Obudził się wyspany jak nigdy dotąd.
Zobaczył że Ron, Neville, Seamus i Dean, chłopcy którzy byli z nim w pokoju, jeszcze śpią. Postanowił napisać list do Syriusza, Remusa i Dory. Do dzieci nie bo i tak go nie przeczytają.
Usiadł przy biurku, wziął do ręki pióro i pergamin i zaczął pisać.
Drodzy wujku Syriuszu, wujku Remusie i ciociu Doro!
Wiem że miałem napisać wczoraj ale byłem zmęczony i się położyłem. Jestem w Gryffindorze! Cieszycie się? Profesor McGonagall miała lekko przerażoną minę gdy przeczytała moje nazwisko, a ja dopilnuje żeby się za bardzo nie nudziła. Właśnie wujku Syriuszu, spotkałem tu taką Katie która też jest w Gryffindorze. Otóż chodzi o to że ma na nazwisko Black. Wiesz coś o tym? Jak tak to napisz. To chyba wszystko jak coś to napiszę.
Harry
PS: ucałujcie odemnie Mię i Teddy'ego.
Złożył list i zostawił na biurku, żeby się przebrać.
Pół godziny był już gotowy. Spakował podręczniki wziął list i wyszedł z dormitorium.
Poszedł do sowiarni dał list Hedwidze i poszedł na śniadanie. Gdy wszedł do sali siedziało tam już sporo uczniów i część nauczycieli.
Spodziewał się szeptów, ale o dziwo było absolutnie cicho. Starając się tym nie przejmować podszedł do stołu i usiadł koło Ginny i Hermiony, gdyż ani Rona, ani Neville'a nie było.
-Hejka dziewczyny
-Hej Harry-powiedziały równo nie odwracając głowy
-Gdzie Ron i Neville?-zapytał
-Właśnie chciałam Cię o to zapytać-rzekła Ginny i odwróciła się w jego stronę.
Akurat w momencie gdy to powiedziała drzwi Wielkieej Sali otworzyły się. W nich stali Ron, Neville i, jakiś duch.
-I tu właśnie chłopcy jest Wielka Sala, mam nadzieję że następnym razem nie znajdę was w damskiej toalecie, siadajcie do stołu.-duch wskazał ręką stół Gryffindoru i wyleciał z Sali. Chłopcy troszkę zaróżowieni usiedli przy stole i zajęli się śniadaniem.
-Eee nie żeby coś, ale co wy do cholery robi liście w damskim kiblu?-zapytał Harry
-No... bo... my tak jakby zabłądziliśmy-wyjaśnił Ron patrząc na swój talerz.
Harry nie zdążył się odezwać bo podeszła do nich McGonagall z planami lekcji. Harry spojrzał na swój.
-Teraz eliksiry-powiedział do siebie.
Inni mieli identyczne plany więc razem skierowali się w stronę lochów. Harry cieszył się że jego wujkowie pokazali mu na mapie Huncwotów korytarze do sali lekcyjnych.
Po kilku minutach czekania zadzwonił dzwonek oznajmiając że zaczynają się lekcje.
Pod salę przyszedł nauczyciel. Był średniego wzrostu, miał czarne włosy i bardzo ciemne oczy. Ubrany był całkowicie na czarno.
Weszli do klasy i usiedli w trzyosobowych ławkach. Harry usiadł z Ronem i Neville'm. Za nimi usiadły Ginny z Hermioną i Katie.
-Witam na pierwszej lekcji eliksirów. Nazywam się Severus Snape i będę was uczyć tego przedmiotu.
Harry spojrzał na Rona. Wujek Syriusz opowiadał trochę o szkole i wspomniał o Snape'ie.
Miał tylko nadzieję że nie będzie dla niego jakoś specjalnie wredny.-Lecz, będę was uczyć tylko od poniedziałku do środy, gdyż w pozostałe dni uczyć was będzie inny profesor co mogę zaręczyć sam się przedstawi.
Wszyscy siedzieli w przeciwieństwie do innych lekcji bardzo cicho. Niby nauczyciel zachowywał się normalnie, ale każdy uczeń bez wyjątku mógł wyczuć że lepiej z profesorem Snape'm nie zadzierać.
^^^
Na obiedzie Harry siedział zamyślony. Zastanawiało go zachowanie Quirrell'a. Czemu tak panicznie bał się gdy ktoś podchodził zbyt blisko, albo gdy ktoś pytał o jego turban na głowie.
Jego myśli przerwała pewna osoba która stała za nim i go szturchnęła w plecy.
-Tak?-zapytał odwracając głowę. Stał tam chłopiec na oko w jego wieku. Miał platynowe włosy i jasne oczy.
-Hej-powiedział jakby trochę nieśmiało.
-Hej, czekaj to ty z sklepu Madam Malkin!-nagle co olśniło-Część Draco jak się masz? Jak widzę jesteś w Slytherinie jak przypuszczałeś. Ja w Gryffindorze, ale mam nadzieję że ci nie przeszkadza?-trochę się rozgadał, a Draco trochę się rozluźnił.
-Ani trochę mi to nie przeszkadza. Chciałem spytać czy tobie nie przeszkadza że jestem w Slytherinie i czy zostaniemy przyjaciółmi.-wyjaśnił trochę niepewnie.
Harry przyjrzał się mu. W sumie nie miałby nic przeciwko nowemu przyjacielowi, a Draco był w miarę fajny.
-No spoko, usiądziesz koło mnie?
-Teraz?-Draco był oniemiały. Zjeść obiad przy stole Gryfonów?
-Hej jestem Ginny, a z tego co zrozumiałam ty jesteś Draco-nagle odezwała się Ginny.
-T-tak. Serio mogę usiąść?-zapytał niedowierzając
-Jasne!-odpowiedzieli równo Harry i Ginny
Draco dalej trochę onieśmielony usiadł między Harry'm i Ginny.
-Co teraz masz?-zapytał Harry nakładając pieczonego kurczaka na talerz.
-Obronę przed czarną magią, a ty?
-My też, co za zbieg okoliczności nieprawdaż?-zaśmiał się
Draco zachichotał, lecz przestał gdy usłyszał że ktoś go woła i z ciekawością odwrócił się.
-Cześć Emma!-zawołał na dziewczynkę stojącą na progu Wielkiej Sali. Miała włosy identycznego koloru co Draco tylko długości do pasa, oraz trochę ciemniejsze oczy.
Emma podeszła do nich i przywitała się wesoło.
-Harry, Ginny to moja siostra Emma, bliźniaczka i tak jak ja jest w Slytherinie.
-Hej Emma, ja jestem Harry Potter, to jest moja przyjaciółka Ginny Weasley, po mojej drugiej stronie siedzi moja druga przyjaciółka Hermiona Granger. Właśnie Miona czemu się nie odzywasz?-zapytał
-Eee no nie wiem tak sobie-mruknęła
Harry pokiwał głową i spojrzał pytająco na Rona, Neville'a i Katie.
-Ja się zamyśliłam-odpowiedział szybko Katie.
-Ja myślałem nad sensem życia-odparł Neville czym trochę wszystkich koło.
-Ja jestem zajęty jedzeniem-burknął Ron.
-O co chodzi?-zapytała Ginny
-Nic-burknął ponownie
-Jak sobie chcesz-westchnęła i spojrzała na zegarek-O mój słodki Merlinie, za pięć minut lekcja!-wykrzyknęła i zaczęła zbierać swoje rzeczy, a reszta zaraz po niej.
➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖
Uff nareszcie napisany. Strasznie opornie ale jednak. Co powiecie na przyjaźń Draco z Harry'm? Następny mam nadzieję jutro, ale pewności nie mam.
Papatki😘
CZYTASZ
Inna historia Harry'ego Pottera
RandomCo by było gdyby Lily i James nie umarli? Syriusz zajął się Harry'm? Remus był nauczycielem w hogwarcie? Voldemort był opętany? Harry widział przeszłość oczami Jamesa? Jeśli chcesz wiedzieć przeczytaj to opowiadanie. *z góry przepraszam za błędy