10

528 35 1
                                    

20 kwiecień 2017r.
Czwartek 18:50

- Kim jesteś? I co tu robisz? - zapytałam.

Uspokoiłam się gdyż wiedziałam, że przede mną nie stoi żaden demon, a najprawdopodobniej uczeń Akademii, pewnie starszy ode mnie o rok, maksymalnie dwa.

- O to samo mógłbym zapytać ciebie. - uśmiechnął się i zrobił dwa kroki w moją stronę - Jestem Nathan Moreno. - przedstawił się.

Nadal nie byłam pewna zamiarów chłopaka, więc trzymałam się na baczności i byłam czujna. Szybko przeskanowałam go wzrokiem. Blond włosy, brązowe oczy, metr osiemdziesiąt dziewięć wzrastu, wysportowany. Na sobie miał czarny płaszcz, pod spodem chyba jakąś białą koszulkę, czarne jeansy i tego samego koloru buty. Nie wyglądał jak pierwszy lepszy uczeń z Akademii, sądziłam, że mógł być z synem któregoś Archanioła.

- Lara Jefferson. - również postanowiłam się przestawić, gdyż czułam, że blondyn właśnie tego oczekuje.

- Słyszałem o tobie. - oznajmił z wyraźnym zaciekawieniem w oczach - Córka Archanioła Michała. - uśmiechnął się jeszcze szerzej.

No tak. Przecież każdy o mnie gadał odkąd się tutaj pojawiłam, gdyż byłam niemałą sensacją, ale teraz dzięki Bogu, wszystko ucichło na tyle by mnie to szczególnie drażniło.
Nie chcąc więcej rozmawiać z blondynem, ruszyłam przed siebie drogą powrotną do Akademii, jednak chwilę później Moreno dołączył do mnie. Swoją drogą nazwisko nie wydawało mi się angielskie, a bardziej włoskie. Być może chłopak pochodził właśnie z Włoch.

- Wiesz, zastanawiałem się czy plotki na Twój temat są prawdą. Zacząłem nawet żałować, że wziąłem sobie chwilową przerwę i wyjechałem do rodziny, bo ominęła mnie taka sensacja. - niemal czułam jak zżerały go wyrzuty sumienia, że nie został na miejscu i przegapił całe to wydarzenie ze mną w roli głównej.

- Co masz na myśli? - spytałam od niechcenia, będąc ciekawa plotek krążących na mój temat po szkole.

- Hmm, powiadają, że jesteś jedną z najpiękniejszych dziewczyn w szkole, z czym jestem się w stanie zgodzić, w ciągu tak krótkiego czasu zdążyłaś zadrzeć z tą całą Megan czy jak jej tam, jesteś doskonale wyszkolona pomimo, że dopiero zaczynasz, starasz się trzymać raczej na uboczu. - całkiem sporo tego było - A i jeszcze usłyszałem od kogoś, że sypiasz ze swoim strażnikiem i Penn'em. - przypomniał sobie.

- Słucham?! Z nikim nie sypiam, przecież to jakieś brednie. Nie znam nawet nikogo o takim nazwisku, jak sam zresztą wcześniej powiedziałeś, trzymam się raczej na uboczu. Jednak nie oznacza to, że nie potrafię się odezwać i działać kiedy trzeba. - zaznaczyłam, nie upominając już chłopaka, że dziewczyna o której mówił nie ma na imię Megan, a Madison, bo nazbyt zbulwersowałam się tym co powiedział później.

Zamierzałam dowiedzieć się, kto rozsyłał o mnie takie plotki. Przecież to niedorzeczne. Siedziałam cicho, z dala od ludzi, ale najwidoczniej musiałam pokazać, że nie jestem jakąś szarą myszką, która nie ma własnego zdania. Zamierzałam to zrobić jeszcze tego samego dnia na stołówce w porze kolacji.

- Ja tylko mówię to co sam usłyszałem. Nie mam nic wspólnego z tymi plotkami, które jak twierdzisz są kłamstwami. - uniósł ręce w geście poddania.

- Więc od kogo je usłyszałeś? - zapytałam nie owijając w bawełnę.

Chłopak spojrzał na mnie i chyba analizował czy może mi odpowiedzieć na to pytanie nie narażając na nieprzyjemności swojego "informatora".

- Skąd mam wiedzieć, że nie rzucisz się na tą osobę? - zapytał, ale nie tyle ze strachem o osobę, która mu przekazała te plotki, lecz raczej po to by się ze mną trochę podroczyć.

Angels Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz