22 kwietnia 2017r.
Sobota 14:20Trzy godzinny trening kończył się dokładnie za piętnaście minut, jedna Ross stwierdził, że jeśli uda nam się przebiec dwadzieścia pięć kółek przed czasem to skończymy wcześniej. Udało mi się to jednak dziewczynom nie szło najlepiej. Były całe zlane potem, ledwie oddychały i błagały o koniec lekcji, jednak mężczyzna je ostrzegł, że jeśli nie zdążą zrobić tylu okrążeń ile powiedział do dzwonka, będzie tam stał i czekał aż wreszcie je zrobią i dopiero wtedy je wypuści. Można by było pomyśleć, że jego zachowanie jest okrutne, jednak ja wiedziałam, że chce wykonać swoje zadanie na sto procent, czyli wybić im kolejny wyskok z głowy jak ten z ucieczką z Akademii. Byłam niemalże pewna, że one to sobie zapamiętają i nawet nie będą ściągać na egzaminach bojąc się następnego treningu z mężczyzną. Trochę tą sytuacja mnie bawiła, jednak postanowiłam nie okazywać tego i ruszyłam się napić wody, gdyż mimo wszystko byłam w podobnej sytuacji co nastolatki, byłam wykończona jednak nie miałam problemu z utrzymaniem się na nogach.
- Zmęczona? - dołączył do mnie Matt.
On wyjątkowo nie biegał. Pokazywał nam tylko jak trzeba pokonać jakieś przeszkody, wykonać właściwie ćwiczenia i nic poza tym. Nie wiedziałam dlaczego, aczkolwiek zbytnio się tym nie przejmowałam.
- Trochę, jednak to nic w porównaniu do nich. - dyskretnie kiwnęłam głową w stronę biegnących chyba już piętnaste okrążenie dziewczyn.
- Domyślam się. - zaśmiał się - Jakieś plany na dzisiaj? - jego pytanie mnie zdziwiło, jednak nie okazałam tego i odpowiedziałam dopiero kiedy przełknęłam wodę, którą miałam w ustach.
- Nie. To znaczy tak, ale dopiero pod wieczór. Czemu pytasz? - zapytałam z niecierpliwością oczekując odpowiedzi.
- Miałem zamiar wybrać się dzisiaj pobiegać, jednak poza Akademię i pomyślałem, że zapewne chciałabyś się stąd wyrwać na chwilę, pomimo wczorajszego wypadu. - wyjaśnił uśmiechając się do mnie.
Przez chwilę analizowałam jego słowa. Byłam zmęczona, jednak chciałam także wyrwać się chociaż na chwilę poza Akademię tylko tym razem legalnie, gdyż dni zaczęły się dla mnie stawać monotonią, z której zbytnio nie mogłam wyjść.
- Hmm, masz rację, jednak czy dyrektorka nie będzie miała nic przeciwko? - zapytałam.
- Nie, porozmawiam z nią. - zapewnił. - Zanim ruszymy idź coś zjeść, bo ominął was już obiad, a później spotkamy się o szesnastej tutaj. - odparł, a następnie odszedł do dziewczyn, które jakimś cudem zdołały wykonać te nieszczęsne okrążenia dokładnie w momencie kiedy zadzwonił dzwonek oznajmiający koniec lekcji. - Cieszę się, że udało wam się skończyć. Teraz jesteście wolne, możecie iść. - wypowiedział słowa na które one tylko czekały.
Ledwie trzymały się na nogach, jednak to nie powstrzymywało ich od szybkiego powrotu do szkoły i zapewne do swoich pokoi.
- W takim razie ja też pójdę. Do zobaczenia. - uśmiechnęłam się do mężczyzny na pożegnanie i pognałam do swojego pokoju.
Postanowiłam wziąć szybki prysznic mimo, że kompletnie nie miał sensu, bo miałam za półtorej godziny znowu iść biegać, jednak uznałam, że muszę to zrobić, zważywszy na to, że byłam cała spocona i nie mogłam się tak pokazać na stołówce. Szybko zrobiłam to co miałam do zrobienia, ubrałam na siebie czarny podkoszulek, czarne legginsy, w pasie przewiązałam sobie również czarną bluzę tak na wszelki wypadek, włożyłam czarno białe buty sportowe i wzięłam swój bidon z wodą, a poprzedni strój od razu wrzuciłam do pralki i pobiegłam na stołówkę. Nie było w niej wiele osób, czyli tak jak się spodziewałam, gdyż było już po porze obiadowej, jednak to nie oznaczało, że nie można sobie czegoś zjeść w tym czasie, bo to by było niedorzeczne. Wzięłam sobie małą porcje spagetti na talerz i ruszyłam do swojego stolika przy którym niestety nie było Macy, gdyż prawdopodobnie odpoczywała po swoim treningu, jednak tylko godzinnym, jak zawsze w soboty, jednakże siedziały tam dziewczyny.
CZYTASZ
Angels
FantasyHistoria o pozornie zwykłej dziewczynie, która okazuje się być kimś zdecydowanie ważniejszym dla świata. Kimś o wiele potężniejszym niż ktokolwiek mógłby sobie nawet wyobrazić. Czy szesnastolatka z problemami pogodzi się ze swoim przeznaczeniem i u...