12

1.3K 115 40
                                    

Znajcie moją dobroć i łapcie rozdział dzisiaj.
**

Leżę na łóżku, odpowiadając fanom na pytania na twiterze, gdy nagle słyszę dzwonek do drzwi. Kto to może być? Rodzice z Sofi pojechali do wesołego miasteczka i wrócą dopiero rano. Schodzę z łóżka, przeczesując swoje długie ciemne włosy i przeglądam się w lustrze. Gdy stwierdzam, że wyglądam dobrze udaję się w kierunku drzwi. Otwieram je, a tam stoi Lauren z szerokim uśmiechem. Przepuszczam ją w drzwiach i od razu czule przytulam. Dziewczyna odwzajemnia gest.

-Co ty tu robisz?- pytam.

-Przyszłam odwiedzić swoją przyjaciółkę.-mówi.-Stęskniłam się- dodaje.

-Um... okej. Chcesz coś do picia?-

-Wino-

-Lauren... nie powinnaś pić- upominam.- Nie masz jeszcze osiemnastu lat- prycham.

-I co w związku z tym?- marszczy brwi.

-Nie powinnaś. Ale w sumie... co mi tam. Napiję się z Tobą- odpowiadam i udaję się do barku po czerwone wino.

-Obejrzymy coś?- pyta przeczesując włosy i siada na kanapie.

-Na co masz ochotę?- pytam.

-Nie wiem... może jakiś serial? Riverdale?- pyta.

-Miałam zacząć to oglądać, ale jakoś nie umiałam się za to zabrać.-

-Ja też, ale Dinah mówi, że ogląda to i jest w tym zakochana.-

-Poszukaj na netflixie- mówię i nalewam wino do dwóch kieliszków-

Siadam obok zielonookiej i kładę kieliszki na stół. Lauren odpala pierwszy odcinek i opiera się o kanapę upijając czerwony napój.

Po trzecim odcinku stwierdzam, że ten serial to złoto. Serio. Zakochalam się w nim. Po skończeniu dwunastego odcinka spojrzałam na dziewczynę opartą o moję ramię. Zasnęła. Dopiero teraz to zauważyłam. Przez chwilę przyglądam się dziewczynie. Wygląda tak słodko. Dopijam wino z mojego kieliszka i ostrożnie odsuwam się od Lauren. Wypiłyśmy całą butelkę. Wyłączam laptop i kieruję sie do kuchni zanieść naczynia, a następnie obudzić śpiącą dziewczynę.

-Lo- potrząsam lekko jej ciałem.- Wstawaj, jest już późno.

-Mm- mamrocze i nie rusza się nawet o milimetr.

-Mówię poważnie, wstawaj-

-A gdzie będę spać?- pyta i powoli wstaje.

-W pokoju Sofi.

-To się z tąd nie ruszam- odpowiada i kładzie się ponownie.

-A gdzie niby chciałabyś spać?

-U ciebie.

-Och... to chodź...- wyjąkuję.

Zielonooka wstaje i udaje się za mną do mojego pokoju. Otwieram drzwi i pokazuję dziewczynie, żeby się położyła i odwracan się, żeby wyjść.

-G-gdzie idziesz?

-Przebrać się.

-Masz moze um.. dać mi do ubrania?

Podchodzę do szafy, wyciągam duży t-shirt razem z spodenkami i podaję starszej. Bierze ode mnie rzeczy dziękując, a ja wychodzę do łazienki ogarnąć się.

Po dwudziestu minutach przychodzę spowrotem do swojego pokoju i zastaję Lauren leżącą na plecach i wpatrującą się w sufit. Nagle odwraca się w moją stronę.

-Dlaczego nie śpisz?

-Czekałam na ciebie- Czuję jak oblewa mnie rumieniec na twarzy.

Podchodzę do łóżka i zauważam, że ubrała to co jej dałam. Wchodzę na miękki materac i kładę się na plecach.

-Camz?

-Hmm.

-Przytulisz mnie?

-Jasne- przysuwam się bliżej i dziewczyna wtula się we mnie, a ja owijam jej talię swoimi ramionami. Leżałyśmy w takiej pozycji przez parę minut, ale nagle dziewczyna odsuwa się ode mnie i siada.

-Stało się coś?- pytam zdezorientowana i siadam naprzeciwko jej.

-Już dłużej tak nie wytrzymam- mamrocze, że ledwo ją słyszę.

-Czego nie wy...

Nie kończę, bo dziewczyna przysuwa się do mnie i złącza nasze wargi...


Nowa w zespole ||CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz