Rozdział 18

1.2K 109 22
                                    

Oczami Tony'ego

Zdenerwowany, nie wkurzony postępowaniem Shar ruszyłem do salonu, gdzie wszyscy prowadzili dosyć zaciętą rozmowę. Domyśliłem się po tym, że nawet nie zwrócili na mnie uwagi. Odchrząknąłem, aby dać znak, że tu jestem. Po chwili zrobiło się nadzwyczaj cicho.

-Więc - zaczęła Nat - dowiedziałeś się czegoś?

-Tylko, że Laufeyson coś kombinuje. - odpowiedziałem, zajmując miejsce obok rozmówczyni.

-Skąd ten wniosek? - dołączyła się Alex.

-Był nad wyraz miły w stosunku do Vicky i nazwał ją "My Lady". - zrobiłem cudzysłów w powietrzu.

-A ona? Nie zareagowała? - dopytała znowu agentka.

-Nie, nawet zaczęła go bronić. 

-Tony, a nie wyolbrzymiasz czasem? - wtrącił się Clint - Wszyscy wiemy, że często to lubisz robić.

-Nie! Tak było możecie sami zobaczyć! Jarvis? 

-Tak, Sir? - odezwała się sztuczna inteligencja.

-Wyświetl proszę moją rozmowę z Vicky w windzie.

-Już się robi, Sir. - wyświetlił po chwili to o co go prosiłem.

-Nie przeszkadza ci jak się do ciebie zwraca? - usłyszałem swój głos z nagrania.

-Nie, czemu by miało? Jest kulturalny. - odezwała się. 

-Kultura i morderca? Jaja sobie ze mnie robisz?

-Został wychowany w rodzinie królewskiej. Poza tym w Asgardzie nadal ma tytuł Księcia.

-Z tego co wiem jesteśmy na Ziemi.

-Książę zachowuje się odpowiednio nawet poza swoim królestwem.

-Z tego co wiem nie zabija też niewinnych osób.

-Popatrz na to z innej strony. Thor zaatakował Krainę Lodowych Olbrzymów i nikt nie ma mu tego za złe, a jest księciem. Loki zaatakował Ziemię i wszyscy mu to wytykają, a to wszystko dlatego, że jest inny niż wszyscy.

-Naprawdę go bronisz? 

-Stwierdzam fakty. - wzruszyła ramionami, po czym wideo znikło.

Zapadła cisza. Chyba wszyscy myśleli nad całą tą sytuacją. W końcu postanowiłem zabrać głos.

-I co? Miałem rację.

-Ja myślę, że jest w tym głębszy sens. - zabrała głos Alex - Shar bez powodu nie brata się z wrogiem. Na pewno ma w tym głębszy cel.

-Skąd wiesz? - spytałem.

-Jej honor ma wysokość twojego ego, Stark i nie szukałaby pomocy czy czegokolwiek innego u kogoś kto chciał ją zabić.

-Nie sądziłem, że to kiedyś powiem, ale Tony miał rację. - odezwał się do tond milczący Steve ignorując wypowiedź Bogini Cierpienia - Uważam, że z tej sytuacji są dwa wyjścia. Pierwsze to to, że Shar z nim współpracuje, a drugie to opcja, że obydwoje coś wspólnie ukrywają.

-Żadne nie jest prawdziwe Rogers. - wtrąciła się w progu... Vicky - Myślałam, że chociaż ty w tej sytuacji zachowasz zdrowy rozsądek. 

Oczami Shar

-Dowody mówią same za siebie. - bronił się Steve.

-Stark pokazał wam jedynie nagranie z windy, bo w sumie tylko takowe posiada. Nie przedstawił wam bliżej sytuacji w więzieniu, prawda? Wspomniał tylko jak Loki mnie nazwał. - powiedziałam krzyżując ręce na klatce piersiowej.

-Skąd wiesz? - spytała Nat.

-Mówiłam wam, słyszę myśli, które mnie dotyczą.

-Więc co się tam stało, Shar? - odezwała się Alexa.

-Miałam sen w którym przesłuchiwałam Lokiego. Wyjawił mi on, że masz ukrytą moc, która polega na odczytywaniu przeszłości danej osoby. Postanowiłam iść do niego i się o to wypytać. Potwierdził informacje. 

-To wszystko? - upewnił się Clint.

-Tak, to wszystko czego jeszcze nie wiecie o zaistniałej sytuacji wyolbrzymionej przez tego mężczyznę. - wskazałam na Starka.

-Czyli mam jeszcze dodatkową moc? - spytała z niedowierzeniem Alex.

-Tak i to nie byle jaką. Możesz odczytać przeszłość innych za sprawą zwykłego zaklęcia.

-N-naprawdę? To świetnie! Teraz będę mogła ci pomóc! - zaśmiała się z radości - Jakie zaklęcie?

-Nie wiem. Stark mi przeszkodził w wyciąganiu informacji. - wywruciłam oczami - Ale to nic. Przejdziemy się do niego.

-O nie! Nigdzie nie pójdziesz! - wtrącił się miliarder - I co? Znów wyłączysz kamery?

-To jest jego jedyny warunek, za który mi pomoże. Dzięki temu mogę z nim spokojnie porozmawiać bez żadnych zagadek. - obroniłam się.

-No i do niego przyjdziesz, zmanipuluje cie i zabije!

-Przecież Loviatar idzie ze mną. - westchnęłam - Jej chyba ufasz czyż nie?

-Oczywiście, że tak. Ale...

-Więc załatwione - klasnęłam w ręce ignorując jego dalszą wypowiedź - W ogóle Tony, zawiodłam się na tobie. Myślałam, że ty darzysz mnie największym zaufaniem. - ruszyłam ku korytarzowi - Widzimy się jutro, nie zjawię się na kolacji i mi nie przeszkadzajcie w lekturze. - zniknęłam za zakrętem.

Weszłam do windy i zjechałam piętro niżej. Kiedy srebrne drzwi się rozsunęły podeszłam do swoich drzwi i je pchnęłam. Rzuciłam się na łóżko, chwyciłam książkę z stoliczka nocnego i oddałam się lekturze.

Dzisiaj teochę krótszy, ale to dlatego, że wracam właśnie z gór. Nie miałam kiedy pisać 😓 Jak wrócą to poprawię ewentualne błędy.
Ps. Zaraziłam kuzynkę Lokim! Jestem dumna z jej postępów w nauce XD

Stracone Wspomnienia |Loki|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz