Camila POV
Dwa dni temu wróciłyśmy z przerwy. Jutro mamy koncert w LA. Lauren jest taka... inna? Nie wiem jak innaczej to powiedzieć... Jest cały czas przygnębiona i mało z nami rozmawia. Nic wczoraj nie jadła, dzisiaj też nie. Muszę dowiedzieć się o co chodzi, ale nie chcę naciskać, bo jeszcze ją spłoszę.
-Ale jestem zmęczona laski!- krzyczy Dinah wchodząc do naszego busa, a my za nią.
-Ta próba mnie wykończyła.- mówi Ally rzucając się na łóżko.
-Ugh mnie też.- siadam obok niskiej blondynki.
-I mnie.- przytakuje Normani.
-Kto ma ochotę na pizze?- pyta podekscytowana Hansen.
-Jak zamówicie z ananasem to ja.- odpowiadam.
-Okej to dla Mili hawajska, Ally z Mani i ja Margherita. A ty Lauser?- zwraca się do zielonookiej.
-J-ja n-nie jestem gło-głodna.- powiedziała i szybko wyszła z 'kuchni'. Dinah wzruszyła ramionami i wykręciła mumer do pizzerii.
Po 40 minutach siedziałyśmy na kanapie i pałaszowałyśmy zamówiony posiłek ogładając Scooby- doo.
O godzinie 1:30 w nocy postanowiłam udać się do łóżka. Jestem wyczerpana. Ta kanapa jest strasznie niewygodna jak się na niej tak długo siedzi. Spojrzałam na dziewczyny. Zasnęły. Wyłączyłam telewizję i ruszyłam spać. Zatrzymało mnie ciche chlipanie. To Lo...
Powoli i jak najciszej się dało, odsłoniłam kotarę przy jej łóżku. Zobaczyłam skuloną dziewczynę w rogu. Twarz zakryła w dłoniach. Nie zauważyła mnie do momentu gdy usiadłam na jej łóżku. Wystraszyła się, ale nie ruszyła nawet o milimetr. Spojrzała na mnie zapłakanymi oczami. Widziałam w nich tylko smutek, ból i strach...-Dlaczego płaczesz Lo?
Nie odpowiedziała. Bez zastanowienia objęłam ją, a ona automatycznie się spięła.
-Shh, to tylko ja kochanie.
Kochanie? Camila co z Tobą?
Kilka minut później Lauren rozluźniła się i wtuliła we mnie jak mała małpka. Objęłam ją w pasie i wciągnęłam na swoje kolana. Schowała twarz w zagłębieniu mojej szyi. Poczułam jak moja koszulka staje się mokra z powodu jej łez. Pogłaskałam ją po włosach i ucałowałam w czoło.
Po kilkunastu minutach gdy już uspokoiła się, usłyszałam tylko jej miarowy oddech.O mój Boże. Moja księżniczka usunęła w moich ramionach.
Położyłam się powoli, tak żeby jej nie zbudzić i ponownie złożyłam całusa na jej czole. Cały czas zadaję sobie pytania.
Dlaczego płakała? Co musiało stać się w jej domu, że tak diametralnie się zmieniła w ciągu tych dwóch tygodni.
**
Dzisiaj miałam wene.
Chyba aż tak źle nie wyszło.😊
CZYTASZ
Nowa w zespole ||Camren
RomanceFourth Harmony wyruszają w trasę. Wszystko się zmieni z dniem, gdy na ich koncert przyjdzie pewna zielonooka dziewczyna.