17

5.9K 338 45
                                    

Wracam do domu, mimo, że nie wiem, co tam zastanę. Będę musiała mu powiedzieć, gdzie jest Flora i jak to się stało. To na pewno nie sprawi, że jego samoocena się powiększy i zwiększy zaufanie do naszego związku.

Aarona jeszcze nie ma, pojawia się chwile po mnie. Myślałam, że już tu będzie, ale dzisiaj cały czas jestem zaskakiwana.

– Cześć – mówię pierwsza. Siadam na kanapie, a on siada obok mnie.

– Byłem u rodziców – mówi – Poprosiłem mamę, żeby się nie wtrącała. Chciałbym przeprosić Florę.

– Flora jest z tatą – mówię na jednym tchu.

– Co? – jest bardziej zaskoczony niż zły.

– Gdy zrobiliście te scenę, Flora uciekła do pokoju z płaczem i zadzwoniła do swojego taty, a on jak bohater przyleciał z drugiego końca kraju, bo jego córka płacze.

– Z tego, co słyszałem to nie zmieniał jej pieluch, nie było go, gdy chorowała albo gdy wycinali jej migdałki... nie było jej, gdy szła do szkoły. a teraz przylatuje, bo płacze? Ten koleś żyje cholernym kaprysem, gdy ja próbuję z wami zbudować stabilną rodzinę!

– Aaron.

– Nie naciskam na ciebie, nie oświadczam ci się, bo wiem, że nie jesteś gotowa. Przepraszam za moją matkę. Jestem już stary, wiesz? Mam prawie trzydzieści lat.

– Nie jestem gotowa...

– Wiem, kochanie, wiem – przysuwa się do mnie i przyciąga mnie do siebie – Ale muszę zadać to pytanie – boję się go – Czy myślisz o tym? Chciałabyś tego? Kiedyś? Żyjemy razem, ale moja mama miała racje, chciałbym to zrobić we właściwej kolejności.

Nie myślę o tym.

Nie o ślubie.

Myślę, jakby to było, gdyby Flora miała jednego mężczyznę w swoim życiu, ale nie o tym, jakby to było mieć więcej dzieci. To za wcześnie. Znaczy mamy możliwości, ale Flora dalej nie ma tej stabilności. Musi hyc w moim życiu najważniejsza, skoro nie jest taka w życiu Becketta.

– Nie wiem – zostawiam to nad przepaścią. Chcąc mieć możliwość, nie chcąc go stracić.

– Okej, nie wiem jest w porządku, przekonam cię, pokażę ci, jak może być. nie wiem jest okej.

– Kocham cię, Aaron.

– Kocham cię, Julie, myślę, że nie masz pojęcia, jak bardzo – możliwe, że tak właśnie jest.

– Chciałabym wyjść i pomyśleć, spotkam się z Amy, bardzo tego potrzebuję. Nie będziesz miał nic przeciwko?

– Jesteś na mnie zła?

Kręcę głową.

– Po prostu myślę, że muszę się zastanowić, jak być Julie – wiem, że on nie rozumie – Jak być najlepszą wersją siebie dla ciebie, dla Flory i dla siebie, a może nawet dla twoich rodziców....

– Nie pozwolę mu po ciebie przyjść, Julie.

To zabawne, ale po raz pierwszy myślę, że on nie przyjdzie po Julie, jak już to przyszedłby po Doris.

Jestem taka zdezorientowana.

Nie rozumiem, nie chciał mnie, odkąd urodziła się Flora, naprawdę mnie nie chciał. Potrafił przyjść do domu i zwrócić uwagę tylko na córkę. Nie chciał się już ze mną kochać ani mnie dotykać. W ciąży już było ciężko, bo dużo płakałam, miałam poranne mdłości, aż do trzeciego trymestru.

Nie chcę, żeby po mnie przychodził.

Nie chcę.

Decyduję się ubrać strój sportowy i pobiec do Margaret zamiast do niej jechać. Przyda mi się trochę świeżego powietrza. Jestem taka zdezorientowana... dzwonię do niej, żeby się upewnić, że jest w domu. Na szczęście ona nie ma w swoim życiu takich dramatów. Otwiera przede mną drzwi, zanim w ogóle zdążę zapukać.

– Laska, musisz mi wszystko opowiedzieć! Naprawdę przyleciał, bo Flora płakała?! To się nazywa facet! Jest taki męski, o Boże, Julie... jak mogłaś go wypuścić z rąk?! To znaczy Aaron też jest gorący i bogaty i też kocha Florę. Tej dziewczyny nie da się nie kochać! Ty to masz dylemat.

– Nie mam żadnego pieprzonego dylematu! – wrzeszczę.

– Okej, potrzebujesz alkoholu, laska.

– Aaron dzisiaj wspomniał o ślubie – mówię – Ślubie, że mną.

– No a z kim, do cholery? – taka właśnie jest Margaret – Może Julie nie doceniasz tego, co masz? Nie wiem. Powinniśmy się upić, a wtedy wszystkie sekrety wyjdą na jaw.

– Mocny alkohol – mówię.

– Chodźmy do baru, masz tylko dwadzieścia trzy lata, powinnaś się trochę zabawić.

Dzisiaj chcę sprawdzić, co mnie ominęło. W końcu zobaczę, co Beckett zobaczył w tym imprezowym życiu. Dlaczego nie robiłam tego częściej? Powinnam zostawić go z Florą i samej wyjść na imprezę, tak jak on to zrobił.

– Zdradzisz mi w końcu swoje sekrety, Julie?

– Od czego, kurwa, zacząć?

Miałam nadzieję, że nie zrobię z siebie idiotki. Alkohol i ja nie byliśmy przyjaciółmi, ja i klub też nimi nie byliśmy.

Więc jak skończyłam tu?

Pijana dobijając się do nie swoich drzwi?

Co było ze mną, kurwa, nie tak?

Przecież w środku była moja córka, która pewnie spała.

Drzwi się otwierają, a ja wpadam na jego twardą pierś.

– Jak mogłeś mi to zrobić?! – krzyczę, po czym szybko przechodzę do szeptu.

– O co chodzi, Julie? Co ty tu robisz i tu pijana?

– Nie nazywaj mnie Julie, nigdy nie byłam dla ciebie Julie!

– Jesteś pijana, na trzeźwo tak nie mówisz – jest rozbawiony, zamiast wściekły.

– Nie możesz mówić takich rzeczy w wywiadach! – gdzieś po drodze kupiłam każdą dostępną gazetę z nim na okładce – W każdym wywiadzie mówisz o mnie! A nawet mnie nie znasz!

– Skąd masz pewność, że mówię o tobie?

To uderza w moje serce.

Z tych wszystkich emocji zaczynam płakać.

– Nie możesz mówić tych wszystkich rzeczy.

– To nawet nie jest jeszcze połowa tego, co mam do powiedzenia – to sprawia tylko, że płaczę mocniej – Masz pieprzone szczęście, że Flora śpi.

– Flora Flora Flora, ja też tam wtedy byłam! – wymachuję na siebie dłońmi – Też cię potrzebowałam!

– Och, Doris.

– Nigdy nie nazywaj mnie Julie! – jestem taka spieprzona.

– Powinnaś się przespać. Śpij w moim łóżku, ja prześpię się na kanapie.

– Nie bądź pieprzonym dżentelmenem!

– Doris, nie wiem, o co chodzi, ale rano nie będziesz tego pamiętać. Nie rozumiem, kochanie.

– Przestań! Przestań!

Beckett Sterling

I to jest ten moment, w którym wiem, że ją odzyskam.


ON THIN ICEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz