Weszłam do kuchni, gdzie nikogo nie zastałam. Zaskoczona tym faktem zajrzałam do salonu gdzie również nikogo nie było. W sumie na całym piętrze nie znalazłam żywej duszy. Racja, za chwilę trening i Clint z Tonym już poszli na salę, ale co z resztą? Nawet Alexy nie zastałam, a zawsze o tej porze przebywała w salonie. Wróciłam do kuchni, włączyłam ekspres do kawy i czekałam na moją poranną dawkę kofeiny. Kiedy kawa była gotowa, upiłam drobny łyczek i mnie olśniło.
- Jarvis, gdzie są wszyscy? - spytałam wirtualnego kamerdynera Starka. Zawsze zapominam o jego istnieniu.
- Pan Barton wraz z panem Starkiem jest w sali treningowej, oczekują pani. Doktor Banner znajduje się w laboratorium, a panienki Romanoff i Peters z panem Rogersem polecieli na szkolenie rekrutów do Tarczy - odpowiedział.
- Dziękuję.
- Proszę, panno Vicky.
Dopiłam w spokoju gorący napój po czym puste naczynie schowałam do zmywarki. Nie zwlekając weszłam do winy zjeżdżając na piętro z salą treningową. Mijając próg ogromnego - w porównaniu do innych - pomieszczenia zmieniłam swój ubiór na zbroję.
- A jednak się zjawiłaś - stwierdził Tony.
- Jak widać - rozłożyłam ramiona.
- Więc zaczynamy? Reszty nie będzie, bo są w Tarczy, a Bruce jest w laboratorium.
- Wiem pytałam Jarvisa i tak, możemy zaczynać.
Kiedy Tony założył zbroję rozpoczęliśmy trening, bowiem Barton był już wcześniej gotowy.
Walkę rozpoczęłam ja rzucając sztyletem w stronę filantropa. Ten wzbił się w powietrze tym samym go unikając, a same ostrze wbiło się w ścianę. Wzrokiem powędrowałam za nim celując kolejnym. I tym razem nie trafiłam. W tym samym czasie nie stałam oczywiście w miejscu. W trakcie prób ataku na Iron Mana unikałam strzał Clinta, który już po chwili wdał się ze mną w walkę wręcz. Nasze szybkie reakcje można by porównać do energicznej bójki gimnazjalistów, tyle że my robiliśmy to profesjonalnie. Nawet nie zorientowałam się jak niebezpiecznie blisko znajdowałam się ściany. Doszło to do mnie dopiero, kiedy Hawkeye przyparł mnie do niej podstawiając mi pod gardło mój własny sztylet. Zaśmiałam się okazując pewność siebie.
- Co cię tak śmieszy? - zdziwił się.
- Twoja myśl, że mnie pokonasz - prychnęłam i ruchem ręki sprawiłam, że ostrze w jego ręku wylądowało w reaktorze na klatce piersiowej zbroi Starka, który nadlatywał. Przez uszkodzenie stracił panowanie nad lotem i wylądował w ścianie.
- Ciebie w ogóle nie da się podejść! - krzyknął zirytowany łucznik.
- Widocznie jestem dla was za dobra - wzruszyłam ramionami. - Wiesz... Tony chyba odpadł, więc zostaliśmy jeden na jeden - powiedziałam dziecięcym głosem.
- Zniszczyłaś mi po raz kolejny zbroję! - fuknął Tony ściągając hełm.
- Naprawię jak pokonam Bartona - powiedziałam i bez ostrzeżenia zaatakowałam.
Tym razem bez problemu to ja przyparłam go do ściany i rozbroiłam tym samym kończąc trening.
- Wygrałam. Znowu - uśmiechnęłam się chytrze.
- Podczas walki cię nie poznaję. Stajesz się taka... agresywna. Jakbyś naprawdę walczyła z wrogiem, tylko z tą różnicą, że więcej niż siniak nam nie zrobisz - stwierdził Clint podczas gdy ja zmierzałam ku Blaszakowi.
- Nic nie poradzę, taka jestem. Szkolili mnie najlepsi i mimo, że nie pamiętam... Wiem to, tak po prostu - podsumowałam.
Kucnęłam przy Tonym aby wyciągnąć swój sztylet i dzięki magii, a raczej panowaniem nad materią naprawiłam uszkodzenia.
- Skąd wiesz? - spytali jednocześnie.
- Jak nic nie pamiętasz... Zdajesz się tylko na przeczucie, które cię nie zmyli, a przynajmniej mnie jeszcze nie zmyliło. One podpowiada ci tak jak było jeśli twoja pamięć zawodzi.
- Mocne słowa.
- Czy ja wiem?... - ruszyłam ku wyjściu.
- Gdzie się wybierasz? - usłyszała skomputeryzowany głos Tony'ego, który zagrodził mi drogę. - Jeszcze rewanż.
- A ja chciałam poczytać książkę. Z wami nie da się żyć normalnie?
-Odezwała się ta co pochodzi z innej planety - odpowiedział i wycelował we mnie z repulsorów.
Uniknęłam strzału.
Czyli jednak - trening jeszcze trwa. Trzeba było nie naprawiać mu tej zbroi...
Witam po krótkiej przerwie! Mam nadzieję, że rozdział taki w miarę, bo miałam problem napisać jakikolwiek. Wyraźcie swoją opinię, bo od tego mamy te komentarze i gwiazdki, prawda?
Ps. Wprowadzam parę drobnych zmian w opublikowanych już rozdziałach. Ale bez obaw nie będzie miała wpływu na fabułę, są one bardziej wizualne ♥
![](https://img.wattpad.com/cover/124177872-288-k572860.jpg)
CZYTASZ
Stracone Wspomnienia |Loki|
ФанфикJestem Shar lub Victoria Peters. Jak kto woli. Moja przeszłość jest tajemnicą, zagadką nie do rozwiązania, labiryntem bez wyjścia. Po dwóch latach mieszkania na Midgardzie i walczenia z nocnymi koszmarami przeszłość, której najzwyklej w świecie nie...