Rozdział 18

897 43 9
                                    

Skręcili w stronę sklepu Madam Malkin gdy nagle zobaczyli...
dużego czarnego psa.

-Wujku Remusie czy tobie on też kogoś przypomina?-zapytał Harry patrząc podejrzliwie na psa.

-Taak, nie sądzisz że trochę tu tłoczno?-spytał

-Troszeczkę

-Dobrze więc pójdziemy w stronę jakiejś mniej tłocznego ulicy.

-Ok

Remus przywołał psa ręką i poszli w ciemniejszą uliczkę. Gdy tam doszli Remus zrobił lekko złą minę, a Harry uśmiechnął się.

-Co tu robisz Syriuszu?-zapytał groźnym tonem Remus

-Eee-powiedział Syriusz gdy się przemienił

-F, G, H- dopowiedział Harry ze śmiechem

-Harry!

-No co?-zapytał z niewinnym uśmiechem

-Dorośli rozmawiają więc posiedź trochę cichutko, dobrze?-Remus powiedział to takim tonem że postanowił się nie odzywać

-Syriuszu przypominam ci że jesteś zbiegłym więźniem więc czemu z tą wiedzą wyłaziłeś z domu?

-Noo boo mi się nudziło więc postanowiłem zrobić wam niespodziankę-wytłumaczył

Remus spojrzał najpierw na Syriusza a potem na Harry'ego i na jego minke zabitego szczeniaczka.

-No dobra możesz zostać, ale pod postacią psa. Jasne?-zapytał wskazując go palcem

-Tak jest kapitanie!-wykrzyczał szeptem i zasalutował.

-Dobra, zmieniaj się i to już-na te słowa Syriusz szybko przemienił się w psa i podszedł do Harry'ego.

-Idziemy w końcu?-odezwał się najmłodszy z nich.

-A tak chodź-poprowadził go z powrotem na główną ulicę.

Harry zachwycał się wszystkim co zobaczył czym śmieszył Remusa i Syriusza.

-Dobra szczeniaczku ty sobie kup szaty do szkoły, a ja wezmę Łapcie i pójdziemy po lody. Dobrze?

-Tak, ale ja chce waniliowe i truskawkowe, okej?

-Oczywiście-roześmiał się
Harry wszedł do sklepu, a jego wujkowie poszli po lody. Wnętrze sklepu było miło urządzone, pełne różnych ubrań a w przodzie sklepu były dwa podesty. Na jednym z nich stał blondwłosy chłopiec. Wygląd miał nieciekawy, blond włosy jasne bodajże szare oczy.

-O witaj kochany, stań na drugim podeście a ja Cię zaraz zmierze-rzekła właścicielka sklepu

-Dobrze

Harry stanął na podeście i czekał aż Madam Malkin skończy mierzenie i szycie.

-Cześć.-przywitał się chłopiec

-Hej.

-Nazywam się Draco, a ty?

-Ja jestem Harry.

-Mój tata kupuje podręczniki a mama jest w aptece, a twoi rodzice?-zapytał Draco

-Nie żyją-mruknął w odpowiedzi

-Aha, więc z kim tu jesteś?

-Z wujkiem-odpowiedział

-A gdzie jest?

Czy on nie jest za bardzo dociekliwy? pomyślał.

-Poszedł po lody.

-Aha.

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz