Rozdział 3

1.8K 59 31
                                    

Następnego dnia Harry ostrzegł swojego opiekuna i ich gościa który najwyraźniej przez kilka dni nigdzie się nie wybierał że będzie mieć gości ze szkoły więc byłoby lepiej żeby nie używali różdżek

-Proszę to tylko kilka godzin co wam szkodzi? Proszę oni nic nie wiedzą o magii więc proszę was tylko żebyście nie używali różdżek bo to może ich troszkę wystraszyć-namawiał Harry

-Ale Rogasiątko jak ty to sobie wyobrażasz? My bez różdżek?

-No tak, tak to sobie wobrażam, a i byłoby lepiej żebyście gdzieś zamknęli Stworka

-Z tym się zgodze-przyłączył się do Harry'ego Remus

-No dobrze-Syriusz musiał udać za wygraną

-No dobra to ja po nich idę a wy zamknijcie gdzieś Stworka i zachowujcie się normalnie

-No dobrze szczeniaczku

-To pa

-Pa

Harry wyszedł a po kilku minutach był już na miejscu. Wszyscy już byli więc tylko się przywitali i poszli.

-Jak u ciebie jest?

-Fajnie ale moi wujkowie są trochę roztrzepani ale są super-przekonywał ich

-To nie mieszkasz z rodzicami?-spytała Hermiona

Harry nagle zmarkotniał i przypomniał sobie swój koszmar tak jak i inne koszmary. Wzdrygnął się lekko i jej odpowiedział:

-Nie żyją

-Bardzo mi przykro nie wiedziałam-Hermiona ciągle przepraszała ale Harry jej przerwał

-Nie wiedziałaś po prostu zmieńmy temat

-Okej więc co będziemy robić?

-No więc możemy w coś pograć coś zjemy trochę pogadamy i coś jeszcze wymyślimy

-Mi pasuje-odpowiedzieli równocześnie z czego później każdy się śmiał

Aż doszli do domu Harry'ego.

Harry otworzył drzwi i zawołał w głąb domu

-Już jestem! Przyprowadziłem gości! Chodźcie i się przedstawcie!

Wszyscy z wyjątkiem Harry'ego zachichotali pod nosem

-Dobrze! Chodźcie do salonu!

Usłyszeli w odpowiedzi

-Ok to zdejmijcie buty i za mną

Jak powiedział tak zrobili zdjeli buty i ruszyli w głąb domu za Harry'm do salonu.

Jak weszli to podszedł do nich Syriusz żeby ich przywitać i się przedstawić lecz zanim to zrobił usłyszeli przerażony krzyk Rona Ginny i Nevile po czym oni wybiegli z pokoju do przedpokoju a Harry za nimi żeby dowiedzieć się co się stało.

-Hej o co chodzi?

-Jak to o co?! To Syriusz Black i ty mówisz że nie ma się czego bać?!

-Wiem jak to wygląda ale on nic nie zrobił-Harry próbował ich uspokoić ale tylko Ginny się opanowała

-Tak? To niech wszystko wytłumaczy to wtedy uwierzę i nic nikomu nie powiem ale jak nie wytłumaczy wychodzę i idę do Ministerstwa Magii i go wydam ok?-zaproponowała

-Okej chodźcie

Weszli z powrotem już troszkę spokojniejsi Harry powiedział Syriuszowi co chcą wiedzieć więc wszystko wytłumaczył to że on nie był Strażnikiem Tajemnicy Potterów tylko Pettigrew (nie wiem czy dobrze napisałam) i odpowiedział na wszystkie pytania a Hermiona tylko stała i patrzyła na wszystko z rozdziawioną buzią.

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz