Przybliżyłam to do twarzy i szybko otworzyłam. Uff... To nie ja. Jak dobrze... Komuś wybuchło. Aaron! Zaczęłam się śmiać jak nienormalna. Jezu jak dobrze że to on.
- Bardzo śmieszne hahaha...
Nie dałam rady nic odpowiedzieć. Aż się popłakałam ze śmiechu. Jejku Aaron biedny.
- To... Za to... Że nie chciałeś... Mi dać papierosów.
Ledwo powiedziałam.
- Spierdalaj. I nie dostaniesz.
- Jasne.
Usiadłam na ziemi i się o niego oparłam. Boże. Zaczęłam się dusić. Nie no proszę nie. Nie chcę wyglądać jak zapowietrzona, niedorozwinięta foka. Położyłam głowę na kolanach Aarona i ją schowałam w jego brzuch. Boże nie. On też się zaczął śmiać, tylko nie wiem z czego. Pewnie ze mnie jak zwykle. Dajcie powietrza! Boże ja się uduszę! Spróbowałam oddychać, ale przestałam jak zaczęłam brzmieć jak foka. Tyle tu jest ludzi ze ja nie chcę. I jeszcze Blake... Proszę was idźcie sobie. Zacisnęłam ręce na koszulce Aarona.
- Będę miał brudną bluzkę, prawda?
Pokiwałam głową. Życie, ale ja chcę powietrza.
- Ona się zaraz udusi.
Jason się zaśmiał. Zamknij mordę i nie patrzcie.
- Ty wiesz że wyglądasz jakbyś mu obaciągała?
Proszę nie. Ja serio się zaraz udusze.
- Ej serio.
Ludzie zamknąć się. Proszę was. Po kilku minutach się ogarnęłam. W końcu... Boże... Zauważyłam że Aaron ma butelkę wódki w ręku. I się nie podzielił? Jak tak można?
- Aaron?
- Haha trzymaj.
Dał mi, a ja się napiłam.
- Ta to nieźle pije. Blake dawaj kto wypije więcej shotów. Bo ty też taki chętny do picia jak ona.
- Błagam wygram z nim.
- To dawajcie. Macie na stole shoty i pijcie.
- To dawaj kochanie.
Blake wstał. Nie odzywaj się nawet do mnie.
- Kochanie to ty sobie do Jasona mów, a nie do mnie. Hemmingsa chyba pomyliłeś.
- Nie no pedałem nie jestem w przeciwieństwie do... Aarona i twojego brata.
- Ej! My się darzymy miłością bezwzględną!
- No właśnie wiem. Masz go zapisanego jako mój pedałek i serduszka.
- Bo to jest mój pedałek. Ale dobra pijcie już i się od nas odpierdolcie.
- Dobra kto szybciej wypije to wszystko.
Jest tu kilka shotów.
- Dobra trzy, dwa, jeden start.
Zaczęliśmy pić. Boże jak ja to przeżyje to będzie cud.
Wygrałam? Nie wiem. Chyba tak.- Koniec? O jak szybko. Pokażcie... Chyba był remis... No, serio remis.
- Jak?! Przecież ja pierwsza byłam!
- No serio, każdy widział?
- Każdy.
Aaron się zaśmiał.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONE
Fanfiction2 część opowiadania "Przyjaciel mojego brata" #2 w dla nastolatków (11.11.2017 ?) #1 w dla nastolatków (16.11.2017)