•44•

1.1K 86 13
                                    

- Co ty zrobiłeś?

Nadal pełna szoku, zdołałam wydukać to jedno pytanie. Wielkimi oczyma przeskakiwałam po jego twarzy, nie wiedząc gdzie usytuować swój wzrok. Nasze ciała wciąż naruszały swoją przestrzeń osobistą. Czułam, że napiera na mnie, co tylko przyprawiało mnie o niepotrzebną palpitację serca. Mimo, że przerwaliśmy nasze złe poczynania, on się nie odsuwał. Przeniósł tylko rękę na ścianę obok mojej głowy i wywiercał we mnie dziurę spojrzeniem. Był spokojny, czego w ogóle nie mogłam pojąć bo ja się czułam jak po maratonie, gdyż mój oddech był strasznie płytki.

Taehyung zmarszczył brwi.

- Ja? - zdziwił się. - Z tego, co wiem do pocałunku potrzeba więcej niż jednej osoby. Poza tym, nie odepchnęłaś mnie.

- Nie o to pytam.

- Więc o co?

Na samą myśl, zrobiło mi się gorąco. Obrazy przelatywały przez mój umysł, przypominając mi sytuację sprzed kilku minut. Motylki szalały w moim żołądku i nie wiedziałam jak się ich pozbyć. Jednak przypomniałam sobie słowa, które powiedział zanim zaatakował moje usta. Aczkolwiek najpierw musiałam dostać odpowiedź w sprawie innej kwestii.

- Dlaczego mnie pocałowałeś, Tae?

W moim głosie nie było słychać pewności. Był on strasznie cichy i odległy ale jednocześnie przepełniony emocjami. W dodatku zupełnie straciłam poczucie kontroli gdy znowu na mnie spojrzał. Te soczewki nadawały jego oczom taki głęboki morski kolor, w którym można było zatonąć. I ja to właśnie robiłam.

- A nie podobało ci się? - Uniósł lekko kąciki ust do góry, czym pozbawił mnie zdolności oddychania. Jego uśmiech zabijał.

- Nie wymiguj się - oznajmiłam stanowczo. - Nadal jestem zła, więc nie pogarszaj swojej pozycji. Z Amandą możesz sobie, o tym porozmawiać. Na pewno będzie chętna.

Nagle rozpromienił się, śmiejąc nie wiadomo z czego. Posłał mi spojrzenie jakby rozwikłał nieodgadnioną zagadkę, a ja tylko stałam, opierając się o tą cholerną ścianę. W innym wypadku, mogłabym upaść. Nawet złość nie przytłumiała moich uczuć i to mnie wkurzało jeszcze bardziej.

- Właśnie, o tym mówiłem.- skwitował. - Słońce, ja się z nią nie całowałem. Jin powiedział to w taki sposób ale chodziło o to, że ona wpadła na mnie i się przewróciła. Starała się mnie sprowokować do pierwszego kroku ale jej się nie udało. Spławiłem ją.

Słuchałam tego z lekkim niedowierzaniem. Nie miałam pojęcia czy było dokładnie, tak jak mi to przedstawiał. Jednak nie okłamał mnie dotąd, więc raczej nie miałam podstaw aby posądzać go o kłamstwo.

Zrobiło mi się głupio bo zrozumiałam, że w ten sposób dałam mu znać o swojej zazdrości. Spuściłam wzrok na jego usta i może to była zła decyzja ale nie miałam w sobie tyle pewności siebie, aby nadal utrzymywać z nim kontakt wzrokowy. I tak czułam się niezwykle niekomfortowo, po naszym zbliżeniu.

- Popatrz na mnie.- rozkazał, podnosząc lekko mój podbródek. Nie byłam specjalnie zachwycona jego wyrazem twarzy, który nic mi nie zdradzał. - To był powód, dla którego tak dziwnie zachowywałaś się od wczoraj? Dlatego, że źle zinterpretowałaś słowa Jina?

Jedyne, co mogłam robić w tamtej chwili to bać się jego dalszej reakcji i obojętnego tonu głosu. Nie byłam w stanie nawet pokiwać głową.

- Och Nina... - westchnął i się uśmiechnął. - Przestań stać taka sparaliżowana bo czuję się jakbym ci groził. Nie jestem chyba taki straszny, co?

- Nie jesteś - odpowiedziałam ze wstydliwym śmiechem. - Po prostu jest mi głupio bo dotarło do mnie, moje diotyczne zachowanie. A skoro na trzeźwo byłam w stanie odwalać takie akcje, to wolę nie wiedzieć co robiłam po pijaku.

Best of me ✔ |TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz