- Dla tatusia też nie odłożysz?
- Nie rób sobie jaj, bo to kurwa nie jest śmieszne.
- Jak się odzywasz do ojca, co? Nie no spójrz, nie pożałujesz.
Zaśmiałem się.
Spojrzała. I... Nic. Nagle wstała i do mnie podbiegła. A teraz nie płacz. Skarbie dasz radę i nie będziesz płakać.
- Jak?
- Podziękuj Aaronowi. Gdyby nie on to bym nawet nie zadzwonił.
- Serio?
- No serio.
- Wracasz tam?
- Mam cztery godziny...
- Na ile tam wracasz?
- Nie wiem... Zależy ile nam dadzą, a za nim zrobią proces to trochę potrwa...
Spłynęło jej kilka łez. Tyle wystraczy.
- Nie chcę żebyś tam wracał...
- Też nie chcę... Ale... Wrócę. Na pewno wrócę. Gorzej jak mnie nie będziecie potrzebowali...
- Zawsze będę cię potrzebować. Kto mnie pocieszy jak taki Aaron ze mną zerwie?
- Masz mamę...
- Ale ty zawsze specjalnie się wygłupiałeś żeby mi poprawić humor... To nie będzie to samo... Bez ciebie będzie tu nudno...
- Chłopaki są. Calum, Michael, Scott...
- Oni to też nie ty. Oni za kare nie zabiorą mi ciuchów.
- Byłaś wkurzona na mnie jak to zrobiłem.
- Ale teraz to są wspomnienia... I kocham te wspomnienia. Wszystkie...
- Z tego też będziemy się kiedyś śmiać. Mówię ci jak już będziesz miała dzieci, ślub, a ja będę starym prykiem to będziemy się z tego śmiać.
- Teraz mi nie jest do śmiechu... Może tego nie okazywałam, ale zawsze byłeś moim wzorem, zawsze lubiłam słychać historyjek babci jak byłeś mały i to jak się wkurzałeś. Po prostu... Na prawdę... Ja sobie bez ciebie nie poradzę...
- Ja bez was też....
Spłynęła mi jedna, samotna łza.
- Ojeeej Luluś!
Przyszedł Aaron. Idź sobie.
- Spierdalaj.
- I jak? Podoba się prezent?
Objął ją. Weź te łapy. Pokiwała głową.
- Tak... Bardzo...
Przytuliła mnie. Mina Aarona jest cudowna. Puściłem mu oczko, a on mi pokazał środkowego palca. Tyle ci wchodzi skarbie. Nie no ale jestem mu wdzięczny, przydaje się często.
- Też cię kocham...
Aaron powiedział pod nosem. Diana się zaśmiała i ode mnie odsunęła.
- Tak właściwie to Diana skarbie powiedz mi... Ile razy w tym tygodniu byłaś w szkole?
- Wystarczająco.
- Czyli?
- W ogóle...
- Jak zwykle... Masz chodzić, okej? Bo inaczej święty Mikołaj do ciebie nie przyjdzie.
- Święta już były...
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONE
Fiksi Penggemar2 część opowiadania "Przyjaciel mojego brata" #2 w dla nastolatków (11.11.2017 ?) #1 w dla nastolatków (16.11.2017)