Dziewczyna odeszła, gdy tylko zaczęło się sypać.
Trener przestał we mnie wierzyć.
"Koledzy" z kadry cieszyli się z każdego mojego niepowodzenia.
Sponsorzy znaleźli sobie innych, lepszych zawodników.
Przyjaciele szybko się odwrócili.
Lekarze nie dawali szans na powrót na skocznię.
Kibice znaleźli nowych idoli.
Media żerowały jak hieny, byle tylko znaleźć nowe tematy do swoich artykułów.
Rywale przestali szanować.
Cały związek narciarski mnie skreślił.
Wszyscy zapomnieli.
Aż w końcu ja sam uwierzyłem, że to koniec.
Wszystkie demony i diabły są tutaj, więc pomyśl jak puste musi być piekło.
Tylko jedna osoba nie przestała mnie wspierać. Tylko ona nigdy się nie odwróciła. Nie przestała pomagać i wierzyć we mnie. Tylko na niej nigdy się nie zawiodłem. Tylko dzięki niej, nigdy tak do końca się nie poddałem. Dzięki niej jestem tu, gdzie jestem. Na szczycie, jak dawniej. Jedyna osoba, dla której zrobiłbym wszystko. Jedyna, przez którą jeszcze bardziej się boję.
Boję się straty.
Co za nowość?
Boję strachu.
Co za nowość?
Samotności.
Co za nowość?Mamo, przysięgam, chcę umrzeć przed Tobą.
----------------------------
Miało nie być depresyjnie. Jassssne 😂
Kto zgadnie jaka piosenka była inspiracją? 😁 Tekst minimalnie zmieniony na potrzeby całości.
Schocik trochę na podstawie filmu dokumentalnego o Schlieriem. Oglądałam go już jakiś czas temu, ale tak mnie coś naszło.
Pisane na totalnym spontanie, jestem ciekawa, czy Wam się spodoba bo ja mam mieszane uczucia xD
Na usprawiedliwienie mam fakt, że jest 3 w nocy. 🤗
![](https://img.wattpad.com/cover/103617816-288-k883266.jpg)
CZYTASZ
||Ski Jumping | One shots ||
FanfictionTrochę o miłości, trochę o śmierci, trochę o psychopatach, a trochę o zwykłych ludziach. I wszystko ze skoczkami w rolach głównych.