Rozdział 64

654 37 4
                                    

- Cicho! Obudzicie go! - krzyknęła szeptem Lily

- Sorry Lils - szepnął James

- Sofi, szybciej bo zdąży się obudzić - powiedziała Lily i wzięła zaspaną córkę za rękę

Przeszli szybko obok pokoju Harry'ego do salonu. Sofia i James usiedli na kanapie, a Lily stanęła przed nimi i spoglądała to na jednego to na drugiego.

- Zapewne za niedługo się obudzi, ale że dziś ma urodziny to musimy obudzić go w specjalny sposób, lecz nie taki głupi jakby to zrobił Syriusz. Więc żadnych fajerwerek i tych spraw, jasne? - spojrzała na nich groźnie

- Może po prostu zaśpiewamy mu Sto lat? - zaproponowała Sofia

- W sumie masz rację, no dalej stawać - pociągnęła ich i weszli po schodach.

Gdy weszli na górę powoli i po cichu weszli do pokoju Harry'ego. Stanęli przed jego łóżkiem i gdy mieli zacząć śpiewać Harry obudził się i spojrzał zdezorientowany na rodziców i siostrę. Powoli wstał z łóżka nie spuszczając z nich wzroku.

- Co wy tu robicie? - zapytał myśląc że pewnie uzyska taką samą odpowiedź jak rok temu od  Syriusza.

- Mama wpadła na pomysł że skoro masz dziś urodziny to Cię obudzimy - powiedziała Sofia i rzuciła się na łóżko Harry'ego

- Sofia! - sykneła Lily, ale po chwili złagodniała - przepraszam córcia, to co, idziemy na śniadanie? - zapytała wesoło

- Idziemy!

Potterowie zeszli na dół do kuchni. Lily powoli zaczęła robić śniadanie. Rozmawiali wesoło gdy do domu wpadł Remus.

- Rogaś! Wszystkiego najlepszego maluchu! Nasze Rogasiątko ma już dwanaście lat! Witaj słonko! James! Mój ty przyjacielu! Lilcia! Jak ty pięknie dziś wyglądasz! - powiedział i usiadł przy stole z szerokim uśmiechem

- Eee Luniek? Czy ty coś brałeś? - zapytał zdezorientowany James

- Nie, a czemu tak sądzisz? - Remus zaczął podjadać orzeszki leżące na stole i patrzył na przyjaciela.

- Bo jesteś jakiś inny - dodała Lily

- Nie, skąd?

- Wujku, co się stało? - zapytał Harry

- Nic się stało

- Co u cioci i maluchów? - zapytała Sofia czując że w tym rzecz

- Właśnie, maluchy. Wczoraj wieczorem zaczęli dreptać i powiedzieli pierwsze słówko - krzyknął dumny Remus - Ale przecież dzisiaj dzień Rogasiątka. Rogaś mój ty mały Rogaś, z okazji dwunastych urodzin życzę ci wszystkiego naj. Żebyś miał wszystko czego zapragniesz. - powiedział i mocno przytulił Harry'ego

- Dziękuję wujku i gratuluje że maluchy robią takie postępy - odpowiedział Harry

- A co powiedzieli? - zapytała Sofia

- Mia powiedziała mama, a Teddy tata, no raczej dada lecz chyba chodziło mu o tata - powiedział nieskładnie

- Wspaniale!

- To ja już idę. Poczekajcie tylko, ja to pikuś. Jak Syriusz tu wpadnie to zrobi niezły bajzel tylko po to że złożyć ci życzenia - Remus uśmiechnął się z przerażonych min Lily i Jamesa

- Jedzcie zanim ostygnie - upomniał James

Remus wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Rodzeństwo zrobiło sobie zawody kto pierwszy zje. Przypominali teraz wiewiórki lub chomiki mając wypchane policzki.

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz