Doris
Odbieram Florę ze szkoły, mamy jeszcze chwile przed jej zajęciami z tańca, dlatego wybieramy się do centrum, żeby zjeść coś pysznego i zobaczyć się z Margaret. Gdy stajemy przed kwiaciarnią Flora się ożywia.
– Byłam tu z tatusiem – mówi – Kupił mi kwiatki! I dał kwiatka cioci Margaret, a przecież ona ma ich całą masę!
Byli tutaj? Dawał kwiaty Margaret? To nie ma żadnego sensu. To znaczy. był tu z Florą, nie przyszedł chyba podrywać mojej przyjaciółki, czy jakichkolwiek inny kobiet.
– Och, tak? – czochram jej blond włosy, próbując to wszystko pojąć.
– A o to moje dwie najlepsze przyjaciółki! – krzyczy Margaret – Co was do mnie sprowadza?
– Mamy chwile wolnego, więc może kawa?
– Jasne.
Zapytać czy nie zapytać.
Zapytać czy....
– Flora mówi, że Beckett tu był – mała wącha kwiaty i nie jest zainteresowana moją rozmową z przyjaciółką.
– No, przyszli jednego dnia, poszliśmy na kawę. chyba się zaprzyjaźniliśmy, chcesz mi dać jego numer? – uśmiecha się promiennie, jakby to było jej największe marzenie.
– O czym rozmawialiście?
– A to nasza mała tajemnica.
Flora była z nim! Chyba nie podrywał innej kobiety na oczach córki. chyba nie sprowadza ich do mieszkania. O Boże po to je kupił, żeby...
– Byłaś w jego mieszkaniu? – pytam ją.
– Co? – oburza się – Nawet nie wiem, gdzie mieszka! W tych nowych luksusowych blokach czy.
– Tak – mówię szybko.
– Miałaś racje, on nie spuszcza oczu z Flory, nawet gdy byliśmy w kawiarni, a ona spotkała koleżankę, to cal czas na nią patrzył. Jest jego oczkiem w głowie, zdecydowanie.
Czyli nie tylko mnie nie pragnął. to w jakiś sposób pocieszające, nawet po tych wszystkich latach.
– Mamuś, mogę kwiatka?
Tak strasznie ją kocham.
– Och, proszę Flora wybierz sobie, jakiego tylko chcesz! – Margaret jest moją przyjaciółką nie ma tu miejsca na absurdalną zazdrość, gdy na dodatek jestem z Aaronem. Myślałam, że to wszystko będzie prostsze, a nagle zaczęło mnie przytłaczać.
Zabieram Florę na zajęcia i siadam przed salą, mając ochotę jej się poprzyglądać. Nie mam innych planów na dzisiejsze popołudnie, Aaron jest w pracy. Mogłabym pojechać tam, zajrzeć do jego biura i.... to by mogło być całkiem przyjemne. Mój telefon wibruje, może to Aaron, który także o mnie myśli, ale to nie on.
Dlaczego Beckett cały czas do mnie pisze? Co mu nagle odbiło? Ktoś mu ukradł telefon?
Beckett: Co teraz jest w planie dnia?
Zastanawiam się, czy odpisywanie mu ma sens. Mogę pojechać do Aarona albo popisać z ojcem mojego dziecka. Dlaczego to wydaje się takim trudnym wyborem?
Boże...
Oszalałam. Aaron nigdy nie zrobiłby tego w swoim biurze. On nie jest fanem dzikich przygód i jest bardzo ciepły i czuły, ale nie namiętny. znaczy kocha mnie namiętnie, ale nie dziko? Nie, nie wiem, chodzi o to, że jest tradycjonalistą. Nie lubi też publicznego okazywania uczuć, to znaczy złapie mnie za rękę i przytuli, ale. z Beckettem było inaczej, jednak byliśmy nastolatkami i jak widać to nie było trwałe. To co mam z Aaronem to szacunek i pewność. Nie chcąc zawstydzać siebie i Aarona, zostaję tutaj i mimo wszystko odpisuję Lukowi.
Ja: Twoja córka tańczy, a ja oglądam.
Beckett: Zdjęcia, proszę.
Przez szybę robię jej parę zdjęć i szybko mu wysyłam.
Beckett: Jest śliczna, jak mama :)
Beckett: Dotrzymać ci towarzystwa? Jestem na treningu Joe, ale ich trener kazał mi być cicho, to stary facet, który jest w tym przyzwoity, ale chyba powinien bardziej sprawiać, że to zabawa.
Ja: Nigdy nie traktowałeś hokeju, jak zabawy.
Beckett: Grałem z tobą, to zawsze była zabawa.
Beckett: Poza tym to moja praca, kocham ją, ale to praca. Nie podoba mi się, że dla tych dzieciaków też.
Jest taki dorosły i odpowiedzialny. Siedzi tam, patrząc na brata, gdy mógłby być z kumplami cholera wie, gdzie i robić cholera wie co.
Ja: Może powinieneś być trenerem?
Beckett: Spokojnie, to jeszcze przede mną.
Ale tutaj nie ma drużyny... znaczy nie musiałby tu być dla mnie, a dla Flory, ale gdyby był trenerem to tutaj nie ma.
Uciekłam od niego.
Nie widziałam tam życia.
A teraz mam mu za złe, że go tu nie ma, ale przecież on nie chciał tu być.
Beckett: Co robisz?
Ja: Mówiłam już...
Beckett: Więc o czym myślisz?
To pytanie jest do niego niepodobne, może dlatego decyduję się na szczerość.
Ja: O moim wyjeździe tutaj.
Dodaję szybko.
Ja: Przepraszam, że uciekłam?
Beckett: Nie mam ci tego za złe, przynajmniej już nie. Potrzebowałem kopa w tyłek, a to nim było. To nie był czas na zabawę.
Ja: A właśnie, że był.
Beckett: Miałem w domu małe dziecko, niemowlaka, a imprezowałem, gdy ty nie wychodziłaś z domu. Zrobiliśmy Florę razem, powinienem z tobą dzielić mój czas.
Dlaczego nie mógł tego zobaczyć wtedy? Nawet nie wiem, co mu odpisać, a wtedy przychodzi druga wiadomość.
Beckett: Trochę odbiło mi przez ludzi, których poznałem. Byłem zmęczony. Ty odeszłaś, a ja się ogarnąłem.
Dalej nie wiem, co mu odpisać.
Beckett: Zrobiłbym dla was wszystko i taki był plan od początku, tylko po drodze. miałem tylko dziewiętnaście lat i przepraszam, że ty nie mogłaś się zachowywać, jak na swój wiek, bo musiałaś przejąć nasze obowiązki.
Beckett: Miałem do ciebie żal, że ze mną nie porozmawiałaś, wiesz?
Faktycznie tego nie zrobiłam.
Beckett: Proszę, odpisz cokolwiek. Nie chciałem się kłócić. ja w ogóle nie chcę się już kłócić. pomyślałem, że chciałabyś wiedzieć, że. co właściwie? Że zostawiłem nastolatkę samą z dzieckiem? A potem winiłem ją, że odeszła? To wszystko wiesz.
Szybko przychodzi kolejny.
Beckett: Przepraszam, że zostawiłem cię z tym samą, myśląc, że wiem, co robię i nie masz pojęcia, jak jestem ci wdzięczny, że wiedziałaś, co robić i że zajęłaś się Florą tak jak na to zasługiwała...
Beckett: Przepraszam, że nie zająłem się tobą, tak jak ty na to zasługiwałaś.
Łzy zbierają się w moich oczach.
Beckett: Odpisz coś, cokolwiek....
Beckett: Nie powinienem zaczynać, prawda?
Ja: Minęło wiele lat, dorosłeś, ja ci wybaczyłam. Nasz układ jest w porządku, nie musisz martwić się już o przeszłość. Teraz jest dobrze.
Nie dostaję już odpowiedzi.
Znowu czuję się słaba.

CZYTASZ
ON THIN ICE
RomanceNorwegia, a raczej jej dwa przeciwne końce. Dzieli ich niemal wszystko, a łączy tylko jedno. Córka. On jest zawodowym hokeistą. Ona szefową kuchni i mamą na pełen etat. On ma życie z pierwszych stron gazet, ona spokojne życie u boku nowego mężczy...