- Gregor proszę... Błagam...
Słysząc rozpaczliwy, łamiący się głos Clemensa, idący korytarzem Stefan Kraft i Michael Hayböck przystanęli i spojrzeli z zaskoczeniem na kolegów, stojących kawałek dalej.
- Nie ma takiej opcji - odparł chłodno Schlierenzauer, odwracając zażenowany wzrok od młodszego kolegi.
- Ale dlaczego? Przecież...
- Powiedziałem nie!
- O co chodzi? - spytał z zaskoczeniem Stefan.
- Schlieri nie chce się zamienić pokojem... - wyjąkał Aigner, spoglądając na kolegów oczami, do których powoli zaczęły napływać łzy.
- Nie nazywaj mnie tak... - mruknął Gregor, wyrywając rękę, za którą do tej pory trzymał go Clemens. - I przestań się mazać.
- Czemu chcesz się zamienić? - spytał Michi.
- Bo nie chcę przez tydzień mieszkać z Manuelem w tym stanie.
- To znaczy w jakim?
- Manu ma kryzys - wyjaśnił kolegom Schlierenzauer.
- Znowu? - westchnął Kraft.
- Nie przesadzaj, zaraz mu przejdzie - wtrącił Hayböck.
- Nie, tym razem jest inaczej! - stwierdził rozpaczliwie Clemens. - Nie odzywa się, nie uśmiecha, jego oczy są puste, jakby nie miał duszy i ciągle nuci tę melodyjkę.
- Jaką melodyjkę? - Stefan zmarszczył brwi.
- Migocz, migocz mała gwiazdko...
- Przecież to kołysanka. To całkiem urocze - Michael uśmiechnął się lekko.
- Nie, w jego wykonaniu brzmi przerażająco...
- To powiedz trenerowi, żeby ci zmienił pokój - stwierdził Gregor. - Nie rozumiem jaki to problem.
- Nie mogę, bo wtedy obaj dostaniemy osobne pokoje i Manuel się domyśli, że nie chcę z nim mieszkać - wyjaśnił Clemens. - A jeżeli się ze mną zamienisz pomyśli, że po prostu ty chcesz z nim mieszkać bardziej.
- Ale ja nie chcę z nim mieszkać! - warknął Gregor.
- A Daniel? - Aigner spojrzał z nadzieją na starszego kolegę.
- Nie ma opcji. Daniel jest w pokoju ze mną i to się nie zmieni.
Brunet westchnął z rezygnacją. Sekundę później na korytarzu pojawił się Manuel, który właśnie zmierzał do pokoju dzielonego z Clemensem. Widząc to nietypowe zebranie swoich czterech kolegów przystanął, lekko zdumiony.
Clemens, który zauważył go jako pierwszy zamarł, wstrzymując oddech. Widząc jego reakcję, pozostali spojrzeli na Fettnera i prawie jednogłośnie rzucili radosne "cześć, Manu". Ten jednak tylko zmrużył oczy i wszedł do pokoju, trzaskając drzwiami, a Aigner westchnął głęboko.
- No i co ja mam zrobić... - stwierdził, spuszczając wzrok.
- Mnie w to nie mieszaj - odparł Gregor i odszedł w swoją stronę.
CZYTASZ
||Ski Jumping | One shots ||
FanficTrochę o miłości, trochę o śmierci, trochę o psychopatach, a trochę o zwykłych ludziach. I wszystko ze skoczkami w rolach głównych.