11

515 31 0
                                    

21 kwietnia 2017r.
Piątek 15:30

Matthew chyba stwierdził, że da mi swego rodzaju nauczkę i tego dnia na treningu kazał mi zrobić czterdzieści okrążeń przed i po treningu oraz dał mi wycisk w postaci miliona ćwiczeń i walki na miecze, którą bym prawdopodobnie wygrała gdybym nie była wykończona. Pomijając trening, dzień był bardziej niż udany. Kiedy zjawiłam się na śniadaniu, kilka osób podeszło do mnie i gratulowało wczorajszej "przemowy", a także jedna dziewczyna z mojej klasy dosiadła się do mojej ławki, w której spokojnie zjadłyśmy śniadanie i porozmawiałyśmy. Miała na imię Macy Callihan, była córka Archanioła Rafała. Moja rówieśniczka, szczupła, śliczna brunetka z krótkimi do ramion włosami, brązowymi oczami i metrem sześćdziesiąt wzrostu. Muszę przyznać, że świetnie mi się z nią rozmawiało. Kiedy się do mnie dosiadła, pochwaliła mnie za ustawienie wszystkich do pionu i pokazanie na co mnie stać poprzedniego dnia, ale poza tym razem, w dalszej części rozmowy nie wspomniała o tym ani słowem. Zadawałyśmy sobie pytania, żeby się lepiej poznać oraz siedziałyśmy razem w jednej ławce na lekcjach. Chciała się nawet spotkać po nich, jednak musiałam jej odmówić. Musiałam najpierw dopilnować, by moja siostra nie popełniła, żadnego głupstwa i nie spełniła swoich gróźb z poprzedniego dnia, jednak po treningu nie byłam już pewna tego, czy będę w stanie w ogóle ruszyć się z pokoju, pomimo, że pokój mojej siostry znajdował się jedynie na końcu korytarza. Oczywiście zaraz po wejściu do pokoju, udałam się do łazienki, jednak zamiast wzięcia przyjemnej kąpieli, postawiłam na prysznic, gdyż nie miałam zbytnio czasu. Była już prawie szesnasta, a ja musiałam wziąść prysznic, pouczyć się i odrobić zadania domowe. Co prawda nie miałam mieć tych samych lekcji następnego dnia, ale wolałam je odrobić teraz, by mieć je z głowy i po ciągłym ruchu mieć chwilę dla siebie i spokój w niedzielę. Jak tylko pomyślałam o tym, co miało się wydarzyć następnego dnia na pierwszej lekcji, czyli wyjściu w teren, poczułam ogromną ekscytacje. Nauczyciel postanowił zorganizować nam rozrywkę i mieliśmy za zadanie ochronić się przed atakami "demonów", którymi byli inni uczniowie starszej klasy, a następnie po walce miała nastąpić zamiana z "demona" na zwykłego ucznia. Bardzo spodobał mi się ten pomysł i nie mogłam się już doczekać następnego dnia.
Czas leciał mi strasznie szybko, nie wiedziałam czy to dlatego, że przez większość czasu spędziłam przy książkach, jednak nim się zorientowałam, musiałam wychodzić. Ubrałam na siebie niebieskie jeansy, czarną koszulkę na ramiączkach i moje ulubione czarne botki. Wyszłam równo o osiemnastej spodziewając się, że jeśli dziewczyna zdecydowała się na wymknięcie z Akademii, to zapewne nie dokładnie o tej godzinie o której wspominała, jednak bardzo się myliłam. Dostrzegłam jak dziewczyna wychodzi z pokoju i rozgląda do okoła patrząc czy ktoś jej nie widzi. Zauważyła mnie dopiero po chwili. Podeszłam do niej.

- Zwariowałaś! Przecież coś może Ci się stać. Sądziłam, że zrezygnowałaś z tego pomysłu. - pierwsza się odezwałam.

- Ciszej, ktoś nas jeszcze usłyszy. Mówiłam serio jak zresztą widzisz. Jeśli tak bardzo boisz się o mnie to się dołącz. Ze względu na to, że nie chciałaś ze mną iść, zaprosiłam dwie koleżanki. - oznajmiła szeptem.

Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić w zaistniałej sytuacji. Nie mogłam iść do Matt'a, bo był obecnie na rozmowie z dyrektorką, a iść z dziewczyną nie chciałam, bo wiedziałam jakie to ryzyko za sobą niesie. Jednak chyba nie miałam wyjścia, gdyż byłam niemalże pewna, iż jeśli nie pójdę z nią, ona pójdzie razem z tymi dziewczynami. Nie wiedziałam tak dokładnie o kim mowa, jednak zakładałam, że one również tak jak Caroline nie potrafiły dobrze walczyć, więc w starciu z demonem nie miały szans nawet we trzy.

- Dobra. - westchnęłam - Idę, tylko daj mi wziąść kurtkę z pokoju. - powiedziałam i szybko skierowałam się spowrotem, by zabrać czarną skórzaną kurtkę z pokoju, a następnie wróciłam i ruszyłam za szatynką.

Angels Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz