3.

817 33 9
                                    

Obudziłam się o 9 rano. Normalnie spała bym jeszcze dużej, ale komuś to nie pasowało. Odebrałam telefon nie patrząc kto dzwoni.

- Cześć córciu. Jak tam u Ciebie? Podoba ci się mieszkanie? - powiedziała moja mama.

- Hej mamo, jest ładne. Narazie wszystko dobrze, a u was? - powiedziałam trochę zaspanym głosem.

- Jest dobrze, dzwonię do ciebie żeby ci powiedzieć że nie zabrałaś kilku rzeczy i ci je wysłałam.

- A wiesz może kiedy maja przyjść? - powiedziałam to robiąc sobie śniadanie.

- Chyba dopiero za tydzień. Już się nie mogę doczekać świąt, bo się zobaczymy i może przyjedziesz z swoim chłopakiem? - zapytała z nutką rozbawienia.

- Mamo! Dobrze wiesz że go nie mam- powiedziałam - Słuchaj zadzwonię może później, pa!

Postawiłam na coś zdrowego na śniadanie. Wyjęłam potrzebne mi produkty z lodówki i umyłam warzywa.
Pokroiłam sałatę, pomidora, ogórka i kilka innych warzyw. Przygotowałam też sos winegret. Dodałam go do warzyw i wymieszłam. Przygotowane już śniadanie szybko zjadłam i poszłam wziąć prysznic.
Ubrałam się oraz ogarnęłam trochę w mieszkaniu.

Po godzinie nudzenia się
postanowiłam że pójdę się przejść. Ubrałam kurtkę i buty, wzięłam słuchawki oraz telefon i wyszłam, zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam w stronę parku spacerowałam sobię po parku i nagle zawibrował mi telefon ktoś przysłał mi zdjęcia moich rodziców, którzy byli związani i zakneblowani. Przestraszyłam się i zadzwoniłam szybko do mamy, ale nie odebrała. Po moich plecach przeszły dreszcze, a po moich policzkach zaczęły lecieć łzy. Próbowałam jeszcze kilka razy do obojga rodziców.
Niestety żaden z nich nie odebrał.

Cała zalana łzami nie zauważyłam czerwonego światła na przejściu dla pieszych. Ostatnimi rzeczami jakie widziałam to błysk i odgłosy karetki, a później ciemności.

~•~•~

Kiedy się obudziłam leżałam na bardzo nie wygodnym łóżku. Poczułam jak ktoś mnie trzyma za rękę, gdy się odwróciłam w stronę tej osoby ujrzałam Janka, który trzymał mnie za rękę z zamkniętymi oczami.

-Janek? -zapytałam bardzo zdziwiona.

-W końcu się obudziłaś - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy- poczekaj tu pójdę po lekarza.

Byłam trochę zaskoczona tym że był tu ze mną, ale też mi się zrobiło trochę smutno. Tak naprawdę obcy chłopak bardziej się mną przejmował niż moi rodzice.
I nagle sobie przypomniałam dlaczego tu jestem.

Rozejrzałam się po sali i po chwili zauważyłam swój telefon. Wzięłam go do ręki i wybrałam numer do rodzicielki.

- Halo? - kiedy usłyszałam głos kobiety odrazu się uspokoiłam.

- Nic wam nie jest? - zapytałam.

- A co nam miało by być? - zapytała śmiejąc się lekko rodzicielka.

Wyjaśniłam jej wszystko i powiedziałam o tym że jestem w szpitalu.

- Może ktoś ci zrobił głupi żart, ale skąd miał zdjęcia? Może z internetu.

Naszą rozmowę przerwał lekarz wchodzący do mojej sali.

- Dobrze mamo muszę kończyć, pa.

*tydzień później*

Dowiedziałam się że leżałam w śpiączce tydzień i na szczęście nie było to nic poważnego. Dlatego już po tygodniu mnie wypisali. Czekałam jeszcze na Janka, który miał po mnie przyjechać i wypis że szpitala.

Po kilku minutach lekarz przyszedł do mojej sali wręczając mi wypis.

- Dzień dobry- powiedział do mnie lekarz- bardzo się cieszę że Pani wychodzi już ze szpitala.- powiedział to podając mi kartkę.

- Dzień dobry, ja też się z tego powodu bardzo cieszę- powiedziałam z promiennym uśmiechem.

Po około 2 minutach czekania na Janka przyszedł przytulając mnie na powitanie.

- Jak dobrze że już wychodzisz stąd- powiedział uśmiechając się.

- No dłużej bym tu już nie wytrzymała- stwierdziłam śmiejąc się.

Wsiedliśmy do auta Janka i po 10 minutach byliśmy u mnie.

- Wejdziesz? - zapytałam się chłopaka.

- Dzięki za zaproszenie, ale niestety nie mogę.- powiedział że smutkiem- Ale co robisz jutro?

- Jutro? Chyba nic. - powiedziałam.

- No to świetnie zabieram cię na obiad jutro, oczywiście jeżeli się zgodzisz. - powiedział z nadzieją.

- Jasne, czemu nie. -powiedziałam z wielkim uśmiechem.

Pożegnałam się z chłopakiem przytulasem i wyszłam z auta kierując się w stronę mojego mieszkania. Kiedy już byłam w mieszkaniu puściłam na fula na głośniku muzykę. I w rytmie muzyki robiłam sobię kolację, ponieważ jest już 20.

Po zjedzonym posiłku poszłam się wykąpać. Zmyłam make-up i rozczesałam włosy. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobię popcorn. Usiadłam na sofie i włączyłam laptopa, a następne netflixa. Wybrałam mój ulubiony serial, kiedy nagle ktoś zadzwonił dzwonkiem.

Podeszłam do dzwi i je otworzyłam i zobaczyłam zadowolonego Janka. Gdy wszedł przyparł mnie do ściany i pocałował. Odrazu go odepchnęłam mimo tego że może i chciałam tego czułam ze coś jest nie tak.

- Jednak mogę. -powiedział zachwianym głosem.

- Jesteś pijany? - zapytałam biorąc chłopaka za rękę i zaprowadziłam go do salonu gdzie kazałam mu zaczekać.

Przyniosłam koc i poduszkę. Ponieważ zrobiło się dość gorąco zdjęłam bluzę zostając w koszulce. Położyłam chłopaka z wielkim trudem na kanape i przykryłam kocem. Kiedy myślałam że już śpi chciałam iść do swojego pokoju, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek.

- Nie idź jeszczę. - powiedział ale nagle usiadł i spoważniał. Jakby w 5 sekund wytrzeźwiał. - Co ci się stało?

- Nic - powiedziałam szybko zabierając rękę.

- Powiedz. Możesz mi zaufać.

_______________________________________

Jak myślicie co Lena chce powiedzieć
Jankowi?

710 słów

Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz