- Podaj mi... Wszystko.
- Spoko.
Podał mi, a ja zaczęłam robić. Nie wiem czy umie zrobić spaghetti.
- Ej ty umiesz robić spaghetti?
- Trochę, kiedyś pomagałem mamie przy gotowaniu.
- Pomocne z ciebie dziecko.
- No ja wiem.
Przełożył ręce nad moimi ramionami i owinął je na mojej szyi. Spojrzał mi przez ramię co robię.
- Daaj trochę serkaa.
- Kiedyś nie lubiłeś sera.
- Dalej nie lubię.
- To.. Okej, nie wnikam. Masz.
Dałam mu trochę serka. Zawsze uciekał jak najdalej od sera, nawet białego.
- Kurwa jaki chujowy.
Zaczęłam się śmiać. Jest niemożliwy. Wyplul go i poleciało mi trochę na rękę.
- Aaron!
On się zaczął śmiać. No bardzo śmieszne. Wytarłam to o niego.
- Będziesz mnie myła.
- Jasne, chciałoby się.
- No a jak.
- Ty mnie oplułeś, nie ja ciebie.
- Ale się o mnie wytarłaś.
- To już twój problem.
Zaśmiałam się i ogarnęłam mięso do tego spaghetti. Załaskotał mnie. Serio? Wrzuciłam je i się do niego odwróciłam.
- Tobie się nudzi.
- Bardzo.
- To przynieś głośnik, puścimy coś.
Rozejrzał się, podszedł do lodówki i ją otworzył. Wyjął z niej głośnik, dlaczego on był w lodówce?
- Nie pytaj.
Zaśmiał się.
- Pytam. Dlaczego on był w lodówce?
- Jak się najebaliśmy ostatnio z chłopakami to... Nie wiem po co go tam wsadziłem.
- Ty ja mam nadzieję że on działa.
- Nie wiem... Zaraz sprawdzimy.
Włączył go i puścił jakąś piosenkę. Działa! Tak!
- Widzisz? Działa.
- No i dobrze. Wiesz że bym bez niego nie przeżyła.
- Ta.. wiem.
- Ale kiedy wy piliście?
- Ostatnio jak byłaś u Jadena.
- To było... Kilka dni temu.
- No właśnie. To wtedy.
- Pff... Nawet nic nie zostawili.
- Ty nie możesz.
Zaśmiał się i mnie objął.
- Jak nie mogę?!
- No nie możesz. Zaraz znowu byś ukradła psa, albo nawet gorzej... W ogóle śniło mi się że zajebałaś komuś renifera i później latałaś na nim.
Zaczęłam się śmiać. Serio? Ten to ma sny.
- No to nieźle się bawiłam.
- No dokładnie.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONE
Fanfiction2 część opowiadania "Przyjaciel mojego brata" #2 w dla nastolatków (11.11.2017 ?) #1 w dla nastolatków (16.11.2017)