Beckett Sterling
Teraz role się zamieniły. To ja stoję w drzwiach pokoju Flory, przyglądając się, jak moje dziewczyny skaczą po łóżku i śpiewają piosenki z Krainy Lodu. Mała ma na głowie koronę, którą trzyma, chroniąc przed spadnięciem. Nie chcę, żeby wychodziła. Chcę patrzeć na nią do końca mojego życia. Śmieją się, póki nie opadają razem na łóżku. Nie żałuję, że ją mam, jednak, gdyby stało się to kilka lat później, może nigdy nie musiałbym patrzeć, jak Doris wychodzi. A może wtedy nie mielibyśmy powodów... kręcę głową. nie lubię myśleć o nas rozstających się, a tym bardziej więcej niż raz i w kolejnych beznadziejnych okolicznościach. Flora ma dużo cech ze mnie, ale ma delikatne rysy swojej matki i ciepło w oczach, które dostrzegłem we Doris, gdy wpadła na mnie po meczu.
Zamykam drzwi, pozwalając im spędzić czas we dwie.
Myślisz, mamo, że mi się uda?
Tak strasznie chciałbym, żebyś tu była, może wtedy bym nie spieprzył...
Pokochałabyś Florę, mamo i Doris także, ja. przepraszam. robię wszystko, co mogę, żeby dbać o tatę, Joe, twoją wnuczkę.
Zbierają mi się łzy w oczach, nienawidzę tego, że jej tu do cholery nie ma. Czuję, jakby ona sprawiła, że to wszystko byłoby łatwiejsze. może pomogłaby mi zatrzymać Doris, może przemówiłaby mi do rozsądku...
Kocham cię, mamo.
Chyba nigdy nie będę na to za stary.
– Z kim rozmawiasz? – Doris wychodzi z pokoju naszej córki, gdy widzi, że nie mam telefonu w ręce. chyba rozumie, chyba pamięta – Och – patrzy w sufit, tak jak ja, gdy mówię do mamy – Żałuję, że Flora nigdy jej nie poznała. to znaczy. wiesz, moja matka nie nadawała się na babcie. a twoi rodzice... twój tata. nigdy mu nie podziękowałam, za to, że mnie przyjął, gdy nie miałam gdzie pójść.
– Byłaś w ciąży z moim dzieckiem, to... – kręcę głową.
– No tak Flora – oboje kochamy ją na zabój, więc nie rozumiem tej reakcji.
– Mój tata i Joe chcieliby ją zobaczyć, wiesz? Skoro tata tak wiele zrobił dla ciebie, dla nas. Możesz o tym pomyśleć? Chociaż weekend. Umiem zająć się moim dzieckiem, do cholery.
– Nie wiem, jak tam żyjesz – mówi ostro – Ani z kim. widziałam kilkoro twoich kolegów, którzy no cóż raczej korzystają z życia, z resztą ty też. nie wyślę jej na drugi koniec kraju, żebyś zostawił ją z prawie obcymi ludźmi.
– To jej dziadek! Jedyny dziadek! – mówię podniesionym głosem – On mnie... – nie chcę tego kończyć – On ma do mnie żal, że przeze mnie jej nie widuje.
– Nie chcę rozmawiać o tym, co było – cokolwiek dzisiaj udało mi się uzyskać, właśnie znowu zniknęło – Muszę wracać do domu. Masz tu mieszkanie, przywieź ich tu na weekend.
– Ta, kurwa.
– Kiedy wracasz do swojego życia?
Nienawidzę tego.
– Kiedy to wreszcie zrozumiesz?
– Co? – szepcze.
– Nieważne, dzięki, że nie robisz problemów, że wam ją porywam. Pewnie czujecie się, jak na miesiącu miodowym, co?
Nienawidzę tego, że zaczyna się rumienić.
– On mnie kocha i o mnie dba, jest dobrym facetem i kocha Florę, nie mogłam lepiej trafić. Nigdy na nic nie naciska, wiesz?
– Idź już – kurwa, kurwa. Opuszcza głowę, jakbym właśnie wbił jej szpilę w serce. Kurwa. Nie mówię nic więcej, ona też nie, po prostu wychodzi.
Doris
– Jesteś w końcu, Julie – łapie mnie w drzwiach, ściskając moje biodra – Myślałem dzisiaj o tobie – całuje mnie w nos – To znaczy codziennie myślę, ale dzisiaj myślałem, więcej wiesz?
Chichoczę na te chaotyczną wypowiedź i przytulam się do niego, chowając głowę w zagłębieniu jego szyi.
– Długo tam byłaś.
– Po prostu chciałam, żeby Flora czuła się z tym dobrze, że dwa domy są w porządku, ale mamusia i tatuś mogą poruszać się swobodnie po swoich życiach. No wiesz. przyjacielska relacja byłych kochanków.
– Chcesz obejrzeć film ze swoich obecnym kochankiem? – jest w dobrym nastroju, co ostatnio nie zdarzało mu się często – Zrobimy popcorn... chcę po prostu spędzić trochę czasu z moją kobietą.
– Zabierz mnie na kanapę, Aaron.
Bierze mnie na ręce. To miłe. Wtulam się w jego pierś, będąc wykończona tym dniem. Zdejmuje ze mnie buty i kurtkę, po czym idzie do kuchni, żeby włożyć popcorn do mikrofali. Wraca już z nim, przytulając mnie do swojej piersi. Wdycham ostry zapach jego wody kolońskiej, gdy on całuje mnie we włosy.
Tu jest bezpiecznie.
Tu jest mój dom.
Tu mam wszystko.
Mogę mieć więcej, bez żadnych wątpliwości.
– Wiesz, że cię kocham, prawda? – mówię nagle, gdy on włącza telewizor – Nigdy nie odwdzięczę ci się za to, jak bardzo cierpliwy byłeś i jak wiele mi dałeś, gdy nie miałam nic... dałeś mi pierwszy dom, wiesz? – szlocham – Dom, w którym niczego nie brakuje...nie chodzi o pieniądze, to znaczy o to też chodzi. Aaron, to brzmi źle – chowam głowę pod jego ramieniem – Nie jestem z tobą dla pieniędzy, wiesz? Może nie wiesz, bo to tak nie brzmiało. – siadam prosto, żeby patrzeć mu w oczy – Wracając tutaj wiem, że będziesz. Zawsze piszesz, gdy masz się spóźnić lub cokolwiek. uzupełniasz lodówkę, nawet gdy cię o to nie proszę. Zawsze o mnie pamiętasz, nie wstydzisz się mnie, mimo, że byś mógł. bo nie jestem.
Przysuwa się do mnie i opiera swoje czoło o moje.
– Zawsze widzisz mnie i dbasz o mnie i o Florę, czuję, że jestem najważniejsza, że nie ma nic... – łzy ciekną po moich policzkach – Kocham cię, jesteś dla mnie tak strasznie ważny, przepraszam, jeśli.
– Wiem, Julie, wiem – on nie wątpi w nas, a może nie w tej chwili.
Opadam plecami na kanapę, oplatam go nogami w pasie, gdy on gorączkowo mnie całuje. Zapominamy o filmie i popcornie, a ja zapominam o wyrzutach sumienia, które ostatnio się we mnie budowały. Zatracamy się w sobie i po prostu czuję, że jest tu ze mną, że widzi mnie, nawet jeśli widzi tylko Julie, to dalej ja. Kocha mnie tak, jak nikt nie kochał.

CZYTASZ
ON THIN ICE
RomanceNorwegia, a raczej jej dwa przeciwne końce. Dzieli ich niemal wszystko, a łączy tylko jedno. Córka. On jest zawodowym hokeistą. Ona szefową kuchni i mamą na pełen etat. On ma życie z pierwszych stron gazet, ona spokojne życie u boku nowego mężczy...