Rozdział 8

1.1K 49 3
                                    

W pierwszy dzień świąt pierwsi wstali Harry Ron Neville i Ginny i od razu pobiegli do salonu gdzie stała choinka.

Biegnąc obudzili resztę i jak oni już siedzieli koło  choinki reszta już wchodziła do salonu.

-No to jak maluchy? Otwieramy prezenty?-spytał Syriusz

-Tak!-odkrzykneli chórem
Harry jako najmłodszy bo Neville był starszy o dzień, a Ron i Ginny mają urodziny w marcu, usiadł najbliżej choinki i brał po koleji prezenty i rozdawał osobom które były tam napisane.

Kiedy Harry miał dać Syriuszowi prezent od siebie trochę mu się ręce wróciły bo nie wiedział jak go przyjmie.

-No Harry daj ten prezent bo umieram z ciekawości-roześmiał się Syriusz

-No dobrze. Proszę

Podał mu prezent trzęsącymi rękami.

Syriusz wziął go z uśmiechem żeby dodać mu odwagi i rozpakował prezent. Spojrzał na niego i zamarł.

-Syriuszu co się stało?-dopytywali się dorośli

-T-to jest... Harry skąd to masz?-spytał jak się trochę otrząsnął

-No bo byłem na takiej wycieczce z wyjątkiem Remusem w dawnym domu moich rodziców żebym mógł zobaczyć jak wyglądał dom w którym kiedyś mieszkałem i jak poszedłem na strych znalazłem to-wyjaśnił Harry

-Co to jest?-spytała Alicja

-To jest taka rzecz którą zrobiłem z Jamesem w wieku Rogasiątka-wyjaśnił Syriusz patrząc jak zaczarowany w prezent

Była to pamiątka która wyglądała jak góra a na niej byli dwaj chłopcy, a na tej górce był podpis. James i Syriusz.

Gdy Syriusz już się otrząsnął to wstał i podszedł do Harry'ego i mocno go przytulił.

-Dziękuję szczeniaczku-wyszeptał

-Nie ma za co-odszepnął Harry

Potem zostawił Harry'ego i usiadł z powrotem na swoje miejsce.

-No to dalej-zaproponował Ron

-Okej

Po rozdaniu i rozpakowaniu prezentów usiedli do stołu na śniadanie.

Harry od Remusa dostał album ze zdjęciami swoich rodziców, dziadków i swoje, a to samego, a to z Remusem i Syriuszem albo z nowymi przyjaciółmi. Od niego dostał również trzy pluszaki jeden w kształcie wilka, drugi psa, a trzeci jelenia. Harry od razu je pokochał. Od Syriusza dostał scyzoryk który otwiera wszystkie zamki i książkę Quiddich przez wieki. Od Rona, Ginny, Neville, Freda, George, Billa i Charliego  otrzymał miotłe wyścigową. Od Molly i Artura dostał sweter z błyskawicą na piersi i torbę karmeków, od Percy'ego dostał książkę  o magicznej polityce i tych sprawach. Od Alicji i Franka dostał zestaw do polerowania i naprawiania miotły.

-I jak ci smakuje Harry?-spytał go Remus który siedział naprzeciwko

-Czemu pytasz?-odpowiedział pytaniem na pytanie Harry

-Bo nic nie jesz

-Smakuje ale się zamyśliłem

-Aha

Po śniadaniu poszli każdy do swojego pokoju pierw zabierając swoje prezenty. Jak już byli w swoich pokojach Ginny poszła do pokoju Harry'ego, Rona i Neville'a. Podbiegła do Harry'ego i mocno go przytuliła.

-Dziękuję

-Nie ma za co. A tak właściwie za co?-spytał obejmując ją

-Za prezent, wcześniej nie było czasu podziękować więc robię to teraz.

-Aha. Czyli ci się podoba?-upewnił się

-I to bardzo

-Eee może przestaniecie się tulić tylko w coś zagramy?-zaproponował Ron który nie mógł patrzeć jak ktoś nie z rodziny przytula jego siostrę

-Okej-odpowiedział mu Harry puszczając Ginny

-To w co zagramy?-spytał Neville

Harry uśmiechnął się szatańsko i wyjawił swój pomysł.

-Może w butelke?

-Okej

Usiedli w kółku a Harry przyniósł butelkę i położył ją pośrodku kółka
-Kto kręci?-zapytał

-Ja!-zgłosił się Ron

Zakręcił i wylosował Harry'ego.

-Pytanie...

-Wyzwanie-przerwał mu wyżej wymieniony

-Idź do kuchni i przynieś coś do jedzenia

-Serio?

-Tak

-No ok, zaraz będę

Wyszedł z pokoju i skierował się w stronę kuchni. Wszedł do niej i zabrał paczkę fasolek wszystkich smaków, cztery żaby czekoladowe i sok pomarańczowy i dyniowy. Położył wszystko na tacy bo by tego nie uniósł i wrócił do pokoju.

Zobaczył że Ron rozdziawił buzie na co on się roześmisł.

-Już jestem-ogłosił

-Co tam masz?-zapytał Neville

-Sok pomarańczowy i dyniowy kto jak woli, żaby czekoladowe i fasolki wszystkich smaków-odpowiedział

-Wow

Harry ponownie się roześmiał i zakręcił butelką wypadło na Ginny.

-To?

-Wyzwanie

-No dobrze więc-zamyślił się trochę- wiem!-krzyknął-pocałuj w policzek osobę po twojej prawej-powiedział i nastawił policzek z iście huncwockim uśmiechem.

-No dobra-Ginny się zgodziła a Ron zrobił przerażoną minę

Ginny przybliżyła się do Harry'ego i cmoknęła go w policzek. Po czym się odsuneła.

-I co Ron coś ci się stało?-zapytała rozbawiona Ginny

-Tak!

-Cóż takiego mój przyjacielu?-spytał tym razem Harry

-Mam traumę!

-Jakómż to?

-Moja siostra pocałowała mojego przyjaciela!

-No już zjedz sobie czekoladową żabę to ci pomoże-doradził Neville

Ron zjadł żabę jeszcze chwilę głęboko oddychał i się uspokoił.

-Dobra Ginny kręć

Ginny zakręciła i wypadło na Neville'a.

-Pytanie

-No więc czemu przyszedłeś do mugolskiej szkoły?-zapytała

-Bo ja i moi rodzice chcieliśmy żebym tam poszedł i trochę nauczył się świata mugoli.

-Ok kręć

Zakręcił. Tym razem wypadło na Rona.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Wyzwanie

-Weź tą fasolkę o kolorze wymiocin i ją zjedz-powiedział śmiało Neville
-Co?!

-To co słyszałeś-powiedział Harry ze śmiechem i przybił piątkę Neville'owi

Ron powoli sięgnął po fasolkę i wziął ją do ust. Okropnie się skrzywił i po jego minie poznali że ma odruch wymiotny ale dzielnie ją przełknął i szybko popił sokiem.

-Dzielny druch!

-Dzieci na obiad!-usłyszeli głos Syriusza

-Idziemy!-odkrzykneli równo i zeszli na dół.

➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖

Oto następny rozdział. W następnym możecie dowiedzieć się bardzo ciekawych rzeczy.
Papatki😘

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz