22 kwietnia 2017r.
Sobota 9:30Wracając do nauczyciela zdążyliśmy trochę ze sobą porozmawiać. Dowiedziałam się od Moreno, że jestem jedyną uczennicą pierwszego roku, która otrzymała tak szybko broń i to za zgodą Deville. Wyjaśnił mi także, że umiem więcej prawdopodobnie dlatego, gdyż każdy strażnik ma swoją własną taktykę na naukę swojego podopiecznego walki. Matt był doskonałym strażnikiem mimo swojego młodego wieku i w dodatku miał misję do wypełnienia, którą dał mu mój ojciec. Wie, że nie zawsze będzie przy mnie i muszę potrafić poradzić sobie bez niego, dlatego tak bardzo nasz trening różni się od innych. Chodzi również o to, że teraz jestem celem demonów. Z jakiegoś powodu je do mnie przyciąga i ciągle na nie trafiam, a przynajmniej tak twierdził Matt, no i teraz również Moreno.
- Wiesz... Urządzam dzisiaj taką małą domówkę w stołówce, oczywiście za zgodą szanownej pani dyrektor. Chciałbym więc cię poinformować, że jesteś tam moim gościem honorowym i nie przyjmuje odmowy, musisz się zjawić. Twoja przyjaciółka i rodzeństwo również mogą się zjawić, jednak twoja obecność sprawi mi o wiele większą przyjemność. - chytrze się uśmiechnął.
- Jeśli myślisz, że jestem łatwa i wpakuje się tobie do łóżka to się mylisz. - ostrzegłam - Jednakże przyjmę twoje zaproszenie i zjewie się na imprezie. Zakładam jednak, że musiałeś w jakiś sposób złamać któryś z zakazów Deville, mam rację? - spytałam, a w zasadzie to prawie stwierdziłam.
- Skarbie, ależ ja wiem, że nie jesteś łatwa, w końcu jakby tak było, już dawno wylądowalibyśmy w łóżku. - spojrzał na mnie z błyskiem w oku, który sprawił, że niemal poczułam, że coś kombinuje - A co do imprezy... Zdradzę tylko, że masz odrobinę racji. - potwierdził moje przypuszczenia.
Prychnęłam na jego słowa. Czułam, że chłopak coś knuje i nie odpuści sobie mnie. A może tylko mi się wydawało? Nie miałam zbytnio czasu się nad tym zastanawiać, gdyż wyszliśmy z lasu i od razu zjawił się obok nas nauczyciel, a obok niego Matt. Zdziwiła mnie jego obecność, chociaż był moim strażnikiem, nie miał obowiązku chodzić za mną krok w krok kiedy byliśmy na terenie Akademii, chyba, że nastąpiłby atak, jednak to było mało prawdopodobne. Akademia była pilnie strzeżona i nawet jeśli demony przedostały by się przez barierę ochronną, strażnicy pozbyliby się ich w ciągu godziny.
- A więc? Kto zwyciężył? - spytał nieco znudzony czekaniem nauczyciel.
- Oczywiście Lara. - chłopak wskazał na mnie.
Zobaczyłam kątem oka jak kącik ust Matt'a się nieznacznie unosi i niemal poczułam jak przez jego ciało przepływa duma. Rozejrzałam się wokół i okazało się, że jesteśmy pierwsi.
- Świetnie więc. Napewno dostajesz najwyższą ocenę, ale teraz proszę opiszcie wszystko dokładnie. Jestem ciekawy waszych taktyk. - poprosił.
Wyjaśniliśmy nauczycielowi i Matt'owi wszystko dokładnie, co do sekundy. Czułam, że nauczyciel jest zaskoczony, jednakże dumny, że ma taką uczennice, co chwilę później sam powiedział. Powoli wracała reszta mojej klasy razem ze swoimi "demonami" i zdążyłam usłyszeć, że niestety większości symulacja nie poszła po ich myśli. Udało się jedynie mi, trzem chłopakom i Macy. Byłam z niej bardzo dumna. Była strasznie podekscytowana, kiedy opowiadała mi o wszystkim co się działo podczas jej walki. Również jej przeciwnikiem był chłopak, jednak dziewczyna mimo wszystko dała sobie radę.
- To było niesamowite! Udało mi się! Nadal nie jestem w stanie w to uwierzyć! - krzyczała i niemalże skakała z radości.
- Musisz bardziej wierzyć w siebie i swoje możliwości Macy. Zobaczysz, nim się obie spostrzeżemy, a mnie prześcigniesz i będziesz lepsza ode mnie. - stwierdziłam.
CZYTASZ
Angels
FantasyHistoria o pozornie zwykłej dziewczynie, która okazuje się być kimś zdecydowanie ważniejszym dla świata. Kimś o wiele potężniejszym niż ktokolwiek mógłby sobie nawet wyobrazić. Czy szesnastolatka z problemami pogodzi się ze swoim przeznaczeniem i u...