Starałam łzy które mi poleciały i usiadłam na miejscu. Boże nie lubię łaskotania. Nikt pewnie nie lubi. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Właśnie zapomnieliśmy powiedzieć że wpadnie Aaron z Madison.
- Ja pierdole...
Powiedziałam pod nosem i oparłam głowę na rękach. Jason z Nathanem się zaśmiali i weszła Madison i Aaron.
- Siema siema.
- I cię nie ma.
Spojrzałam na niego.
- Jak zwykle szczęśliwa na mój widok.
Zaśmiał się i usiadł naprzeciwko mnie.- Ta, tryskam radością.
- No właśnie widzę.
- Jak tam ojciec?
Zaśmiał się Jason i spojrzał na Madison.
- Nie chciał mnie wypuścić, powiedziałam że idę do Amandy.
- Kurwa jestem Amandą.
- Weź go stąd proszę cię.
Powiedziałam cicho do Christiana.
- Wytrzymasz.
Poklepał mnie po kolanie.
- Dzięki, że mnie pozdrowiłaś na livie.
Aaron na mnie spojrzał.- Ale ty śmieszny. Haha.
- Ona mnie nienawidzi..
- Nie dziwię się.
Westchnął Jason.
- Powiedziała ci, nie?
- Dokładnie. Ciesz się że się przyjaźnimy i cię lubię.
- Ciesze się.
- Siema dzieciaki.
Wszedł tata.
- No hej.
- Ojciec cię do nas puścił? Od... Kilku miesięcy ci nie pozwala.
- Nie ma mnie tu, jestem u Amandy.
Zaśmiała się
- A no to Jason.. od dzisiaj nazywasz się Amanda.
- No, skoro do niej może chodzić to spoko.
- Ale... Fajnie cię widzieć.
Zaśmiał się i ją przytulił. Jak słodko.
- Ciebie też.
- Ale przeszedł mu już trochę wkurw?
- Nie, dalej jak o was słyszy to od razu mówi żeby przestać gadać.
- Miło...
- Kto przyszedł?
Weszła mama.
- Madison z... Nim.
Odpowiedziałam.
- Kiedyś ci minie foch?
- W dupę sobie to wsadź.
- Boże Madison z trzy miesiące cię nie widziałam.
Przytuliła ją.
- No hej.
- Boże oni mi zaraz zabiorą dziewczynę...
Jason powiedział pod nosem.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONE
Fanfiction2 część opowiadania "Przyjaciel mojego brata" #2 w dla nastolatków (11.11.2017 ?) #1 w dla nastolatków (16.11.2017)