Rozdział 2

2.4K 76 119
                                    

-Odsuń się lub zginiesz

Harry, Harry obudź się!

-Nie. Nie odsune się. To tylko małe dziecko co on ci zrobił?

Harry, Harry to ja obudź się! To ja Syriusz!

-Ostatnia szansa. Odsuń się albo cię zabije.

Harry!

Potem ujrzał zielone światło i poczuł ból w czole.

Szybko się obudził i usiadł. Zobaczył zmartwionych Syriusza i Remusa. Szybko się do nich przytulił.

-Znowu to! Czemu oni?! Słyszałem jak ich zabija! Znowu to samo! Ja nie chce tego pamiętać!-mówił Harry płacząc jednocześnie

-Spokojnie Rogasiątko już spokojnie to tylko koszmar to było dawno nie myśl o tym-uspokajał go Syriusz

-Syriusz co się stało?-dopytywał się Remus który nie wiedział o tych nocnych koszmarach Harry'ego

-Harry znowu miał koszmary ma je co kilka dni-wytłumaczył mu Syriusz

-O czym?

-O śmierci Lily i Jamesa

Mina Lunatyka byłaby śmieszna gdyby nie sytuacja której byli świadkami.

-Serio?-Remus nie umiał w to uwierzyć przez cały czas myślał że Harry tego nie pamięta a wychodzi na coś całkiem innego

-Niestety tak

-Biedne dziecko

Kiedy Harry trochę się uspokoił zeszli na dół na śniadanie bo była już 7,30 a Harry o dziesiątej miał rozpoczęcie roku.

Kiedy już zjedli Harry poszedł się przebrać w mundurek.

-O dziewiątej trzydzieści wychodzimy odprowadzić Harry'ego do szkoły. Ma być nowa nauczycielka i nowa klasa bo z tamtej połowa osób się gdzieś przeniosło więc szczeniaczek pozna nowe osoby.-poinformował Remusa Syriusz

-Ok to lepiej go zawołaj bo za jakieś pięć minut musimy wychodzić

-Ok-odpowiedział-Harry! Zbieraj się wychodzimy do szkoły!-zawołał Syriusz w stronę schodów

-Zaraz schodze! Jeszcze chwilkę!-usłyszeli w odpowiedzi

-Harry! My nie mamy tej chwilki! Musimy już wychodzić!

-No dobrze już schodze!

Harry zszedł z góry, a Remus i Syriusz zmienili różdżkami swoje piżamy w normalne ubrania.

Parę minut później doszli do szkoły i usłyszeli jak nauczycielka woła jego klasę więc Harry do niej podszedł pierw żegnając Remusa i Syriusza. Podszedł do nowej klasy i przedstawił się najbliżej stojącym osobom.

-Cześć jestem Harry Potter.

-Serio?

-No tak chyba wiem jak się nazywam nieprawdaż?

-No tak sorry. Ja jestem Ron Weasley a to moja bliźniaczka Ginny.

-Cześć aha Ron wiem jestem tę kilka minut młodsza ale przedstawić się umiem wiesz?-powiedziała z trochę strasznym uśmiechem

-Sorki siora ale ja to już zrobiłem-powiedział i pokazał jej język

-No dobrze więc znacie tu kogoś-Harry wolał przerwać tę rodzinną kłótnię i ucieszył się że nie ma siostry

-Tak ja poznałam taką fajną dziewczynę nazywa się Hermiona Granger

-A ja poznałem fajnego chłopaka lecz lekką niezdare Nevile Longbottama

-No to chodźmy ich przywitać-powiedział Harry podniósł rękę w górę i poszedł w prawą stronę

-Stoją po drugiej stronie-poinformowała bo Ginny

-No przecież tam idę-powiedział i zawrócił

Ron i Ginny wybuchneli śmiechem kiedy go zobaczyli lecz szybko się opamiętali i pobiegł za nim.

Jak go dogonili szybko pokierowali nim tak że doszli do Nevile i Hermiony.

-Hej jestem Hermiona

-A ja Nevile

-Witam szanowne towarzystwo nazywam się Harry Potter a jak mnie mam wy to panna Granger i Pan Longbottom?

Oboje się roześmiali i przytakneli.

Jak już wszyscy się poznali i przestali się śmiać usłyszeli jak woła ich nowa nauczycielka.

Po całej ceremonii poszli całą klasą do sali i tam pani poprosiła żeby każdy po koleji wstał i się przedstawił. Każdy się przedstawiał i w końcu nadszedł ich czas.

-Nazywam się Harry Potter dla przyjaciół Harry i informuje że nadal jestem wolny-powiedział i mrugnął do dziewczyn siedządzych w kącie w tym do Ginny i Hermiony

-Dobrze że nas informujesz ale zwykłe przedstawienie się by wystarczyło-wtrąciła nauczycielka

-A więc ja nazywam się Harry Potter lepiej?-spytał nauczycielki

-Tak-powiedziała ze śmiechem-dalej-dodała

-Nazywam się Ron Weasley

-Ja Nevile Longbottom

Potem było kilka innych osób aż doszło do dziewczyn

-Jestem Ginny Weasley i tak Ron jest moim bratem-uprzedziła pytania wszystkich tą informacją

-Nazywam się Hermiona Granger

Było jeszcze kilka innych dziewczyn które zaczęły chichotać na widok Harry'ego

A potem:

-Jestem Dudley Dursley

-A ja Piers Polkis

Na Piersie się skończyło więc pani rozdała plany lekcji i wypuściła ich do domu.

-To jak spotkamy się kiedyś? Bo jutro sobota więc moglibyście do mnie wpaść-oznajmił Harry Ronowi, Hermionie, Ginny i Nevile'owi

-Ok-odpowiedzieli wszyscy

-Więc jutro o dziewiątej pod szkołą ja po was tam przyjdę i zaprowadze do mnie

-Okej więc widzimy się jutro

Wszyscy się pożegnali o poszli każdy w swoją stronę.

➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖
Więc następny rozdział. Jak się podoba?

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz