Rozdział 63

621 36 8
                                    

Siedział u siebie w pokoju do chwili aż ktoś zapukał.

- Wchodzić!

Do pokoju Harry'ego weszła Lucy i z uśmiechem usiadła na łóżku.

- No siema młody jak życie? - zapytała

- Jak tu weszłaś? W sensie do domu? - zapytał

- Przez okno - odpowiedziała spokojnie jakby mówiła o pogodzie, a nie o wchodzeniu do domu przez okno.

- Mama i tata muszą cię poznać, z resztą już się znasz - powiedział i pociągnął ją za rękę

Zeszli razem do salonu. Wszyscy odwrócili się w ich stronę.

- O Harry, już Cię nie boli głowa? - zapytała Lily

- Nie już nie boli, chciałbym wam kogoś przedstawić - spojrzał na rodziców

- A ty jak się tu dostałaś? - zapytał James patrząc na Lucy

- Właśnie, to jest Lucy, w czasie roku szkolnego mam z nią lekcje, a w tym będzie je mieć także Sofia - powiedział Harry

- Witaj Lucy, czy ja Cię skądś nie kojarze? - zapytał James

- Może zna pan moją mamę, Angie Stuward - rzekła w stronę Jamesa

- Możliwe, a kto jest twoim ojcem? - zapytał

- Go na pewno pan zna - powiedziała cicho

- Kto to? - zapytała Lily

- Tom Riddle - odpowiedziała jeszcze ciszej i spuściła głowę

- Och, jesteś głodna skarbie? - zapytała Lily podchodząc do niej

- Nie jestem, ale dziękuję za troskę - odpowiedziała

- Lucy! - krzyknęła Sofia która dopiero wróciła z toalety. Wbiegła w starszą koleżankę i mocno ją przytuliła.

- Witaj młoda, jak życie? - Lucy uśmiechnęła się i przytuliła Sofię

- Znacie już Lucy? Lucy znasz już rodziców? Ale super że przyszłaś! - trajkotała

- Sofi, już spokojnie daj jej oddychać - zaśmiał się Remus

- Jestem głodny - oznajmij ni z tego ni z owego Harry

- No to chyba czas na obiad, Lucy zostaniesz? - zapytał James

- Na pewno zostanianie, choć tam jest kuchnia, a tam łazienka...

Sofia, Aria i Katie zabrały Lucy i zaczęły ją oprowadzać po domu.

Harry przekręcił głowę i spojrzał na rodziców. Jeszcze nigdy nie widział tak onieśmielonej Lucy. Dziwiło go to lecz wolał nie wnikać. Usłyszał dzwonek do drzwi, oznajmił że otworzy i pobiegł do przedpokoju. W drzwiach stał mężczyzna łudząco podobny do Syriusza, a zaraz całkowicie inny.

- Kim pan jest? Przecież wujek Syri jest w środku - powiedział bez namysłu

- Nie wiem czy powinieneś obcym mówić że Syriusz Black jest w środku - gość uśmiechnął się na przerażoną minę Harry'ego

- A-ale nikomu pan n-nie powie, p-prawda? - wyjąkał

- Oczywiście że nie powiem Harry. Czy wszyscy są? Twoi rodzice, Lupinowie, Syriusz z córkami? - zapytał

- Tak, wszyscy, niech pan wejdzie

- Nie mów do mnie per pan, jeszcze ci nie powiem jak masz mówić, ale pewnie za niedługo się dowiesz - powiedział i wszedł czochrając Harry'emu włosy

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz