Rozdział 55

665 34 3
                                    

- Nareszcie koniec - westchnęła z ulgą Lily

- Teraz tylko wziąć swoje rzeczy i po sprawie - powiedział wyszczerzony Black

- Ale to dopiero po pełni - powiedziała zmartwiona Dora spoglądając na męża

- Czyli za jakieś dwa dni - podsumował Harry, a dorośli przytaknęli

- Mamo, czy dzisiaj jest ten dzień kiedy będzie wujka bolało? - zapytała Sofia

- Tak skarbie, ale nie przejmuj się, wujek z tego wyjdzie i pojutrze nic mu nie będzie - powiedziała Lily przytulając córkę

- Rogaś, choć bierzemy Luńka - powiedział Syriusz wstając z fotela

- Nic wam się nie stanie? - zapytały równo Aria i Sofia każda patrząc na swojego tatę.

- Nic nam nie będzie, obiecujemy - powiedział James szczerząc ząbki

James i Syriusz wzięli Remusa pod pachy i podnieśli go. Lupin ledwie przytomny zaczął powłuczyć nogami. Trzej mężczyźni wyszli, pierw uśmiechając się delikatnie.

- Nic nie będzie tacie i wujkom? - zapytały równo młoda Potter i panny Black

- Nic im nie będzie, ale wam tak jeśli nie pójdziecie spać - ostrzegła Lily i dziewczynki niemrawo poszły na górę. - ty też - dodała wskazując na syna

- Od kilku lat czekam aż wrócą i nie śpię całą noc, więc i dziś nie zasne niezależnie czy będę w łóżku czy tu - powiedział gdy Lily spojrzała na niego groźnie, lecz odpuściła

- No dobrze, możesz zostać - westchnęła kobieta, a Harry uśmiechnął się triumfalnie

Siedzieli tak godzinę, aż Lily poprosiła Harry'ego by poszedł sprawdzić czy dziewczyny śpią. Chłopiec ruszył na górę, pierw kierując się do pokoju siostry.

Zapukał cicho i gdy nie uzyskał odpowiedzi chciał iść, lecz usłyszał cichy płacz. Wszedł cicho do pokoju i zobaczył Sofię siedzącą na łóżku i pochlipującą.

- Ej, Sofi co się stało? - zapytał i usiadł koło niej przytulając ją

- To kolejna pełnia, a ja znowu rycze - uśmiechnęła się przez łzy
- Czemu płaczesz młoda? - zapytał

- Ja wiem co się dzieje gdy wujek się zmienia, że go to bardzo boli i martwię się o niego. Wcześniej szedł z nim wujek Syri i wszystko było dobrze, ale ja wciąż mam złe przeczucia. Teraz jeszcze tata. Ja nie dam rady - powiedziała i rozpłakała się na dobre

- Spokojnie, nic im nie będzie, jutro wrócą jak zwykle. Zmęczeni, ale uśmiechnięci. - mówił Harry uspokojającym tonem

- Ja wiem że nie mam powodów do płaczu, tylko wujek ma, ale ja cały czas się o nich martwię i nie mogę się pozbyć złych przeczuć - powiedziała

- To wiadome że się o nich martwisz. Zapewniam Cię że mama i ciocia też się martwią, tylko starają się tego nie pokazywać. Chcą być silne dla wujka, by wiedział że nawet w tych trudnych dla niego chwilach my jesteśmy przy nim i już zawsze będziemy - powiedział do rudowłosej, co ją trochę uspokoiło. Przestała płakać i trząść się. Siedziała spokojnie przytulając brata.

- Harry, zostaniesz tu? - zapytała cicho

- Poczekaj chwilkę, muszę jeszcze sprawdzić co u dziewczyn i powiedzieć mamie że zostanę z tobą. Zaraz wracam - powiedział po czym wyswobodził się z ramion siostry i wyszedł z pokoju.

Po upewnieniu się że Katie i Aria śpią, zszedł na dół.

- I jak? - zapytała Lily

- Katie i Aria śpią, Sofi nie i poprosiła mnie bym przy niej został - powiedział i gdy zobaczył że jego mama kiwnęła głową z delikatnym uśmiechem pobiegł na górę.

Wszedł cicho do pokoju Sofii i usiadł na krześle przy biurku. Dziewczynka dalej siedziała.

- Już jestem - powiedział cicho i usiadł obok niej.

- Gdzie poszli? - zapytała rudowłosa

- Nie powiedzieli, pewnie by nikt po nich nie poszedł - odpowiedział szatyn - połóż się, bo jutro będziesz nieprzytomna - dodał

- Nic mi nie będzie - powiedziała, ale położyła się posłusznie.

- Jasne, nic ci nie będzie z wyjątkiem że będziesz wyglądać jak wujek Remi - powiedział patrząc na nią z rozbawieniem

Dziewczynka westchnęła i przywołała Harry'ego ręką widząc że zamierza cały czas siedzieć na twardym krześle. Przesunęła się dając chłopcu do zrozumienia że ma się położyć obok.

- Teraz mi powiedz, czemu masz złe przeczucia? O czym myślisz kiedy je masz? - zapytał gdy Sofia przytuliła się do niego

- Kiedy myślę o pełni, mam przeczucie że coś złego się stanie, a ja nie chce by któremukolwiek z nich coś się stało - powiedziała.

Harry zamyślił się chwilę. Nie wiedział co powiedzieć. Lucy mu mówiła że Sofia może pokazać jakieś zdolności. Czy to może być widzenie w przyszłość? Byłoby wszystko super gdyby nie to że teraz przepowiada coś nie zupełnie dobrego.

Harry spojrzał na siostrę i zauważył że śpi wtulina w niego jak w dużego pluszaka. Uśmiechnął się i powoli zaczął wyswobadzać z jej objęć starając się jej nie obudzić. Wyszedł z pokoju i zamknął drzwi.

Poszedł do salonu i usiadł na kanapie, między Lily, a Dorą.

- Co się stało? - zapytała z troską Lily

- Sofi, miała dziwne przeczucia, że stanie się coś złego z tatą lub wujkami - powiedział nie patrząc na nią

Lily i Dora zaległy usta dłońmi i spojrzały na siebie mocno zmartwione.

- A-ale powiedziała coś dokładniej? - zapytała załamana Dora

- Spokojnie, to mogły być tylko przeczucia - powiedział niepewnie Harry. Czemu tak łatwo jej wierzą? Przecież podobno jego mama też zawsze miała złe przeczucia, a nic się nie stało.

- Ciociu, może się położysz? Potrzebujesz snu - powiedział cicho Harry

- Może masz racje - westchnęła Dora po dłuższej chwili

- Jasne że mam racje, a teraz ciocia pójdzie grzecznie do góry i się prześpi, by i ciocia i maluszek byli zdrowi - powiedział uśmiechnięty

Lily i Dora uśmiechnęły się do siebie rozbawione jego zachowaniem, po czym ta druga pożegnała się i poszła do góry.

Harry i Lily siedzieli przez jakiś czas w ciszy, patrząc na wesoło trzaskający ogień.

Pili w ciszy herbatę, gdy ok. siódmej do domu wpadł Syriusz.

- James jest ranny

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz