77

9.2K 433 28
                                    

- Jak ktoś chce niech weźmie. Właśnie Nathan podejdź na chwilę - Dziwnie na mnie spojrzał. - Spoko chcę tylko o coś zapytać.


- ‎A to okej.

Podszedł do mnie.

- Słuchaj o co chodzi z Jasonem i Alice?

- ‎Nic, a o co ma chodzić?

- ‎Nie wiem, słyszałem że ją gnębi.

- ‎To nie ze mną na ten temat. Z nim pogadaj.

- ‎Okej. Ale jak to prawda to go ogarnij.

Rozejrzałem się po klasie i zauważyłem tą całą Alice. O jak miło.

- Z nią też możesz pogadać.

- ‎Właśnie chcę. Możesz usiąść. Alice Jason cię gnębi? Sorry że załatwiam prywatne sprawy, ale po prostu muszę.

- Emm... Niech pan z nim pogada, a nie ze mną.

- ‎Ale ja się ciebie pytam. Nie lubię cię, i nie mam ochoty z tobą o tym gadać, ale weź powiedz.

- ‎To prawda.

- ‎Ona kłamie.

Powiedział Nathan.

- Powinienem uwierzyć swojemu synowi... Ale nie wierzę ci. Tobie też za bardzo nie wierzę. Nie wiem któremu z was wierzyć.

- ‎Juz jestem, przepraszam. Hemmings was nie zamęczył?

- ‎Nathan dokończymy to w domu z Jasonem.

Wstałem z jej miejsca.

- Zamęczył Jasona.

Nathan się zaśmiał.

- Właśnie widziałam go zdyszanego.

Cała klasa się zaśmiała. Po chwili wszedł do klasy.

- Mogę iść do domu? Przecież i tak nie mam nic do roboty. - spojrzał na mnie - Jeszcze jesteś?

- ‎Zostajesz w szkole i tak, jestem.

- ‎A jak sobie pójdę?

- ‎Będziesz gadał z mamą, a nie ze mną.

Zaśmiałem się i usiadłem na ławce przy biurku.

- Właśnie jak tam Kylie?

- ‎A genialnie. Siedzi i nic nie robi.

- ‎To ty nic nie robisz.

Jason powiedział. Przecież ja dużo robię! On się nie zna.

- Zamknij się, ja wszystko robię.

- ‎A szczególnie pomagasz Dianie przy lekcjach.

- ‎Widzisz? No po prostu załamka. - Usiadłem w pierwszej ławce. - ja tu próbuje pogadać z moją ukochaną nauczycielką, a ten debil mi przerywa.

- ‎Ten debil to twój syn, tak ci przypomnę.

Jason weź już się zamknij no.

- Ta, niestety. Ja po prostu się załamuje przez nich, wiesz? No zobacz... Siedzą oboje i kur... Cze mają wszystko w dupie.

- ‎Patrz powstrzymał się.

Jason z Natem zaczęli klaskać.

- E zamknąć jadaczki, kto was wychował, zwierzęta?

- ‎Właściwie to tak. Zwierzęta. Nie no jedno zwierzę.

- ‎Jak jedno?

- ‎No ty, mama to nie zwierzę. W ogóle pani zna Karola, Scotta, Justina...

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz