☺
-Możemy pogadać?- pytam.
-N-nie wiem czy t-to dobry pomysł.- patrzy na mnie.
-Jedna rozmowa. Co ci zależy?
-Lauren! Idziesz?!- słyszę głos Dinah.
Spieprzaj teraz Hansen.
-J-już idę p-pocze...- przerywa, bo zasłaniam jej usta ręka. Lauren patrzy na mnie zdziwiona.
-Nigdzie nie idziesz.- szeptam do jej ucha.
-A-ale...- zaczyna.
-Lauren! Czekamy.- mówi Dinah.
Ciągnę szatynkę do naszej garderoby. Widzę jak dziewczyna jest wystraszona. No, ale dlaczego?
-C-co ty robisz Camila?
-Nie bój się.- odpowiadam i patrzę w
jej szmaragdowe oczy uśmiechając się.Przyciskam ją do ściany, trzymając jej ręce nad głową.
-P-puść mnie... p-proszę...- patrzy na mnie ze strachem.
-Nie! Chcę tylko porozmawiać to cholery!- podnoszę głos i wkładam jedno kolano między jej nogi.
-Ca-Ca...Camila.. p-puść... p-proszę.- dociskam kolano do jej krocza tak, że mi nie ucieknie.-Z-zostaw mnie...- po jej policzkach spływają łzy.
-Słuchaj. Przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie, ale bardzo mnie zdenerwowałaś.
-Cz-czym..- wyjąkała przez łzy.
-No ja jestem lepsza od ciebie, a Zac ciągle ciebie chwali i w ogóle.- odpowiadam z uśmieszkiem.
-Oh...
-To jak? Możemy porozmawiać?
-A c-co t-teraz robimy?- wywracam oczami na jej drżący głos.
-No ja mówię normalnie, a ty nie wiem czemu... ledwo wypowiadasz słowa... więc jeśli to jest według ciebie rozmowa to ok. Ale pomyśl o tym, że ja tak nie chcę rozmawiać.
-Oh... a m-możesz mnie p-puścić
p-proszę?-Jeszcze nie.- dociskam mocniej kolano.
-C-Camila p-proszę...- coraz mocniej zaczynają jej lecieć łzy.- p-proszę...
Wywracam oczami i puszczam ją całkowicie. Dziewczyna osuwa się po ścianie i podkula nogi do siebie. Siadam obok niej tak, że nasze ramiona się stykają i czuję jak jej ciało się napina.
-To jak porozmawiamy?- chwytam jej ramię.
-Lauren jesteś tu?- do garderoby wchodzi Dinah.
Pierdol się Dinah Jane.
-J-jestem.- odpowiada i podnosi się z podłogi.
-Dlaczego płaczesz?- przytula ją. Odsuwa się od niej i zauważa mnie.- Camila? Co ty tu robisz?
-Stoję nie widać?- wywracam oczami.
Dinah patrzy raz na mnie raz na Lauren.
-Co jej zrobiłaś?- pyta podchodząc do mnie.
-N-nic mi nie z-zrobiła.- odzywa się cicho Jauregui, a Hansen się zatrzymuje i odwraca do niej.-
Po p-postu rozmawiałyśmy...-Okej... niech ci będzie. A teraz chodź.- ciągnie ją za rękę i wychodzi z pomieszczenia.
Uśmiecham się i siadam na kanapie.
**
CZYTASZ
Nowa w zespole ||Camren
RomanceFourth Harmony wyruszają w trasę. Wszystko się zmieni z dniem, gdy na ich koncert przyjdzie pewna zielonooka dziewczyna.