Rozdział 47

783 42 1
                                    

Na następny dzień na śniadaniu było głośno. Jak zawsze.

-Mia! Bo sobie oko wydłubiesz! Sofia, Aria! Proszę zacząć jeść! Syriusz, Harry! Jedzenie jest do jedzenia nie do rzucania! Teddy! Nie bij siostry!-krzyczał Remus

-Remi, spokojnie i tak nic nie zwojujesz-powiedziała Dora

-Może masz racje-westchnął

-No oczywiście że mam-powiedziała

Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi. Dzieci i duże dziecko się tym niespecjalnie przejęli.

-Dora, otworzysz?-zapytał Remus patrząc na żonę, gdy ta pokiwała głową dodał-weź Mię bo się z Teddy'm pozabijają.

Dora wzięła córkę na ręce i poszła do przedpokoju. Otworzyła drzwi i zaniemówiła. Stali tam czarnowłosy mężczyzna i rudowłosa kobieta.

-Dzień dobry. Chciałabym zapytać czy mie...-zaczęła rudowłosa

-Chłopcy! Chodźcie na chwilę! Jest problem!-przerwała jej

-Tak? Co się sta...-powiedział, ale przerwał gdy zobaczył kto stoi w drzwiach-Doro kochanie, czy ja mam zwidy?-zapytał przecierając oczy

-Ty?! Luniek przecie...-przerwał bo wszedł do przedpokoju

-Cześć! To ja! Czy nikt mnie nie rozpoznaje?!-zapytał mężczyzna stojący w drzwiach

-Remus, weź Mię-powiedziała Dora-idziemy do tatusia?-uśmiechnęła się do córki

-Tatusia?!-wykrzyknął gość-Remi ty masz dziecko?

Remus nie odpowiedział. Wziął Mię na ręce i poszedł do kuchni.

-Możemy wejść?-zapytała rudowłosa

Dora spojrzała na Syriusza. Ten pokiwał głową i weszli całą czwórką do salonu. Gdy przechodzili spotkali Arię.

-Powiedz wujkowi żeby zaprowadził was do jednego pokoju, a potem żeby przyszedł do salonu-powiedział Syriusz

-Dobrze tato-powiedziała dziewczynka i pobiegła do kuchni.

-Tato?!-powiedział gość

Syriusz pokiwał głową i wszedł do salonu.

-Usiądźcie-powiedział

Usiedli, a do salonu przyszedł Remus. Usiadł koło Dory.

-Czemu wy żyjecie?-zapytał głupio Syriusz

-To nie było miłe-mruknęła rudowłosa

-Syriusz!-syknął Remus

-Jak to się stało że nie umarliście?-zapytała Dora

-Nie wiemy, najpierw byliśmy w domu z Voldemortem naprzeciwko, a potem w szpitalu-powiedzieli równo

-Powiedzcie coś o sobie-powiedział Remus

-Więc, nazywam się Lily Mary Potter wcześniej Evans. Mam męża Jamesa Pottera. Mam dwójkę dzieci. Harry'ego i rok młodszą Sofię. Moim patronusem jest łania-wyrecytowała Lily

-Teraz ty-powiedział Remus wskazując na drugą osobę

-Jestem James Fleamont Rogacz Potter. Mam wspaniałą żonę Lily Potter wcześniej Evans. Mam dwójkę dzieci Harry'ego i rok młodszą od niego Sofię. Jestem animagiem. Zmieniam się w jelenia i to samo zwierzę jest moim patronusem-powiedział James uśmiechając się.

-T-to n-naprawdę oni-wyjąkał Remus

-A jak?-wyszczerzył się James

-Teraz wy o sobie. W końcu trochę nas nie było-Lily zarumnieniła się lekko

-Więc, wiedzieliście że Dorcas ma ze mną dzieci? Katie jest w wieku Harry'ego, a Aria w wieku Sofii-powiedział Syriusz, a oczy mu rozbłysły

-A ty Remi?-zapytał James zaciekawiony

-Ja... mam żonę która siedzi obok mnie. Dwójkę wspaniałych dzieci. Mię i Teddy'ego, bliźniaków, a trzecie w drodze-powiedział uśmiechając się

-Ciebie skądś kojarze-powiedział James wskazując na Dorę.

