187

7.9K 388 24
                                    

- Diana on po prostu nie chcę żebyście się martwili. A szczególnie ty z Kylie bo chłopaki to pójdą na jakiś melanż, czy coś i nie będą się przejmować.

- Jeszcze bardziej się przejmujemy bo nie wiemy na ile go mogą wsadzić.

- Od roku do dziesięciu. Jeszcze zależy. Mogli to robić że... Mogli coś robić i wtedy na więcej.

- Boże... Dziesięć lat bez taty?

- Diana nie wiadomo czy go wsadzą... No, jeszcze pewnie będą przeszukiwać dom więc się przygotujcie.

- Po co?

- Pewnie wyjaśnią, ja wolę nie mówić. Skoro Luke mi zaufał i powiedział, to wolę nie mówić.

- Od kiedy wolisz trzymać stronę ojca swojej dziewczyny?

- Odkąd mi zaufał.

- Dzięki...

- Też cię kocham... Słuchaj... Po prostu o tym nie myśl.

- Jak mam nie myśleć? Ty się kurwa zastanów. Policja zabrała mojego tatę. Może siedzieć tam dziesięć lat, zawsze mi pomagał a ty mi mówisz że mam o tym nie myśleć. 

Ugh... Ja się może zamknę.

- No... Dobra... To... Nie wiem no. Nie jestem jakimś kurwa nie wiem kim żeby wiedzieć co robić... Słuchaj jakbym mógł to bym ci powiedział. Dobrze o tym wiesz... Ja wiem że będzie ciężko nawet jak go wsadzą na te dziesięć lat, ale masz mnie, chłopaków i całą resztę. Nawet jakby coś się między nami wydarzyło to zawsze ci pomogę. Serio... Jak będziesz na mnie wkurwiona, jak coś zrobię albo nie wiem... Jak się pokłócimy to i tak do ciebie przyjdę i cię pocieszę. Inni tak samo, masz mamę i całą rodzinę. Karol cię tak samo kocha jak Luke, gadałem z nim i jesteś dla niego jak córka. Serio... Dasz radę, ja w ciebie wierzę.

- Ale ja nie chcę... Aaron no nie chcę nikogo innego. Chcę tatę i już.

- Zrobię co się da... Zaraz wracam, okej? Muszę pogadać o czymś z Kylie.

- Jasne.

Uśmiechnęła się. Próbowała chociaż. Pocałowałem ją w czoło i poszedłem na chwilę do Jasona.

- Słuchaj weź idź na chwilę do Diany. I radzę ci wypierdolić cały towar jaki tu masz bo będą przeszukiwać dom.

- Spoko, ale kiedy?

- Najlepiej teraz. W każdej chwili mogą przyjść.

- Spoko, to to ogarnę i do niej pójdę.

- Spoko.

Zszedłem na dół. Gdzie jest Kylie? O siedzi na kanapie.

- Kylie słuchaj mam ważne pytania. Bardzo ważne.

- Dawaj.

Pociągnęła nosem.

- Luke był kiedyś za coś karany?

- Raz go wzięli, ale okazało się że był niewinny. A wcześniej nie wiem. Jak się znamy to raz i to właśnie tak jak mówiłam.

- Spoko... A... Wiesz... Kurwa nie wiem jak to powiedzieć. Ćpa?

- Właśnie o to się pokłóciliśmy...

- Okej... A wiesz co robi z narkotykami?

- Tak, sprzedaje. To to wiem.

- Spoko i wiesz czy sprzedawał nieletnim? Albo czy trzyma coś w domu.

- Calum?

- Nieletnim nie sprzedawał i trzeba by poszukać w piwnicy. Nigdzie indziej by tego nie wsadził. Ale nie sądzę, by was nie narażał.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz