Stawiał powoli każdy kolejny krok, zmierzając dobrze znaną mu drogą, prosto w objęcia ciemności. Nie zważał na deszcz, bezlitośnie uderzający w każdy centymetr jego ciała, czy zbliżającą się burzę. Jedynie chronił trzymaną w dłoni czerwoną różę, uważając, by spadające z nieba krople nie uszkodziły jej delikatnych płatków.
Po długim spacerze, gdy już dawno pozostawił z tyłu ostatnią z ulicznych latarni, zatrzymał się przed ścieżką, prowadzącą do samotnego domu, stojącego na krańcu otoczonego górami miasteczka. Pewnie wstąpił na ową ścieżkę, przemierzając od dawna zaniedbany ogród i omijając przy tym wznoszące się ponad dzikimi krzewami, owocowe drzewa. Ich układ znał na pamięć.
Dotarł do drzwi wejściowych. Bez zawahania otworzył je i wszedł do środka, wydawałoby się, opuszczonego budynku, którego wnętrze rozświetlał jedynie blask piorunów, co jakiś czas pojawiających się na niebie. Zdjął przemoczoną kurtkę i odwiesił ją na stojący obok, pokryty pajęczyną wieszak. Poprawiając białą koszulę, kątem oka dostrzegł smukłą postać stojącą nieopodal. Wiedział, że będzie na niego czekała.
Spojrzał na nią. Na kobietę w błękitnej sukni, której duże, ciemne jak u łani oczy, uważnie obserwowały każdy jego ruch. Z każdym krokiem skierowanym w jej stronę, coraz wyraźniej czuł zmysłowy zapach bzu, który był jej nieodłącznym towarzyszem. Stojąc przed nią, przesunął dłonią po jej płomiennych włosach. Powoli, ostrożnie, jakby bał się, że zbyt gwałtowny ruch spłoszy ją niczym delikatną sarnę. Nie odrywając wzroku od jej niewinnego, zaciekawionego spojrzenia, z powagą i nutą niepewności wyszeptał dwa słowa.
Wybacz mi.
Kobieta odpowiedziała lekkim, prawie niewidocznym uśmiechem. Przyłożyła zimną dłoń do jego twarzy i złączyła ich usta w krótkim pocałunku. Dokładnie obejrzała wciąż trzymaną przez niego różę i wzięła ją, uważając, by nie zranić się jej kolcami. Następnie odwróciła się i wolnym krokiem zaczęła iść w kierunku schodów. Nim na nie weszła, obejrzała się na blondyna i z tym samym, lekkim uśmiechem zachęciła go, by podążył za nią.
Wyszedł na pierwsze piętro i wszedł do jedynego pomieszczenia, którego drzwi były otwarte. Do przestronnej sypialni. Stanął na środku pokoju i rozejrzał się dookoła, dopiero teraz dostrzegając kolorowe świece rozstawione dookoła. Zupełnie, jakby zapalono je w momencie, gdy przeszedł przez próg. Ich blask sprawiał, że pomieszczenie zaczęło kontrastować z szarością pozostałych części domu. Było ciepłe. Przytulne. Żywe.
Słysząc skrzypienie podłogi, spojrzał za siebie i znów ujrzał ciemnooką kobietę, nieśmiało kroczącą w jego stronę. Objęła go, na co on nie pozostał dłużny. Wtuleni w siebie zaczęli tańczyć, w rytm muzyki odgrywanej wyłącznie w ich głowach. Ona - uśmiechnięta, ze szczęściem bijącym z jej radosnych, pełnych miłości oczu. Z różą trzymaną w delikatnej dłoni. On - niespokojny. Mocno trzymający ukochaną w objęciach, jakby bojąc się, że za chwilę ją straci.
Nagle chwyciła go za rękę i odsunęła się, ciągnąc go za sobą. Puściła dłoń i położyła się na stojącym przy ścianie łóżku, nie odrywając wzroku od blondyna. Ten niepewnie usiadł na skraju łóżka i dotknął dłonią jej twarzy, odwzajemniając uśmiech, którym obdarzała go przez cały czas.
Kolejny piorun znów rozświetlił pomieszczenie swoim białym światłem, a gdy zgasł, po świecach nie było już śladu. Tak samo jak po rudowłosej dziewczynie. Jedynie zwiędła róża, leżąca tuż przy zaschniętej plamie krwi, przypominała o jej egzystencji.
Michael wziął w dłoń kwiat, który kruszył się pod jego dotykiem. Wstał i nie zważając na łzy, spływające po jego twarzy, wyszedł z opuszczonego domu, wcześniej zabierając pistolet, schowany w kieszeni jego kurtki.
Szybkim krokiem wyszedł do zaniedbanego ogrodu, którym kiedyś z takim oddaniem się zajmował.
Usiadł pod jednym z młodych drzew, które sam zasadził.
Przyłożył pistolet do skroni i pociągnął za spust, myśląc o rudowłosej kobiecie o oczach łani, którą kochał zbyt mocno, by pozwolić jej żyć.
--------------------------------------
Dzisiaj no homo 😂Za to psychodelicznie ^^

CZYTASZ
||Ski Jumping | One shots ||
FanficTrochę o miłości, trochę o śmierci, trochę o psychopatach, a trochę o zwykłych ludziach. I wszystko ze skoczkami w rolach głównych.