-Nazywam się Dora, No dobra dobra, Nimfadora. Wcześniej Tonks-powiedziała gdy Syriusz na nią spojrzał

Siedzieli chwilę w ciszy, aż usłyszeli głośny krzyk z góry. Spojrzeli na siebie i wszyscy popędzili na górę.

*w tym czasie na górze*

Remus zaprowadził ich na górę, do pokoju Harry'ego bo był najbliżej schodów. Weszli do pokoju. Harry i Sofia usiedli na łóżku Harry'ego, a Katie i Aria na krzesłach przy biurku.

-Jak myślicie o co chodzi?-zapytała Katie

-Nie wiem, ale ktoś przyszedł i tata kazał mi żebym powiedziała wujkowi że ma nas przyprowadzić-powiedziała Aria

-Jak wyglądali ci ludzie?-zapytali Potterowie

-No, rudowłosa pani z zielonymi oczami i czarnowłosy Pan z brązowymi oczami-odpowiedziała

Rodzeństwo spojrzało na siebie. Harry nagle zobaczył mroczki przed oczami. Był teraz w...

...jakimś domu. Tym razem widział przed sobą czarnowłosego mężczyznę. Spojrzał do góry. Niosła go rudowłosa piękność. Coś do siebie mówili, a potem zanim się obejrzał zobaczył że jest w łóżeczku. Przed nim stoi ta pani. Już wiedział co się dzieje. Zaczął głośno krzyczeć, lecz ani ta kobieta, ani ten pan z czerwonymi oczami nie zwracali na niego uwagi. Krzyczał ile sił w płucach, byle nie patrzeć na to jak jego rodzice są mordowani.

-Harry!

Widział różdżkę wycelowaną w Lily Potter.

-Harry! To my! Spokojnie!

On już miał wypowiedzieć te dwa słowa gdy zobaczył ponownie mroczki przed oczami. Był teraz...

...ponownie w swoim pokoju na Grimmauld Place 12. Odetchnął głęboko.

-Spokojnie Harry, to my nic się nie dzieje-szeptał Syriusz przytulając go

-Czemu? Przecież już miałem z tym spokój. Bardzo nie lubię patrzeć co się działo Tej nocy, A jednak musze-wyszeptał chłopiec

Harry oddychał powoli i rozejrzał się po pokoju. Jego wzrok na trafił najpierw na Sofię ze zmartwioną twarzą. Uśmiechnął się lekko i mocno ją przytulił. Potem zobaczył siostry Black które najwyraźniej nie wiedziały co ze sobą zrobić. Spojrzał na Remusa i Dora którzy patrzyli na niego z zatroskaniem. Na końcu zobaczył dwie osoby których najmniej się spodziewał. To byli ci ludzie których zobaczył kiedy był z Sofią na lodach.

-Sofi, czy to nie przypadkiem ci ludzie których widzieliśmy wczoraj?-wyszeptał jej do ucha

Sofia rozejrzała się i gdy jej wzrok na trafił na Lily i Jamesa jej oczy rozszerzyły się i pokiwała głową.

-Wujku, to ci ludzie których widzieliśmy-powiedział na głos

Wszyscy spojrzeli na państwo Potter. Oni zrobili zdziwione miny.

-Jak to nas widzieliście?-zapytała Lily

-Wczoraj kiedy ja i Sofi wracaliśmy do domu-wyjaśnił

Lily i James spojrzeli na siebie. Jak mogli ich nie zauważyć?! Oszczędziło by to trochę czasu.

-Może wszyscy przejdziemy do salonu i tam porozmawiamy?-zaproponowała Dora, a wszyscy pokiwali głowami-Remi pomóż mi z Teddy'm i Mią-małżeństwo wyszło z pokoju po swoje dzieci, a reszta poszła do salonu i ustanowili się wygodnie.

-Więc, opowiedzcie co się działo przez ostatnie dziesięć lat-powiedział James gdy wszyscy siedzieli już w salonie.

-Robi się, ale jeszcze jedna rzecz-powiedział Harry

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz