Kolejny prawdopodobnie za dwa tygodnie;) tym razem serio.
**
Obudziły mnie krzyki dziewczyny, która spała obok mnie.
-Puść mnie... ja nie chcę...- widziałam łzy spływające po jej policzkach.
-Lo, obudź się.- potrząsnęłam jej ciałem.
-To boli... proszę puść...
O co chodzi?
-Lauren. Zbudź się.
-Zostaw mnie... to bardzo boli.. j-ja nie chcę n-nie wytrzymam dłużej proszę puść...
-Lauren!- tym razem krzyknęłam, a dziewczyna otworzyła oczy i gwałtownie podniosła się do siadu.
-C-Camila?
-Koszmar?
-Z-zle wspomnienia.
Co? jakie źle wspomnienia?
-Oh.- tylko tyle byłam w stanie wydusić. Ktoś skrzywdził moją Lolo. Może Lucy będzie coś wiedziała? Przecież na pewno się komuś wygadała. Boję się.
-N-nie chce b-być niegrzeczna, a-ale... chciałabym z-zostać s-sama.
-O nie. Nie zostawie cię teraz. Jesteś cała roztrzęsiona.- Przybliżyłam się do niej i objęłam ją. Dziewczyna rozpłakała się w moich ramionach na tyle głośno, że po chwili przybiegła Ally z Dinah. Zielonooka nie zauważyła ich, bo była we mnie wtulona i kurczowo trzymała moją już mokrą koszulkę, z powodu jej łez.
-Co się stało?- spytała cicho Dinah. W odpowiedzi wzruszyłam jedynie ramionami.
-Zostawcie nas same.- wyszeptałam.
Dziewczyny westchnęły i poszły.-Prze-przepraszam.- wzdygnęłam się, gdy się odezwała.
-Za co?
-Jestem b-beznadziejna... obudziłam cię i...
-Hej, hej. To nie twoja wina. Lo spójrz na mnie proszę.-
Po chwili, spojrzała w moje oczy. -Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Bardzo dobrze, że się obudziłam. Przynajmiej nie zamęczasz się teraz wspomnieniami. A teraz bez gadania i kładź się.- dziewczyna pokręciła głową z zrezygnowania i zrobila tak jak kazałam. Położyłam się obok niej, jednak po chwili poczułam jej głowę, na mojej klatce piersiowej i ręce oplatające wokół mojej talii. -Dobranoc kochanie.- uśmiechnęłam się u złożyłam pocałunek na jej spoconym czole.**
-Wstawaj Mila. Lauser ty też. Idziemy na imprezę.- słyszę głos Dinah.
-Ugh ja nigdzie nie idę.
-Idziesz idziesz i bez gadania. - zwlekłam się z łóżka Lo i spojrzałam na nią.
-Idziesz?- pytam się zielonookiej.
-N-nie.- Odpowiedziała zaspanym głosem i zawinęła się kołdrą.- zaśmiałam się, ale dalej nie daje mi spokoju co takiego śniło się dziewczynie.
-Zostaniesz tu sama?- nie otrzymałam odpowiedzi.
Poszłam się przebrać. Postawiłam, na czarną zwykłą sukienkę.
-No to dziewczyny idziemy.- pisnęła podekscytowana Hansen. -Gdzie Lauser?
-Daj jej spokój. Jak chce zostać to niech zostanie.- odezwała się Normani.
**
Gdy wróciłyśmy do autobusu po imprezie, ujrzałam najsłodszy widok. Lo spała na kanapie w kuchni i była przytulona do swojej przytulanki.
-Jaki slodziak.- odezwała się Ally.
Nagle usłyszałam chuk tłuczącego się szkła. No tak Dinah. Tylko ona z naszego towarzystwa piła. Lauren od razu się zerwała z kanapy cały czas trzymając pluszowego lwa w ręce.
-C-co się s-stało?- spytała wystraszona.
-To tylko ta idiotka Dinah.- machnęła ręką Mani.
-Oh... T-to ja i-idę do siebie. N-nie chcę wam p-przeszkadzać.- wyszeptała i wyminęła nas tak szybko, że nawet nie zdążyłyśmy zareagować. Jednak zobaczyłam w jej oczach łzy...
**
Btw dziękuję za 2k wyświetleń.
Do kolejnego bye.
CZYTASZ
Nowa w zespole ||Camren
RomanceFourth Harmony wyruszają w trasę. Wszystko się zmieni z dniem, gdy na ich koncert przyjdzie pewna zielonooka dziewczyna.