Rozdział 46

677 36 1
                                    

Weszli do domu, a w środku Dora i Remus siedzieli w salonie na dywanie z dziećmi.

-Już jesteśmy-powiedzieli

-Dobrze, a wy wiecie że macie w rękach lody?-zapytała Dora. Oni spojrzeli na ręce i faktycznie mieli jeszcze lody.

-Co robicie?-zapytała Sofia

-A siedzimy wiesz? To takie bardzo zajmujące zajęcie-odparł Remus puszczając Teddy'ego

-Tak? To chyba też się tym zajmiemy-powiedział Harry i usiadł na kanapie

-Co się stało?-zapytała Dora popychając lekko Mię do przodu

-Eee o co chodzi?-zapytała Sofia

-Macie jakieś nietęgie miny, co się stało?-zapytał Remus

Rodzeństwo spojrzało na siebie i pokiwali głowami.

-No bo spotkaliśmy dwójkę ludzi-zaczęła rudowłosa

-I co z nimi?-zapytała Dora

-Bo oni wyglądali jak takie dwie osoby które jak wszyscy myślą nie żyją-powiedział Harry

-Jak oni wyglądali?-zapytał Remus biorąc Teddy'ego na kolana i siadając na kanapie. Dora zrobiła to samo tylko że wzięła Mię.

-To byli kobieta i mężczyzna.

-Jak wyglądali?-zapytał jeszcze raz Remus

-Pani miała rude włosy i jasne oczy, a pan czarne rozczochrane włosy, okulary i ciemniejsze oczy-powiedział Harry, a młode małżeństwo spojrzało na siebie

-Jesteście może chorzy?-zapytała niepewnie Dora

-Nic nam nie jest! Naprawdę ich widzieliśmy!-krzyknęła Sofia

Nagle usłyszeli otwierane drzwi i wesołą rozmowę.

-Jesteśmy!-dobiegł ich głos Syriusza z przedpokoju.

-Syriusz! Chodź na chwilę! Mamy tu sprawę!-krzyknął Remus

Syriusz wszedł uśmiechnięty do salonu. Gdy zobaczył ich miny zmarkotniał.

-Co się stało?-zapytał

-Wyobraź sobie taką sytuację. Harry i Sofia idą przez rynek. Nagle widzą swoje starsze kopie i potem ci o tym powiedzieli co byś zrobił?-zapytał Remus

-O czym ty do cholery mówisz?-zapytał Syriusz

-Harry i Sofia wrócili i powiedzieli że widzieli rudowłosą kobietę o jasnych oczach i czarnowłosego okularnika o ciemnych oczach-powiedział Remus

-Dobra, dzieci późno już. Spać-powiedziała Dora wyganiając Harry'ego i Sofię.-Aria, Katie nie ładnie podsłuchiwać na góre-powiedziała zamykając drzwi i blokując je zaklęciem.

-Jak myślicie? Poszli na górę?-zapytała Dora

-Raczej nie, ale na pewno nie usłyszą-powiedział Remus

-O co chodziło? Czy mogli naprawdę ich widzieć?-zapytał Syriusz

-Nie wiem, ale czy wszyscy się pomylili i oni mogą żyć?-zapytała

-Dobrze by było-westchnął Syriusz

-Ale co zrobić by następnym razem gdy ich zobaczą byśmy też ich zobaczyli?-myślała na głos

-To chyba jasne? Lepiej żeby zawsze był z nimi ktoś z nas-powiedział Remus

-Ale czy nas posłuchają? Ale czy Harry posłucha?-dumał ojciec chrzestny wyżej wymienionego

-Musi-mruknął Remus

Odblokowali drzwi w celu wyjścia, lecz zanim otworzyli drzwi Syriusz kazał im się odsunąć. Otworzył szybko drzwi i przed jego nogi spadli młodzi Potterowie.

-Co tu robicie dzieci?-zapytał

-Myy eee staliśmy sobie eee ale drzwi się otworzyły eee i spadliśmy-wyjaśnił

-Macie pięć sekund. Jak po tym czasie jeszcze tu będziecie to znajdziemy karę za podsłuchiwanie-powiedział Remus

Harry i Sofia szybko pobiegli na górę.

-Dobra chodźcie, poszli-powiedział Syriusz rozglądając się

Poszli na górę. Remus i Dora położyli młodych Lupinów spać, a potem wraz z Syriuszem przeszli się po pokojach sprawdzić czy każdy jest w łóżku. Gdy obchód przeszedł pomyślnie sami się położyli.

Inna historia Harry'ego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz