35

1.1K 97 28
                                    

Lauren POV

Obudziłam się leżąc na Dinah. Podnoszę na nią wzrok i widzę, że nie śpi tylko mi się przygląda.

-N-nie śpisz już?

-Ktoś mnie obudził.- patrzy na mnie i delikatnie się uśmiecha. -Idę dzisiaj z Allysusem i Normani do centrum handlowego. Wybierasz się może z nami?- trąci mój nos swoim.

-N-nie. Chyba się z kimś spotkam.- odpowiadam.

-Co? Z kim?!- krzyczy podekscytowana.

-Poznałam wczoraj takiego Shawna, ale...

-Co?! Jaki on jest?! Podoba ci się?

Tak Dinah. Na pewno podoba mi się CHŁOPAK... Poznałam go wczoraj i od razu się w nim zauroczyłam. Już nie będę wspominać o tym, że jestem bi, a ciągnie mnie bardziej do dziewczyn... i kocham już kogoś, a ty o tym doskonale wiesz...

Chociaż on jest na prawdę miły i może... zapomniałam bym o Camili, albo przynajmniej  nie myślała o niej w ten sposób, ale wydaje mi się, że to nie możliwe...

Znam go jeden dzień, ale czuję, że mogę mu zaufać.

Ale kto by chciał kogoś nic niewartego jak ja?

Ja na nikogo nie zasługuję.

Może chociaż się z nim zaprzyjaźnię?

Karcę się w myślach, że pomyślałam o chłopaku w ten sposób.

Po pierwsze: kocham Camile i trudno mi się będzie odkochać.
Po drugie: nikt nie chciał by mnie w inny sposób niż przyjaźń. Wystarczy tylko na mnie spojrzeć i już się odechciewa.

-N-nie Dinah.- podnoszę odrobinę głos.

-Przepraszam. Już myślałam, ale... dobra nieważne.- uśmiecha się i delikatnie całuje mnie w czoło.-Dobra złaś ze mnie mała. Muszę się ubierać.

-N-nie jestem taka m-mała.

-Nie wcale.- wywraca zabawnie oczami.

Schodzę z niej i kładę się na plecach, a Hansen przygląda mi się rozbawiona.

-Masz zamiar dalej leżeć?

-Jeszcze chwilkę.- odpowiadam.

-Okej, okej. Ale jak wyjdziesz z tym całym Shawnem, masz wrócić o dziesiątej wieczorem i ani minuty dłużej.

-D-dobrze mamo.

Dinah zasłania kotarę za sobą, a ja wyciągam telefon i karteczkę z numerem, którą dał mi chłopak, szybko zapisuję go w kontaktach.
Chyba napiszę sms. Nie będę dzwonić, jeszcze będę mu przeszkadzać.

Do: Shawn👨‍🚒👖
Hej, tu Lauren. Masz może dzisiaj czas, by się spotkać?

Odpowiedź dostaję po kilku sekundach.

Od: Shawn👨‍🚒👖
Hejka! Napisałaś😃 tak jasne. Pasowało by ci o trzeciej w tym parku co wczoraj?

Do: Shawn👨‍🚒👖
Jasne

Od: Shawn👨‍🚒👖
No to jesteśmy umówieni😅

Zablokowuje telefon i układam wygodnie głowę na poduszce. Zamykam oczy i udaję się do krainy snów.

**

Przecieram zaspane oczy i sprawdzam godzinę. 1:23. Wstaję z łóżka i szybko przebieram się w łazience. Nie będę nic jeść. Nie mam ochoty. Zresztą ostatnio prawie nic nie jem. Siadam na kanapie i włączam telewizor.

Nagle dosiada się do mnie Camila.

-A ty wybierasz się gdzieś.-pyta.

-W-wychodzę z kolegą.

-Mhm... Czekaj co?

-C-co?

-Umówiłaś się z kimś?

-T-to zwykle spotkanie.

-Domyślam się.-wywraca oczami.- przecież kto chciał by się umówić z tobą? Spójrz na siebie. Jak ty wygladasz. Psujesz nam tylko wizerunek w grupie.

Te słowa były kolejnym ciosem w moje serce... zabolało mnie to. Nawet bardzo...

Wstaję bez słowa z łzami w oczach i opuszczam autobus. Patrzę na godzinę w telefonie i udaję się w umówione miejsce.

**

-Hejka.-odzywa się chłopak i siada obok mnie.

-Cześć Shawn.

Rozmawialiśmy chyba przez dwie godziny.  W ten sposób dużo się o nim dowiedziałam, a on o mnie tych rzeczy, ktorych media czy fani nie wiedzą.

Nagle Shawn przestaje się śmiać i poważnieje. Przusuwa się do mnie bliżej i patrzy mi w oczy.

-Słuchaj Lauren... muszę ci coś powiedzieć. J-ja...

**







Na razie starczy rozdziałów, bo zjebałam to ff...

Nowa w zespole ||CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz