Poszedłem do samochodu. Pojechałem szybko do domu, pamiętam że ktoś już kiedyś to miał, ale nie wiem kto.
- Spróbuj ją pocałować, może się ogarnie.
Jason się do nich odwrócił. No chyba nie.
- Nie ma całowania. Ma atak paniki, pogadaj z nią o czymś.
Nie będzie jej całował.
- Spoko, ale o czym? Dobra wiem. Wiesz że Zach niedługo tu przyjedzie? Ostatnio z nim gadałem...
- Kurwa pocałuj ją i już. A ty się po prostu nie odwracaj.
Jason mu przerwał. Kurwa nie. W dupę sobie to wsadź.
- Nie.
- Tak.
Odwrócił lusterko i przytrzymał mi głowę.
- Kurwa nie.
- Mówię ci że to pomoże.
- Nie pomoże.
- Pomoże.
Pov. Aaron.
- Spoko, ale o czym? - nie wiem co do niej mówić żeby się uspokoiła. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Wiem! Zach! - Dobra wiem. Wiesz że Zach niedługo tu przyjedzie? Ostatnio z nim gadałem...
- Kurwa pocałuj ją i już. A ty się po prostu nie odwracaj.
Przerwał mi. Kurwa od dawna mam ochotę ją pocałować. Boże ona jest genialna, ale nie chcę nic zepsuć. I tak kiedyś już ją zraniłem.
- Nie.
- Tak.
Odwrócił lusterko, a Lukowi przytrzymał głowę żeby się nie odwrócił.
- Kurwa nie.
- Mówię ci że to pomoże.
Dobra chuj, ona się męczy. Oby Jason miał rację. Pocałowałem ją, a ona wstrzymała oddech i się chyba trochę uspokoiła. Jezu czekałem na to. Po około minucie się od niej odsunąłem i na nią spojrzałem.
- Lepiej?
Pokiwała głową. Okej, nie wiem dlaczego się nie odzywa.
- I kto tu miał rację tatusiu? Pójdę na lekarza.
Jason się zaśmiał. Luke ostro zachamował, przez o polecieliśmy z Dianą do przodu.
- Nic przed nami nie było.
Jason na niego spojrzał.
- Ups, niechcący.
On to zrobił specjalnie.
- Diana co tam się stało?
- Nic.
Cicho odpowiedziała.
- Dawaj, pogadaj z nami.
- Mogę wysiąść?
- Nie.
- To jedź po prostu do domu.
- Jasne... Ale powiedz coś.
- Nie mam ochoty.
Oparła głowę o moje ramię. Nie wiem o co chodzi. Może jest po prostu zmęczona. Złapałem ją za rękę i zauważyłem że się uśmiechnęła. Słodko. Dojechaliśmy do domu w ciszy. Nikt się nie odważył odezwać, nie no ja się nie bałem, nie miałem takiej potrzeby. Weszliśmy do domu i przybiegła Kylie. Od zawsze do nich mówiłem po imieniu, a poza tym znam ich już z pięć lat,jak nie więcej, więc mogę. I sami kazali mówić po imieniu.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONE
Fanfic2 część opowiadania "Przyjaciel mojego brata" #2 w dla nastolatków (11.11.2017 ?) #1 w dla nastolatków (16.11.2017)