32

1.1K 91 53
                                    


-DINAH!-Krzyczy brunetka.

-Coś się stało?- pytam udając głupią.

-Już drugi raz!- chwyta się za nos i rzuca mi złowrogie spojrzenie.

-A co tu się dzieje?!- Allyson podbiega do nas. -Camila znowu?- patrzy na mnie, a następnie na Jauregui.- Lauren?

-Pobiłyście się?- Normani spogląda raz na Camile raz na Lausera.

-Ta o tutaj mnie uderzyła.- Cabello wskazuje na mnie.

-Ta o tutaj uderzyła Lauren.- wskazuję na Camile.

-Boże kochany, daj więcej wody święconej, bo chyba mi braknie.- Wzdycha Ally układając dłonie jak do modlitwy.

-Naprawdę dziewczyny? Musicie się bić? Ugh.-Kordei przerywa na moment. -Okej... Camila, dlaczego uderzyłaś Lauren?

-Bo zasłużyła.

-Dinah, dlaczego uderzyłaś Camile?

-Bo zasłużyła.- odpowiadam krzyżując ręce pod piersiami tak jak Cabello, ale jest jedna różnica... Ja bynajmniej je mam, a nie to co ona. Po co jej w ogóle stanik?

-Nie zasłużyłam!

-Zasłużyłaś.- przewracam oczami.

-Nie praw...

-Stop, stop!- przerywa nam Allysus.- Dziewczyny co z wami?

-Koniec rozmowy!- krzyczy Camila. -Wszystko wyjaśnione.- znowu patrzy na mnie z chęcią mordu. Rusza w stronę wyjścia przy okazji szturchając mocno Lauren.

-Właśnie koniec!- mówię i ciągną za sobą zdziwioną Jauregui w stronę naszych łóżek.

Camila POV

Co ta cholerna Dinah sobie myśli co? Może mnie tak bezkarnie bić? A co do tej szmaty Lauren... brak mi słów.

Wyciągam telefon z tylnej kieszeni moich czarnych, obścisłych spodni i wybieram numer do mojego chłopaka.
Austin po trzech sygnałach odbiera.

-Halo?

-Austin? Gdzie jesteś?

-W tym hotelu na *adres* a dlaczego pytasz?

-Mogę przyjść?

-Jasne misiaczku. Już czekam.

-Będę za dziesięć minut.

-Nie spóźnij się kochanie.

**

Wychodzę do windy i wciskam guzik na dwunaste piętro, gdzie aktualnie ma pokój mój chłopak.

Pukam do jego pokoju, a po chwili widzę go w drzwiach. Bez koszulki.

-Co ci się stało w nos?

-To przez Jauregui. Nie pytaj teraz.

Podbiegam do niego i mocno przywieram do jego ust, a nogą zamykam drzwi za sobą. Chłopak podnosi mnie lapiąc za tyłek i rusza w stronę sypialni. Gdy znajdujemy się w wspomnianym pomieszczeniu, Austin rzuca mnie na łóżko i ściąga moją koszulkę, zawizając nade mną i całując moją szyję.

-Masz gumki?- pyta.

-Zobacz w torebce.

**




Nowa w zespole ||CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz