Dołączyliśmy do reszty. Oczywiście nie obyło się bez podtekstów seksualnych na temat naszego pobytu na górze ale puściłam je mimo uszu, gdy zobaczyłam kuchnię, która wyglądała jak po wojnie światowej. Nie miałam pojęcia, co oni robili ale efekt był katastrofalny. Nastąpił jakiś wybuch pod naszą nieobecność?
Już przebrani wróciliśmy do pomagania im. Starałam się ogarnąć bajzel w całym pomieszczeniu ale Taehyung znowu mi przeszkadzał. Chodził z telefonem i nagrywał wszystko lecz mnie się wydawało, iż mojej osoby było tam najwięcej. Jednak to było chyba lepsze niż dopuszczenie go do gotowania, bo raz się zgodziliśmy i skończyło się na tym, że spalił całą porcję ciastek. Były tak twarde, że po uderzeniu w ścianę tynk odpadłby, a ciastka zostałyby nienaruszone. Nie miałam pojęcia, jak on to zrobił bo jedyne, co musiał to wyjąć tacę z piekarnika. Jego talent do gotowania był jeszcze gorszy niż Cassandry. Miałam ochotę znowu go oblać tylko tym razem większą ilością wody lecz on się uśmiechał na moje groźby, dzięki czemu od razu mi przechodziło. To, co mu powiedziałam w łazience o tym, iż prawie mnie poderwał to była prawda ale miałam nadzieję, że potraktował to jako żart.
Robił sobie przerwy od nagrywania lecz jedynie po to, aby zajrzeć do lodówki i coś z niej wykraść. Z resztą Jungkook robił to samo. Jak takie dwie studnie bez dna, pochłonęli połowę jedzenia. Zastanawiałam się, gdzie oni to wszystko zmieścili? Musiałam odganiać ich miotłą, bo zwinęliby wszystko. A jaki przy tym mieli ubaw. Normalnie dzieci z przedszkola.
Po kilku godzinach, upiekliśmy sto ciasteczek. Zostały udekorowane i schowane do dwóch wielkich koszyków, które chłopaki przynieśli rano. Jednak nie poszli od razu. Wykorzystaliśmy to, że ten dzień był wolny i zostali jeszcze. Zamówiliśmy pizzę, która została pochłonięta w zawrotnym tempie. Byłam ogromnie głodna, ponieważ nie jadłam ani śniadania ani obiadu w tym zamęcie. Sama zjadłam kilka kawałków. Królami i tak okazali się Tae i Kook, choć Hobi był tuż za nimi. Naprawdę szczere zaskoczenie i zadowolenie jednocześnie malowały się na mojej twarzy. Polubiłam ich wszystkich.
Byłam trochę smutna, kiedy wychodzili. W dodatku Cass także miała zamiar mnie opuścić i udać się gdzieś ze swoim chłopakiem. Cała ósemka stłoczyła się przy drzwiach, jakby nigdy ich nie widzieli. Zaczęli się przepychać przez co Jimin prawie wywalił wypieki ale Namjoon uratował je w ostatnim momencie. Został nagrodzony oklaskami, które słyszeli chyba wszyscy sąsiedzi bez wyjątku, ponieważ chłopaki prawdopodobnie spodziewali się, że to on doprowadzi do katastrofy, a nie zostanie bohaterem.
Po kolei przekraczali próg, uprzednio zostając przeze mnie przytuleni. V był ostatni ale jego nie przytuliłam. Zamiast tego złapałam go za rękę i nie pozwoliłam wyjść, oświadczając, że on nigdzie nie idzie. Wywołałam niemałe zszokowanie oraz gwizdy. Nasłuchałam się znów teorii o podtekście seksualnym, po czym pożegnałam się z nastolatkami, zamknęłam drzwi i zwróciłam się do szatyna.
- Nareszcie. Trochę na to czekałam - powiedziałam do niego.
- Pozbyłaś się świadków. Chcesz mnie teraz torturować? - zapytał, udając przerażenie, a ja zaczęłam się śmiać. Było to również spowodowane nerwami, bo zdałam sobie sprawę, że wciąż trzymałam jego dłoń, jednak teraz zabrałam swoją i umieściłam na swoim biodrze, opierając się w ten sposób.
- To ty mnie torturowałeś przez cały dzień. - Wpatrywałam się w jego pytające spojrzenie i te oczy o głębokim, brązowym kolorze. - Śpiewałeś bez przerwy tuż przy moim uchu. Twoje usta się nie zamykały. Można było oszaleć. - Ruszyłam do salonu, a on za mną.
- Przecież umiem śpiewać - zaprotestował.
Usiedliśmy na sofie. To znaczy on rozłożył się jak na plaży przez co mi zostało niewiele miejsca. Cieszyłam się, że u mnie w domu czuł się jak w swoim ale teraz byłam zmęczona i potrzebowałam odpoczynku. Nie obchodziło mnie, jak fantastycznie wyglądał w tej pozycji, bo ja także chciałam odrobinę przestrzeni. Dlatego stanęłam obok mebla, trzymając się pod boki i gromiąc go wzrokiem.
CZYTASZ
Best of me ✔ |Taehyung
FanfictionDlaczego byłam taka ślepa? Dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam? Dlaczego mu na to pozwoliłam? Może byłam głupia, a może po prostu miałam nadzieję? Nadzieję, że wszystko ułoży się tak jak tego chciałam? Oszukiwałam sama siebie. Ale nie żałuję, bo...