22 marzec 2017r
Środa 18:39Od spotkania z nieznajomym minął dokładnie tydzień. Starałam się robić tak jak kazał, stosować się do poleceń, jednak postanowiłam, że w dniu moich szesnastych urodzin zapomnę chociaż na chwilę o tym wszystkim i dam się porwać zabawie. Umówiłam się razem z Sofii i naszą znajomą Cam, że pojedziemy do klubu za miastem, dokładnie w Hartford. Tak było bezpieczniej, gdyż ryzyko, że ktokolwiek nas tam rozpozna było znikome, poza tym Cam załatwiła nam wejście i alkohol, gdyż co prawda ja nie miałabym problemu z wejściem do środka, ale dziewczyny już tak. Dziewczyna załatwiła nam też miejsce w którym po imprezie miałyśmy spędzić noc, jakaś jej znajoma zgodziła się nas przenocować.
Stałam właśnie przed szafą w pokoju i zastanawiałam się co na siebie założyć. Przeszukałam dosłownie całą szafę i nie mogłam nic znaleźć, tak jakby wszystkie ładne rzeczy wyparowały. Najgorsze w tym wszystkim było to, że zegarek wskazywał godzinę 18:39, a o 19:20 miałam autobus. Zaczęłam z lekka panikować i jeszcze raz przeszukałam szafę, tak jakby coś miało się w niej magicznie pojawić. Wreszcie nie mając innego wyjścia zdecydowałam się na czarne skórzane legginsy, biały opinający crop top z krótkim rękawkiem, a do tego miałam jeszcze później ubrać czarne botki na wysokim obcasie. Po ubraniu wybranych rzeczy zajęłam się robieniem makijażu. Zrobiłam zwykłe smokey eye w odcieniach brązu, czarną kreskę eyelinerem, nałożyłam czarny tusz na rzęsy, a na usta czerwoną szminkę. Dzięki Bogu obyło się bez poprawek i już po niecałych trzydziestu minutach byłam gotowa. Schowałam najpotrzebniejsze rzeczy do małej torebki i jeszcze przez chwilę się wahałam, ale ostatecznie schowałam też przedmiot, który podarował mi nieznajomy. Szybko ubrałam buty oraz skórzaną kurtkę i wyszłam, dziękując niebiosom, że przed przeszukaniem szafy zdecydowałam się zakręcić włosy. Nie wiem jakim cudem, ale udało dobiec mi się na autobus, dokładnie w momencie kiedy ten podjeżdżał na przystanek. Zajęłam miejsce i czekałam słuchając muzyki aż dziewczyny do mnie dołączą....
Jak tylko znalazłyśmy się przed klubem zaczęłam się denerwować. Obawiałam się, że coś pójdzie nie tak i nas nie wpuszczą albo, że ktoś nie daj Boże zadzwoni na policję i nas zgarną. Bardzo zależało mi, żebyśmy weszły do klubu i się dobrze bawiły, świętowały moje urodziny. Cam twierdziła, że mamy zarezerwowaną loże, ale mimo wszystko nie uspokoiło mnie to w żadnym procencie.
Postanowiłam odgonić złe myśli, przestać się martwić, więc zaczęłam przyglądać się dziewczynom.
Cam to szczupła piętnastolatka z długimi brązowymi włosami, szarymi oczami, metrem sześćdziesiąt wzrostu. Ubrana była w szare obcisłe jeansy z dziurami na kolanach i czarny crop top z długim rękawkiem, na to miała narzuconą tak jak ja czarną skórzaną kurtkę, a na nogach ubrane miała czarne buty na koturnie.
Za to Sofia była ubrana w czarne obcisłe jeansy i pudrowo różowy crop top materiałem przypominający trochę ciepły sweterek, na to miała zarzucony czarny płaszcz, a na nogach miała czarne Pumy.
Przez chęć zapomnienia o stresie, nawet się nie zorientowałam, że już stoimy przy wejściu. Dzięki Bogu, ochroniarze nas wpuścili, jednak widziałam, że się wahają. Kiedy już znalazłyśmy się w środku... Nie mogłam powstrzymać gigantycznego uśmiechu który cisnął mi się na usta. Cholera, udało się!
Wreszcie, po raz pierwszy w życiu będę mogła się porządnie zabawić, a może nawet upić. Chociaż z drugiej strony, może powinnam zostać tą trzeźwą osobom, żeby pilnować dziewczyn. Miałam też ogromną nadzieję, że Cam nie przecholuje, bo przecież nie miałam zielonego pojęcia, gdzie znajdował się dom jej znajomej u której miałyśmy spędzić noc.- Okej, skoro już jesteśmy w środku to teraz trzeba sprawdzić czy dadzą nam alkohol. - stwierdziła Cam i udała się... Przed siebie.
Okazało się, że doskonale wiedziała gdzie znajduje się bar, więc zaprowadziła nas do niego. Kazała nam zamówić drinki i powiedziała, że to na jej koszt. Chciałam się sprzeciwić i powiedzieć, że mogę za siebie zapłacić, ale mina szatynki mówiła jednoznacznie, że lepiej z nią nie dyskutować. Odpuściłam. Postanowiłam zamówić sobie kamikaze, tak samo jak dziewczyny. Kiedy już je dostałyśmy udałyśmy się za Cam do naszej loży. Po drodze zostawiłyśmy nasze kurtki w szafce zarezerwowanej dla nas, gdyż każda loża miała przypisaną do siebie szafkę, właśnie na okrycie wierzchnie. Usiadłyśmy tylko na chwilę, gdyż po wypiciu drinka, który dodał nam odwagi, poszłyśmy na parkiet. Nie wiem jakim cudem w ogóle się na to zdobyłam. Nie lubię być w centrum uwagi, a tańcząc wśród tłumu, mimowolnie czułam się jakby każdy mnie obserwował mimo, że tak nie było. Po kilku minutach Cam i Sofia stwierdziły, że idą do baru po jeszcze jednego drinka, więc zostałam sama. Postanowiłam nie zwracać na to uwagi, nie panikować i po prostu dalej się bawić. Nawet mi się to udawało, gdyż zupełnie zatraciłam się w muzyce, zapominając o tym gdzie jestem. W pewnym momencie poczułam jak ktoś kładzie mi dłonie na talii i przyciąga do siebie. Nie przestałam tańczyć, jednak zdecydowanie byłam zdezorientowana. Chciałam się odwrócić do tej osoby, ale uścisk był tak mocny, że nie dałam rady.

CZYTASZ
Angels
FantasiHistoria o pozornie zwykłej dziewczynie, która okazuje się być kimś zdecydowanie ważniejszym dla świata. Kimś o wiele potężniejszym niż ktokolwiek mógłby sobie nawet wyobrazić. Czy szesnastolatka z problemami pogodzi się ze swoim przeznaczeniem i u...