Rozdział 58

600 31 3
                                    

Gdzie oni mogą być? Oby nie znaleźli Harry'ego i tej całej Sofii.

Dumbledore chodził tam i z powrotem po swoim gabinecie i rozmyślał.

A jeśli Harry przez tego kundla już pamięta tą dziewuche? To będzie masakra. Nie po to wymazywał wszystkim pamięć i ją wywiózł do Ameryki, by teraz spotkała Harry'ego i mu przeszkadzała w jego misji. Może ma dopiero jedenaście lat, ale lepiej by przygotował się wcześniej, nieprawdaż?

Ale gdzie Harry z tą całą zgrają może się ukrywać? Narazie musi poczekać i zobaczyć co się stanie.

Dumbledore usiadł przy biurku i wpartywał się w drzwi, jakby Harry miał przez nie za chwilę przejść. Siedział tak godzinę, aż zasnął.

^^^

- Nie biegajcie! - wrzasnęła Lily gdy Harry i Sofia ją mijali biegiem

- Dobrze mamo! - krzyknął Harry i wraz z siostrą pobiegli dalej

Lily westchnęła i poszła do pokoju państwa Lupin.

- Cześć - szepnęła Dora

- Cześć kochana

- Usiądź - powiedziała i wskazała miejsce koło siebie na łóżku.

- Jak tam maluszki? Dajecie mamusi popalić? - zapytała patrząc na dwójkę młodych Lupinów siedzących przed nimi i śmiejących się

- Nie jest tak źle - uśmiechnęła się młoda mama

- Daj spokój, przecież mam dwójkę dzieci i wiem jak bardzo niemowlaki dają popalić - odpowiedziała Lily

- Szkoda że nie mogliście być z nimi przez ten czas.

- Wiem - westchnęła - ale teraz wszystko postaramy się nadrobić

- Jak widać wychodzi wam, Sofia jest przeszczęśliwa gdy wspomni o jakiejkolwiek chwili spędzonej z tobą i Jamesem, a Harry ciągle biega po domu i wszystkich pyta czy wiedzą że jesteście super - powiedziała uśmiechnięta Dora

Lily wzruszyła się. Starała się tego nie pokazywać, lecz Harry i Sofia zachowywali się jak pięciolatki które dostały prezenty co było w pewien sposób urocze.

- I jak maluchy? Już jutro zmienimy domek. No będziemy mieszkać gdzieś indziej. Fajnie nie? - powiedziała Dora dziecinnym głosem do Mii i Teddy'ego

Mia i Teddy zaczęli się jeszcze bardziej śmiać. Dora i Lily zachichotały. Do pokoju weszły Sofia, Aria i Katie.

- Gdzie Remi, Syri, Jimmy i Harry? - zapytała Lily

- Tata powiedział że gdzieś idą, ale nie powiedział gdzie i jak chcieliśmy iść z nimi powiedzieli że to męski wypad - westchnęła Sofia

- Co oni znów wymyślili? - jęknęła Dora

- Harry powiedział że wzięliby Teddy'ego, ale jest za mały - dodała Katie

- Teddy jeśt jeście malusi więć nie pójdzie, plawda Teddy? - powiedziała dziecięco Dora na co mały Teddy kiwnął główką, a jego siostra śmiała się dalej i wspieła się na kolana Lily

Dora wzięła synka na ręce i razem z Lily zaczęły kręcić się w kółko z dziećmi na rękach.

- Mamo, a my będziemy miały taki babski wypad? - zapytała Sofia z uśmiechem patrząc na swoją mamę

- Jasne skarbie, niech nasi panowie też trochę posiedzą w domu - odpowiedziała pani Potter po chwili namysłu

- Ale my weźmiemy Mię, a Teddy zostanie z tatusiem, prawda maluszki? - powiedziała Dora

Rodzeństwo kiwneło główkami i wrócili do zabawy na łóżku.

- A kiedy zamieszkamy w nowym domu ciociu? - zapytała Aria patrząc na Dorę

- Prawdopodobnie jutro lub pojutrze, nie martw się za niedługo opuściły ten ponury dom - odpowiedziała Lupin

- Mamo, a kiedy ty i tata pójdziecie do Ministerstwa z wujkiem?

- Jest dwudziesty piąty lipiec, więc za dziesięć, jedenaście dni. A teraz moje kochane, czas chyba uzupełnić nasze walizki, prawda?

^^^

- Tato, a gdzie my idziemy? - zapytał Harry

- Twój ukochany ojciec chrzestny uparł się że pójdziemy gdzieś tylko on, Luniek, ja i ty, gdyż Teddy jest malutki, ale nam ten cholerny pchlarz nie powiedział gdzie - warknął James w stronę Syriusza który udawał że nie słyszy.

- Spokojnie James, pewnie to jakaś niespodzianka - rzekł Remus uspokajająco

- Ale czemu musimy iść? Przecież wujek Remi ma prawo jazdy - narzekał chłopiec

- Już niedaleko Rogasiątko - rzucił Syriusz z szerokim uśmiechem

- A gdzie idziemy? - zapytał Harry

- Zrobić niespodziankę Lilce, Dorze, Arii, Katie i Sofii. A maluchy i tak nic nie będą pamiętać - powiedział beztrosko Black

- Wujku!

- Syriusz!

- No już spokojnie, im też - Syriusz machnął lekcewarząco ręką i szedł dalej

Potterowie i Lupin westchnęli, ale poszli dalej za Blackiem.

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz