-Dzieciaki wstawać!-wołał Syriusz uderzając łyżką w garnek
-Syriusz! Ty debilu! Przestań! Odłóż tą cholerną łyżkę!-wrzasnąła Remus ze swojego pokoju
-Remus! Tu są dzieci! Jaki dajesz im przykład!-krzyknęła Dora
-Dobra! Już wstajemy tylko tak nie krzyczcie!-powiedziała głośno Katie
Wszyscy się uspokoili gdy usłyszeli płacz Mii i Teddy'ego. Remus szybko pobiegł, a Dora za nim z lekkim opóźnieniem.
-Chodźmy na dół-rzekła Sofia
-Sofi, ja wiem że jesteśmy rodzeństwem, ale nie musisz odgapiać mojej fryzury-zaśmiał się Harry
-Bardzo śmieszne braciszku-warknęła przygładając włosy ręką.-Koniec tej kłótni rodzinnej, jestem głodna schodzimy-powiedziała Aria i zeszli na dół
Usiedli przy stole i czekali aż ci u góry się uspokóją. Po chwili zeszli na dół. Syriusz trzymał na rękach Teddy'ego, a Remus Mię.
-I jak nie śpicie już?-zapytał wyszczerzony Syriusz wsadzając Teddy'ego na jego krzesełko. W tym samym czasie Remus wsadził Mię.
-Dziękujemy za naprawdę delikatną pobudke-powiedziała Sofia
-A proszę bardzo, jutro taka sama?-zapytał Syriusz
-Nie!-krzyknęli równo Remus, Dora, Harry, Sofia, Katie i Aria.
-Co na śniadanie?-zapytała Katie
-Naleśniki-odpowiedziała Dora z kuchni do której w magiczny sposób się dostała
-Ale kochanie, usiądź ja zrobię te naleśniki-Remus poderwał się z miejsca
-Dam radę spokojnie-mruknęła, ale usiadła na miejscu
-Dzisiaj zabieram Blackówny na spacer, czyli oprowadzić je po ciekawych miejscach-odezwał się Syriusz
-My z Dorą zawieziemy Mię i Teddy'ego do mamy Dory i idziemy na USG-powiedział Remi z kuchni
-No to w takim przypadku biorę Sofi na lody-powiedział Harry-Czyli wszyscy mają plany na dzisiaj, a teraz smacznego-rzekł Remus stawiając talerz pełen naleśników.
^^^
-Sofi! No schodź już! Wszyscy wychodzą!-krzyczał Harry w stronę drzwi
-Zaraz przyjdę!-odkrzykneła
Harry westchnął, a reszta zachichotała. Pięć minut później Sofia zeszła na dół.
Wyszli. Pożegnali się i rozeszli.
-Dobrze to gdzie idziemy najpierw?-zapytała Sofia
-Eee nie wiem, a gdzie chcesz iść?-zapytał
-No to najpierw możemy iść na pizze-zaproponowała
-No okej,
Skierowali się w stronę pizzerii. Zamówili pizzę i usiedli przy stoliku.
-Jak było w szkole?-zapytała
-Było super, choć cieszę się że już są wakacje-powiedział
-No ja myślę. W końcu kto by nie tęsknił za kimś takim jak ja-powiedziała i machnęła włosami, Harry zachichotał
-Masz racje o pani. Któż by nie pragnął spotkać się z panią-powiedział i oboje zaśmiali się cicho. Bądź co bądź byli w pizzerii.
Chwilę później jedli już zamówioną wcześniej pizzę.
Po pizzy poszli na chwilę do parku.
-Jak ci się podoba życie w Londynie?-zapytał Harry
-Tu jest super! Chociaż w domu jest tak trochę ponuro. Nie ze względu na ludzi którzy tam mieszkają, co to to nie. Po prostu wydaje się taki ponury-powiedziała
-Wujek mówił że się w nim wychował i nie było tam wtedy ciekawie-mruknął
-Może o to chodzi-odparła-ale już koniec takiego smętnego dumania, idziemy na te lody czy nie?-zapytała z uśmiechem
-Idziemy!-odpowiedział Harry i poszli do lodziarni.
-Jakie dla ciebie?-zapytał gdy już byli w środku i stali w kolejce
-Śmietankowe i truskawkowe-powiedziała
-No dobra, ale czemu dwie?-zapytał
-A co dziecku żałujesz?-zapytała i pokazała mu język
-No już dobra, dobra. Dwa lody z dwiema gałkami. Jeden śmietankowy i truskawkowy, a drugi czekoladowy i malinowy-powiedział do sprzedawcy i chwilę później spacerowali liżąc lody.
Szli chwilę w ciszy całkowicie zajmując się chłodną przekąską. Nagle Harry stanął jak wmurowany.
-Co się stało?-zapytała zaniepokojona Sofia
Harry tylko wskazał jakąś dwójkę ludzi ręką. Sofia przez chwilę nie rozumiała o co chodzi. Do chwili aż przyjżała się tej dwójce.
Była to rudowłosa kobieta z jasnymi oczami i czarnowłosy mężczyzna w okularach i ciemniejszymi oczami od kobiety.
-J-jak to możliwe?-zapytała
-Nie wiem, ale są bardzo podobni, w sumie widziałem ich tylko na zdjęciach-mruknął
-Jak myślisz widzą nas?-zapytała szeptem
-Raczej nie, to drzewo nas zasłania-powiedział
Dwójka dorosłych rozglądała się wokoło. Jakby kogoś szukali.
-Dobra, patrzą w inną stronę. Biegiem przed siebie-powiedział i pobiegli w stronę zabudowań
-Czy to byli oni?-zapytała
-Przecież podobno nie żyją-odparł
-Podobno, to mogli być oni-powiedziała
-Jak spotkamy ich następnym razem spróbujemy podejść bliżej, okej?-zapytał, a Sofia pokiwała głową
-To gdzie teraz?-zapytała
-Może już wracamy? Wujek Remus i ciocia Dora powinni wrócić godzinę temu-powiedział spoglądając na zegarek
-To wracamy-zgodziła się i poszli do domu. Nie wiedzieli że za niedługo cały ich świat stanie na głowie.
CZYTASZ
Inna historia Harry'ego Pottera
CasualeCo by było gdyby Lily i James nie umarli? Syriusz zajął się Harry'm? Remus był nauczycielem w hogwarcie? Voldemort był opętany? Harry widział przeszłość oczami Jamesa? Jeśli chcesz wiedzieć przeczytaj to opowiadanie. *z góry przepraszam za błędy